Czy kierowca zapłaci odszkodowanie członkowi swojej rodziny?
REKLAMA
REKLAMA
Jednym samochodem lub motocyklem często podróżują członkowie bliskiej rodziny (np. małżonkowie albo rodzice z dzieckiem). W związku z powyższym, kierowcy czasem mają wątpliwości dotyczące swojej odpowiedzialności cywilnej wobec bliskich. Na szczęście ta kwestia jest mniej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Obowiązujące przepisy nie przewidują zwolnienia kierowcy oraz ubezpieczyciela z odpowiedzialności za szkody osobowe krewnych przewożonych jednym samochodem lub motocyklem. Po wielu sporach sądowych oraz interwencji Rzecznika Ubezpieczonych (obecnego Rzecznika Finansowego) okazało się, że brak zwolnienia z odpowiedzialności dotyczy również sytuacji, w której ranny małżonek był współwłaścicielem pojazdu.
REKLAMA
Wobec członków swojej rodziny kierowca odpowiada na zasadzie ryzyka
REKLAMA
Warto wiedzieć, że odpowiedzialność kierowcy wobec jego pasażerów jest regulowana przez przepisy kodeksu cywilnego (KC). Zgodnie z artykułem 415 KC ten „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. Szczegółowe przepisy nie stwarzają podstawy do tego, aby wyłączyć lub ograniczyć odpowiedzialność cywilną kierowcy wobec członków jego rodziny. Artykuł 822 paragraf 1 KC mówi, że ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej powinno chronić ubezpieczonego przed skutkami szkód wyrządzonych osobom trzecim. Krajowi ubezpieczyciele czasem próbowali argumentować, że ranny członek bliskiej rodziny nie jest „osobą trzecią”. Takie ujęcie problemu nie wydaje się jednak zgodne z przepisami i podważa sens ubezpieczenia OC, które przede wszystkim powinno chronić ofiary wypadku. Wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela wobec osoby bliskiej jest możliwe tylko wtedy, gdy szkoda dotyczyła drugiego samochodu objętego majątkową wspólnością małżeńską (zobacz uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 1996 r. - sygn. akt III CZP 118/96).
ZWRÓĆ UWAGĘ: Zakład ubezpieczeń nie powinien wyłączać lub ograniczać swojej odpowiedzialności za szkody osobowe wyrządzone członkom rodziny sprawcy. Taka praktyka jest sprzeczna z przepisami i ochronną funkcją ubezpieczenia OC.
Przepisy kodeksu cywilnego nie uzasadniają również odpowiedzialności kierowcy wobec członków rodziny na zasadzie winy. Taki mniej restrykcyjny wariant dotyczy tzw. przewozu z grzeczności. Przewóz z grzeczności następuje, jeżeli kierowca nie miał żadnego interesu w podwiezieniu danej osoby. Bezpłatny przewóz nie jest grzecznościowy, jeżeli wiąże się z realizacją jakiegoś konkretnego celu (np. podwiezieniem lekarza do chorej matki). Takie stanowisko zaprezentował Sąd Najwyższy w ważnym wyroku z dnia 17 czerwca 1969 roku - sygn. akt II CR 191/69). Typowym przykładem przewozu grzecznościowego jest podwiezienie nieznajomego autostopowicza, który w żaden sposób nie zapłacił za przejazd.
Zobacz też: Po jakiej drodze można jeździć bez ubezpieczenia?
ZWRÓĆ UWAGĘ: Przewóz członków bliskiej rodziny nie może być traktowany jako grzecznościowy. Dlatego zasady odpowiedzialności kierowcy są bardziej restrykcyjne.
Brak przesłanek do traktowania przewozu członków rodziny jako grzecznościowego sprawia, że kierowca powinien odpowiadać wobec krewnych na zasadzie ryzyka (tzn. niezależnie od swojej winy). Od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, można uwolnić się tylko po wskazaniu przynajmniej jednej z poniższych przesłanek egzoneracyjnych:
- wyłączna wina osoby trzeciej, za którą kierujący nie ponosi odpowiedzialności (np. jako rodzic)
- wyłączna wina osoby poszkodowanej
- działanie siły wyższej
Przykładem zastosowania tzw. egzoneracji przez kierowcę jest udowodnienie, że wyłączną winę za wypadek ponosi osoba trzecia (patrz punkt 1).
ZWRÓĆ UWAGĘ: Kierowca może uwolnić się od odpowiedzialności wobec pasażera przewożonego „niegrzecznościowo” (w tym członka rodziny), jeżeli udowodni, że tylko inny kierujący jest winny wypadku.
Małżonek - współwłaściciel pojazdu również otrzyma odszkodowanie z OC
W kontekście opisywanego zagadnienia, warto wspomnieć o sytuacji wzbudzającej kontrowersje i spory wśród prawników. Mowa o przypadku, w którym szkoda osobowa zostaje wyrządzona małżonkowi, będącemu jednocześnie współwłaścicielem samochodu. Ze względu na bardzo rozbieżne orzecznictwo sądów we wspomnianej kwestii, ówczesny Rzecznik Ubezpieczonych zwrócił się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wyrażenie stanowiska. Pytanie Rzecznika Ubezpieczonych brzmiało następująco: „Czy ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność gwarancyjną wynikającą z umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody na osobie wyrządzone przez kierującego pojazdem każdemu pasażerowi, w tym osobie bliskiej, będącemu współposiadaczem pojazdu, w związku z ruchem, którego wyrządzono szkodę?”. W odpowiedzi na wniosek, Sąd Najwyższy podjął uchwałę z 7 lutego 2008 r. (sygn. akt III CZP 115/07), która wskazuje, że ubezpieczyciel powinien wypłacić świadczenie za szkody na osobie również małżonkowi będącemu współwłaścicielem pojazdu. Taka sama zasada dotyczy innych współwłaścicieli auta lub motocykla.
ZWRÓĆ UWAGĘ: Zakład ubezpieczeń nie jest zwolniony z odpowiedzialności za szkody na osobie również wtedy, gdy poszkodowany był współwłaścicielem pojazdu.
Źródło: porównywarka OC Ubea.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.