Olej napędowy, temperatura zamarzania, a mrozy
REKLAMA
REKLAMA
- Olej napędowy i temperatura zamarzania. Ile wynosi?
- Temperatura zamarzania benzyny jest zdecydowanie niższa!
- Temperatura zamarzania ropy kluczowa dla rozruchu silnika
- Czy ropa zamarza? Nie do końca. Wytrąca się z niej parafina
- Co dolać do oleju napędowego żeby nie zamarzał?
Olej napędowy i temperatura zamarzania. Ile wynosi?
Olej napędowy występuje na rynku polskim w trzech odmianach. Te różnią się od siebie temperaturą zamarzania. Odmiana letnia reaguje już w sytuacji, w której temperatura otoczenia spada w okolice 0 stopni Celsjusza. Całe szczęście ta została wycofana już na przełomie września i października. 1 października na stacjach pojawia się przejściowa odmiana oleju napędowego. Jej temperatura zamarzania wynosi -10 stopni Celsjusza. 16 listopada z dystrybutorów płynie natomiast zimowy olej napędowy. Temperatura zamarzania w jego przypadku to aż -20 stopni Celsjusza. W warunkach polskim zim to wystarczy i to z zapasem.
REKLAMA
Temperatura zamarzania benzyny jest zdecydowanie niższa!
Dużo mniejszy problem z zamarzaniem paliwa mają właściciele samochodów napędzanym silnikiem benzynowym. Bezołowiowa zamarza bowiem dopiero przy mrozach rzędu -45 stopni Celsjusza. Czy istnieje możliwość zamarznięcia paliwa przy niższym mrozie? Oczywiście. Tyle że pojawia się ona w jednym przypadku. Głównie wtedy, gdy auto jest rzadko tankowane do pełna i eksploatowane na krótkich dystansach. W takim przypadku i w baku, i w układzie paliwowym może pojawić się duża ilość wilgoci. Ta rozwadnia paliwo i zwiększa jego podatność na zamarzanie.
Temperatura zamarzania ropy kluczowa dla rozruchu silnika
Temperatura zamarzania oleju napędowego to jedna kwestia. Drugą jest fizyka samego zamarzania. Bo napęd diesla nie zamienia się w sopel. Niska temperatura powoduje, że w paliwie zebranym w przewodach poprowadzonych między bakiem a silnikiem z oleju napędowego wytrąca się parafina. Co gorsze, ta twardnieje! W efekcie zatyka przepływ paliwa. Skutek? Podczas porannego rozruchu rozrusznik pracuje z pełną siłą. Diesel mimo wszystko nie odpala. I nie odpali. Do tego potrzebna jest bowiem... plusowa temperatura.
Czy ropa zamarza? Nie do końca. Wytrąca się z niej parafina
Odpalenie diesla w sytuacji, w której olej napędowy zamarzł wymaga ogrzania pojazdu. Najlepiej wstawić go do ogrzewanego garażu. Tyle że to połowa sukcesu. Bo choć olej napędowy odzyska pierwotne właściwości, przy ponownym kontakcie z mrozem, znowu wtrąci się z niego parafina. Co zrobić? Konieczna jest spuszczenie paliwa, czyszczenie układu i wymiana filtra paliwa. Po takim zabiegu do baku należy wlać olej napędowy zimowy. Tylko wtedy napęd stanie się odporny na działanie mrozów.
Co dolać do oleju napędowego żeby nie zamarzał?
Zimowy olej napędowy pojawił się na polskich stacjach benzynowych już 16 listopada. To równy miesiąc temu. Na zamarzanie diesla podatne są przede wszystkim zatem te auta, które jeżdżą rzadko i rzadko są tankowane. W ich przypadku dolewka zimowego paliwa mogła być zbyt mała. Może się okazać, że nie wystarczy do zapewnienia olejowi napędowemu wystarczającej odporności temperaturowej. To oznacza problem? Nie do końca. Kierowca, który wie o takiej sytuacji, może dolać do paliwa np. depresator. Środek kosztuje od kilkunastu do nieco ponad 30 zł i sprawia, że olej napędowy staje się odporny na działanie mrozu. Tyle że depresator działa przed zamarznięciem. Gdy z oleju napędowego zdąży wytrącić się parafina, będzie całkowicie bezużyteczny.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA