Test Skoda Octavia GreenLine: Misja nie niemożliwa
REKLAMA
REKLAMA
Ten zysk nie będzie widoczny od razu. Może nigdy się nie ujawnić, ale dzięki proekologicznemu podejściu być może przyszłość nie będzie taka szara, jak mogłaby być bez niego. Škoda Octavia Green Line na pierwszy rzut oka swoich ekologicznych ciągot nie zdradza. Z zewnątrz to tylko mały zielony liść – nie klonowy bynajmniej – i wyraźnie mniejsze, niżby moda nakazywała, obręcze kół. Trudno powiedzieć jak i gdzie urwano 4 tysięczne ze współczynnika oporu powietrza Cx, który w każdej innej Octavii wynosi 0,3, a tutaj 0,296.
REKLAMA
Zobacz też: Opinie kierowców o Skodzie Octavii
Wnętrze auta wykonano z tych samych materiałów, co w innych wersjach, więc na pewno częściowo po odzysku, ale ich jakość jest bardzo dobra, tak samo jak odporność na zarysowania i pobrudzenie. Deska rozdzielcza ma zwartą konstrukcję o przejrzystym układzie i jest podświetlana neutralnie, na biało, a chrom na niektórych jej elementach głównie zwiększa czytelność całości i ułatwia obsługę. Zieloność wersji zdradza się na komputerze, który sugeruje kiedy zmieniać bieg, a także przez obecność przycisku deaktywującego funkcję start – stop. Reszta, to znana i ceniona Octavia, z wygodnymi siedzeniami i wielkim bagażnikiem.
Zobacz też: Test Ford Focus III: łączy cechy poprzedników
Ukryta zieloność Skody Green Line polega po pierwsze na oszczędnym silniku 1.6 TDI o mocy 105 KM, który również zapewnia w razie potrzeby wystarczającą dynamikę. Nawet w połączeniu ze standardową, pięciobiegową skrzynią.
W porównaniu z wersją mniej zieloną silnik ten zużywa nawet do 20 procent mniej paliwa i emituje o 20 g/km mniej CO2. Duża w tym zasługa systemu start-stop, który wyłącza silnik podczas krótkich zatrzymań, działając przy tym niemal niezauważenie, a zastosowany system rekuperacji energii pozwala na lepsze ładowanie podczas hamowania większego niż w zwykłej wersji akumulatora.
Zobacz też: Test Citroen C4: francuskie wino w niemieckiej butelce
Komfort podróżowania po polskich drogach w Škodzie Octavii Green Line jest większy dzięki oponom o niskim oporze toczenia założonym na aluminiowych, piętnastocalowych obręczach. Dzięki temu dziury są mniej dokuczliwe, a jazda w zakrętach równie stabilna, co na oponach o niższym profilu. Cena podstawowa wersji Green Line to 79000, nasza testówka natomiast wyposażona była w Navi-audio Columbus i pakiet skórzany, dzięki czemu cena skoczyła do 90 500. To nieco więcej, niż najbardziej wypasiona, zwykła Octavia z tym silnikiem, ale nie tak bardzo dużo, biorąc pod uwagę oszczędności na paliwie i… poczucie spełniania misji
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.