Za cofnięcie licznika nawet 5 lat pozbawienia wolności – oto pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości
REKLAMA
REKLAMA
Nowy projekt zakłada, że za cofanie licznika przebiegu oszuści mogliby trafić do więzienia na okres od 3 miesięcy do nawet 5 lat. Co ważne, kara miałaby obejmować zarówno osobę dokonującej „korekty” licznika, jak i osoby zlecającej to zadanie. Obecnie nie ma klarownych przepisów, które bezpośrednio trafiałyby w nieuczciwych handlarzy, przez co złoczyńcy są praktycznie bezkarni. Ponadto trudno udowodnić taki przekręt, ale pewnym utrudnieniem w działalności przestępców system CEPiK, w którym zapisywane są przejechane przez auta kilometry. Warto dodać, że według szacunków Związku Dilerów Samochodowych nawet 80% aut sprowadzonych do Polski w ubiegłym roku mogło mieć pomniejszony przebieg.
REKLAMA
Taka sama kara czekałaby właścicieli aut, którzy nie zgłosiliby w stacji diagnostycznej wymiany całego licznika po jego awarii. Ponadto ustawa ta miałaby nakładać na policję, Straż Graniczną, ITS, Żandarmerię Wojskową i służby celne obowiązek sprawdzania i zapisywania w CEPiK przebiegu auta w razie jego zatrzymania. W Europie Zachodniej ustawodawcy równie surowo podchodzą do kwestii cofania liczników. W Niemczech za zmianę wskazań licznika przebiegu kilometrów w samochodzie można trafić na 5 lat do więzienia. We Francji za podobne przewinienie prawo przewiduje 2 lata więzienia, natomiast w Czechach każda ingerencja w stan licznika grozi rokiem więzienia i przepadkiem samochodu.
Ustawa jest dopiero na początku drogi legislacyjnej, więc jej ostateczne ustalenia mogą się jeszcze zmienić. Miejmy nadzieję, że nowe prawo ukróci proceder "skręcania" liczników.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.