Żółte tablice rejestracyjne bez OC. Nowelizacja z kluczową zmianą dla aut ze świata motosportu
REKLAMA
REKLAMA
- Samochody do motosportu można zarejestrować na żółtych tablicach rejestracyjnych
- Obowiązkowego OC dla samochodów do motosportu nie będzie?
- Zamiast OC będzie konieczna jednak inna polisa o podobnej formie...
Motosport od lat domagał się zmian. Bo dotychczasowe przepisy były paradoksalne. Samochody musiałby być rejestrowane, choć nie spełniały warunków technicznych. A dodatkowo kierowca musiał wyposażyć je w tablice rejestracyjne, corocznie przeprowadzać przegląd w SKP i opłacać obowiązkowe ubezpieczenie OC. Branża po latach doczekała się jednak zmian.
REKLAMA
Samochody do motosportu można zarejestrować na żółtych tablicach rejestracyjnych
REKLAMA
Pierwszy symptom zmian pojawił się na początku 2024 r. To wtedy w wydziałach komunikacji pojawiły się tzw. żółte tablice rejestracyjne. Oznaczenia mają konkretnie żółte tło i czerwone znaki. Nowe tablice rejestracyjne dla samochodów przeznaczonych do zawodów sportowych będą wydawane na wniosek właściciela przez starostę właściwego miejscowo. Co ważne, decyzja wydziału komunikacji mówiąca o rejestracji, będzie oznaczała rejestrację czasową. Czasową na dokładnie 12 miesięcy.
Kluczowe jest jednak to, że czasowa rejestracja z przeznaczeniem do motosportu oznacza mocno warunkowe dopuszczenie do ruchu. Pojazd zarejestrowany w taki sposób ma prawo pojawić się na drodze publicznej wyłącznie w czasie trwania konkretnych zawodów sportowych. To oznacza np. przejazd między odcinkami specjalnymi. Poza zawodami auta nadal trzeba będzie przewozić lawetami.
Obowiązkowego OC dla samochodów do motosportu nie będzie?
Znowelizowanie przepisów sprawiło, że udawana bańka wokoło samochodów rajdowych pękła. Ich właściciele nie muszą już udawać, że je rejestrują i że auta przechodzą przeglądy techniczne. Tu jednak pojawiło się kolejne pytanie. Co z ubezpieczeniem OC? No właśnie... Teraz legislatorzy postanowili jednak doprecyzować i tę kwestię. To zadanie, które zostało przypisane opracowywanej właśnie nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Nowelizacja nie jest celowa. Nie dotyczy tylko tego zapisu. Pojawił się on niejako przy okazji zmian, które zostały wymuszone na polskim legislatorze przez dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/2118 z dnia 24 listopada 2021 r. zmieniającą dyrektywę 2009/103/WE.
Rząd chce, aby w ustawie, a konkretnie jej art. 23, pojawił się ust. 3. W nim wyraźnie będzie zapisane, że "przepisów dotyczących obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych nie stosuje się do ruchu pojazdu w ramach działań związanych ze sportem motorowym, w tym wyścigów, zawodów, szkoleń, testów i pokazów w wyznaczonych strefach ograniczonego dostępu". W skrócie, samochody m.in. zarejestrowane na żółtych tablicach sportowych nie będą musiały mieć OC.
Zamiast OC będzie konieczna jednak inna polisa o podobnej formie...
REKLAMA
W tym miejscu spokojnie można byłoby postawić kropkę. To byłoby jednak, delikatnie mówiąc, mało rozsądne. W ten sposób powstałaby bowiem luka. Bo kto miałby odpowiadać za ewentualne szkody wyrządzone przez samochód rajdowy na odcinku specjalnym lub w drodze między odcinkami specjalnymi? Legislator nie mógł pozwolić sobie na tak niski poziom ochrony dla ewentualnych poszkodowanych. Dlatego w nowelizacji i nowym art. 23 ust. 3 postanowił lukę "zalepić" dodatkowym zapisem.
Brak obowiązkowego ubezpieczenia OC będzie warunkowy. Właściciel pojazdu przeznaczonego do zawodów sportowych będzie mógł z niego skorzystać, ale pod warunkiem, że "organizator lub uczestnik zawarli alternatywną umowę ubezpieczenia lub gwarancji ubezpieczeniowej obejmującą szkody wyrządzone osobom trzecim, w tym widzom i innym osobom postronnym, która może nie pokrywać szkód poniesionych przez uczestniczących w tych działaniach kierowców i szkód w ich pojazdach".
Taka konstrukcja proponowanych przepisów oznacza mniej więcej tyle, że albo właściciel pojazdu przeznaczonego do motosportu zapewni autu obowiązkową polisę OC, albo ubezpieczenie dodatkowe, które zabezpieczy prawa osób trzecich. De facto zmiana nie wprowadzi zatem zasadniczej ulgi. Być może ma zatem inny sens. Może chodzić w niej o usystematyzowanie status samochodów, które czasowej rejestracji na żółtych tablicach nie zdobędą. Od teraz także i one będą musiały zostać ubezpieczone.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.