Test Škoda Octavia Combi RS: Siła różnorodności
REKLAMA
REKLAMA
Octavię testowaliśmy wielokrotnie. Czy można powiedzieć o tym modelu coś nowego? Okazuje się, że można, bo ilość wersji w jakich jest oferowany przyprawia o zawrót głowy. Tym razem coś dla amatorów mocniejszych wrażeń – wersja RS. Z zewnątrz widać wyraźne różnice w stosunku do „cywilnej” odmiany. Są inne zderzaki, niskoprofilowe opony z dedykowanymi felgami oraz pakiet spojlerów. Są też czerwone zaciski hamulców i emblematy „RS”, gdyby ktoś patrząc na Octavię miał jeszcze wątpliwości. Do auta dobrze pasuje niebieski lakier o wszystkomówiącej nazwie „Race” oraz...nadwozie kombi. To nie żarty. Octavia RS oferowana jest nie tylko jako liftback, ale także jako pojemna bagażówka i taką właśnie wersję otrzymaliśmy do testu.
REKLAMA
Zobacz też: Opinie kierowców o Skodzie Ocatvii
REKLAMA
Wnętrze wersji RS legitymuje się równie dobrą ergonomia i funkcjonalności, jak to znane z każdej innej Octavii. Lepsze i ładniejsze są za to fotele - obite trzema rodzajami materiału i zaopatrzone w stosowne logo. Do tego trójramienna kierownica oraz srebrne wykończenie deski rozdzielczej. Są też dobrze znane i bardzo pozytywne schowki w pobliżu kierowcy i pasażera, głębokie kieszenie w drzwiach oraz przegródki w konsoli centralnej i podłokietniku. Na pochwałę zasługuje też duży bagażnik o zupełnie niesportowej pojemności 605 litrów. Po złożeniu tylnej kanapy jest ich aż 1655. Czyżby sportowy dostawczak?
Przeglądając cennik Octavii znajdziemy wiele ciekawostek. W ofercie jest bowiem silnik 1.8 TSI o mocy 160 koni mechanicznych. Takie auto występuje z kilkoma pakietami wyposażenia i nie jest określane mianem wersji sportowej. Z kolei odmiana RS dostępna jest z dwoma silnikami: 2.0 TSI o mocy 200 koni oraz jako 170-konny diesel – dobrze znany z innych aut koncernu, również tych, które testowaliśmy. Dziwi nieco fakt, że sportowa odmiana ma tylko 10 koni więcej niż ta, którą można zamówić jako „zwykłą” wersję. W tej sytuacji określenie „RS” należy traktować jako atrakcyjny pakiet stylistyki wnętrza oraz karoserii. Co ciekawe te same jednostki, które mogą pracować pod maską najmocniejszej Octavii, zasilają również sportowego Golfa (GTI/GTD) określanego mianem kultowego wzorca szybkich kompaktów.
Zobacz też: Test Skoda Octavia Scout 1.8: Pokojowy zwiadowca
Wspomniany 170-konny diesel pracuje cicho i kulturalnie. Wtrysk Common Rail przyniósł oczekiwany efekt. W trasie spalanie można utrzymać na poziomie 6 litrów na setkę, w mieście, przy dynamicznej jeździe - około 4 litry więcej. Przeniesienie napędu następuje za pomocą skrzyni DSG. Ma sześć biegów, i płynną charakterystykę pracy. Dynamiczny charakter podkreślają łopatki do zmiany przełożeń przy kierownicy. Niestety przy zdecydowanym wciskaniu gazu, przekładnia zbyt długo myśli nad redukcją, a następnie auto wyraźnie wyrywa do przodu, potęgując wrażenie dynamiki. Zawieszenie wersji RS jest twardsze niż w przypadku zwykłej Octavii. Nie bez znaczenia jest tu też niski profil 18-calowych kól. Prowadzenie – precyzyjne. Układ kierowniczy posłusznie wykonuje polecenia kierowcy. Nie jest też za mocno wspomagany.
Zobacz też: Skoda Octavia Tour II – w cenie Fabii
Octavia RS jest drogim autem. W wersji Combi, z dieslem i automatem, trzeba za nią zapłacić 124 300zł. Widać to zwłaszcza na tle innych modeli koncernu. Golf GTD, mający pod maską ten sam silnik oraz skrzynię DSG, kosztuje 116 800 zł, zaś Leon FR w takiej samej specyfikacji - zaledwie 88 755zł. Przewagą Octavii jest oczywiście nadwozie. Żadne inne usportowione lub sportowe auto tej klasy nie jest tak pakowne. O tym czy warto ją kupić, czy też lepiej przyjrzeć się innym produktom koncernu Volkswagena, każdy musi zdecydować sam.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.