Citroën Xsara
REKLAMA
REKLAMA
Samo auto również trzykrotnie (2003, 2004, 2005) wywalczyło dla Citroëna mistrzostwo świata konstruktorów. Sébastien Loeb już po raz siódmy sięgnął po najwyższy rajdowy laur, Xsara zaś wyszła z produkcji; zastąpił ją model C4. Patrząc dziś na Xsarę trudno zobaczyć w niej ponad trzystukonne auto, które królowało na rajdowych trasach. Wydaje się, że jej sukcesy poszły na konto Citroëna a nie tego konkretnego modelu.
REKLAMA
Zobacz również: Opinie kierowców o Citroenie Xsara
Xsara jest autem zwykłym, codziennym. Jak dżinsy, T-shirt i adidasy. Nie ma polotu, ale nie jest brzydka. Pozbawiona wodotrysków i fajerwerków. Zastąpiła na rynku nieco bardziej oryginalnego Citroëna ZX. Jej zaletą są kompaktowe wymiary kryjące całkiem przestronne wnętrze. Siedzi się wygodnie, zarówno z przodu, jak i w drugim rzędzie. Po złożeniu podłokietnika na tylnej kanapie, uzyskuje się namiastkę dwóch oddzielnych foteli - trzeba przyznać, że to przepyszne rozwiązanie w kompaktowym autku. Spory bagażnik (408/1190 l hatchback, 515/1510 l kombi) jeszcze podwyższa jej walory użytkowe. Trzeba dodać, że Xsary są na ogół całkiem nieźle wyposażone, standardem jest ABS, poduszki w różnych konfiguracjach czy elektryka. Efekt dobrego wnętrza psują nieco twarde plastiki, przykro się na nie patrzy, siedząc w wygodnych miękkich fotelach.
Jazda francuska
Jeśli chodzi o prowadzenie, to Xsara jest autem francuskim w każdym calu. Prowadzi się dość miękko, ale nie nerwowo. Wyjątkiem są mocne wersje VTS, o bardziej sportowym charakterze. W sumie dobrze, że Citroën nie wcisnął do Xsary swojego słynnego hydropneumatycznego zawieszenia. Owszem, zyskałby na tym komfort, ale wzrósłby również stopień skomplikowania auta. Zamiast tego jest skuteczna i sprawdzona belka skrętna. Nieco niedomaga za to przednie zawieszenie - elementy gumowe sypią się na nierównościach, podobnie zresztą jak w większości samochodów mających kontakt z Polską.
Zobacz również: Japończyk do miasta
Oprócz drobnych awarii, jakie nękają Xsarę (a to coś się urwie, a to obluzuje i stuka) pewną niedogodnością jest kiepska widoczność do tyłu. Wysoko zabudowane burty usztywniają nadwozie i dają poczucie bezpieczeństwa, ale dzieje się to kosztem okien.
Niepozorny hot hatch
REKLAMA
Przez cały okres produkcji Xsara doczekała się całkiem pokaźnej gamy silników. Podstawowy 1.4 o mocy 75 KM dostaje zadyszki, idealne są 1.6 o mocy 88 KM i 1.8 - 90 KM (w wersji z automatem - 101 KM). Ale można mieć więcej, sporo więcej. Te motory mają swoje szesnastozaworowe odmiany. Silnik 1.6 dysponuje mocą 109 a 1.8 - 110 KM. A wisienką na torcie jest dwulitrowy silnik. Nie osiąga co prawda 310 KM, jak wersja WRC, ale 132-136 KM to bardzo przyzwoity wynik. Na samym szczycie jest wersja VTS z mocą 163 KM, co czyni z niepozornej Xsary prawdziwego hot hatcha.
Ciekawe są też silniki diesla. Początkowo w Xsarach montowano znane wysokoprężne silniki 1.9 z turbo (75 i 90 KM) i bez (68 i 70 KM). Zostały one jednak zastąpione przez nowoczesne HDI: 1.4 o mocy 68 KM (mało...) i 2.0 90 i 109 KM (całkiem dobrze daje radę).
Xsary z końca lat 90. ubiegłego wieku kosztują niewiele – 3-4 tys. złotych. Modele z tego wieku startują z poziomu 5 tysięcy zł. Zadbane, w dobrym stanie, z udokumentowanym przebiegiem można znaleźć za 2, góra 3 tysiące więcej. Jak na wygodne, mało awaryjne autko to całkiem niewiele.
REKLAMA
REKLAMA