Jak uruchamiać silnik w czasie dużych upałów?
REKLAMA
REKLAMA
Paliwa silnikowe pod wpływem wysokich temperatur parują. Najintensywniej parują benzyny, znacznie wolniej od nich – oleje napędowe. Jeżeli w układzie paliwowym istnieje dowolna komora, w której gromadzi się paliwo, np. obudowa filtru paliwa, komora pływakowa w gaźniku itp. wówczas w wyniku działania bardzo wysokiej temperatury znajdujące się w nich paliwo może nawet w całości odparować, co znacznie utrudni uruchomienie silnika.
REKLAMA
Opary paliwa mogą się ulotnić do atmosfery, np. przez dysze paliwowe gaźnika albo przez przewody, odprowadzające nadmiar paliwa z instalacji wtryskowej. Na szczęście zjawisko to nie jest powszechne i zdarza się najczęściej w wyniku pozostawienia samochodu w nasłonecznionym miejscu na wiele godzin lub dni, np. na polu namiotowym czy parkingu.
Zobacz też: Jak często sprawdzać poziom oleju?
REKLAMA
Rozruch silnika, w którego układzie paliwowym znajdują się „korki” z par paliwa lub z którego odparowało paliwo, nie jest niemożliwy. Trzeba jednak liczyć się z koniecznością kilkukrotnego użycia rozrusznika dla zassania nowych porcji paliwa i napełnienia nim instalacji paliwowej. Rozrusznik nie powinien pracować bez przerwy, dłużej niż kilkanaście sekund.
rzede wszystkim dlatego, że podczas rozruchu silnika zachodzi ryzyko przegrzania uzwojeń rozrusznika, a tym samym – zniszczenia go. Płynący przez nie prąd o bardzo dużym natężeniu rozgrzewa je w każdych okolicznościach. Gdy rozrusznik jest już rozgrzany i dodatkowo zostanie podgrzany przepływającym przez niego prądem, emalia izolująca przewody w jego uzwojeniu może ulec zwęgleniu i wystąpią zwarcia międzyzwojowe. Dlatego należy dążyć do skrócenia okresów jego pracy i wydłużenia czasu przerwy pomiędzy nimi, podobnie jak w czasie silnych mrozów, choć z zupełnie innych powodów.
Zobacz też: Czym jest turbodziura?
kolejnym powodem dla którego powinniśmy robić przerwy podczas uruchomiania silnika jest ryzyko rozładowania akumulatora. Tu również zachodzi analogia do rozruchu silnika podczas mrozów. Kierowca nigdy nie wie, w jakim stanie się znajduje i w jakim stopniu jest naładowany akumulator w jego samochodzie, zwłaszcza po dłuższym postoju. Akumulator może być zasiarczony, może też zachodzić w nim zjawisko samowyładowania, a bywa że zostanie w dużym stopniu rozładowany np. przez pozostawienie w samochodzie włączonych odbiorników prądu, nawet tak słabych, jak oświetlenie komory silnika, bagażnika lub kabiny pasażerskiej. Dla własnego dobra warto przyjąć założenie, że ładunek elektryczny, jaki się w nim znajduje, jest wyraźnie mniejszy od jego pojemności nominalnej i dostosować do tego swoje postępowanie.
REKLAMA
REKLAMA