Test Toyota Urban Cruiser D-4D 4WD: Krążownik ulic
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Pomysł Toyoty na uniwersalne auto miejsko-podmiejskie nie jest niczym nowym, ale w tej modnej klasie trudno spotkać podobną konstrukcję. Urban Cruiser, w przeciwieństwie do innych małych aut tego samego producenta ma pudełkowaty kształt, typowy dla samochodów przeznaczonych na rynek japoński. Wysoko umieszczone przednie i tylne światła, płaski dach, pionowo zwieńczony tył i wysoko poprowadzona linia okien sprawiają, że auto wygląda na większe, niż jest w rzeczywistości.
REKLAMA
Okazuje się, że nie jest to tylko złudzenie optyczne. Dzięki swoim kształtom, przy wymiarach zbliżonych do Aurisa, crossover Toyoty ma przestronne wnętrze. Niestety również smutne i zaprojektowane bez polotu. Uwagę zwraca tylko panel centralny deski rozdzielczej w kształcie pofałdowanego kawałka blachy. Ten akcent w zdecydowanie innym kolorze, niż pozostałe elementy, zawiera na sobie wszelkie regulacje systemów audio i klimatyzacji. Przyciski sterowania są duże, ale wyświetlacze mało czytelne, prócz dużego ekranu radioodtwarzacza z nawigacją. Zegary prędkościomierza i obrotomierza mają tę zaletę, że nie odwracają uwagi od drogi. Deska rozdzielcza zawiera w sobie dwa duże schowki i rozkładany uchwyt na napój.
Zobacz też: Opinie kierowców o Toyota Urban Cruiser
REKLAMA
O miejscach siedzących w Urban Cruiserze nie można powiedzieć złego słowa. Przednie fotele mają dobre trzymanie boczne, a ich wzór powtórzony jest na tylnej kanapie wyodrębniając z niej dwa skrajne miejsca. Oparcie jest niesymetrycznie dzielone, a jego złożenie powiększa możliwości przewozowe, nie udostępniając jednak płaskiej podłogi. Sam bagażnik jest spory, choć nie należy do najgłębszych. W zależności od pozycji przesuwanej kanapy ma pojemność od 314 do 388 litrów.
Silnik 1,4 D-4D o mocy 90 koni i momencie 205 Nm w zakresie obrotów 1800 - 2800 jest jednostką wystarczającą do napędu miejskiej terenówki, szczególnie, że współpracuje z sześciobiegową skrzynią. Jak wynika ze wskazań systemu Toyota Optimal Drive jej przełożenia nie są zagęszczone w porównaniu z pięciobiegową, czyli najwyższy bieg nie funkcjonuje przy podobnych obrotach, tylko jest nadbiegiem. System sugeruje włożenie szóstki dopiero powyżej prędkości 125 km/h. A maksymalna to 175 km/h. Przyspieszenie 12,5 sekundy do setki nie rzuca może na kolana, ale do 60-tki jest bardzo dynamicznie. Napęd na 4 koła powoduje drobną różnicę w zużyciu paliwa - 5.8 w mieście to o pół litra więcej, niż w wersji z napędem na jedną oś.
Zobacz też: Test Ford Focus 1.6 Ecoboost: W stronę perfekcji
Zawieszenie Urban Cruisera jest bardzo udane. Nie za twarde - gdyż przy większym skoku producent miał możliwość zainstalowania dłuższych amortyzatorów - i nie za miękkie, pozwalające na dynamiczne pokonywanie zakrętów bez ryzyka gwałtownej zmiany toru jazdy. Układ kierowniczy w połączeniu z tym zawieszeniem działa bardzo precyzyjnie, nie ma mowy o opóźnionej reakcji czy podsterowności. Przy tym mocne koła wytrzymują wszelkie miejskie przeszkody. Nie bez znaczenia w betonowej dżungli jest też powiększony prześwit - jednak trzeba uważać, na wystające elementy podwozia. Układ kontroli trakcji nie przeszkadza w zabawie, włącza się dopiero w ostateczności, podobnie jak ABS. W trudniejszych warunkach można jeszcze włączyć blokadę centralnego mechanizmu różnicowego.
Toyota Urban Cruiser to ciekawa alternatywa dla klasy kompakt, której przedstawiciel w przypadku tego samego producenta jest zdecydowanie mniej komfortowy, nie mówiąc o jeździe po gorszych drogach czy po śniegu. Niestety, wersja z napędem na cztery koła, dostępna tylko w wyższej specyfikacji „Sol” kosztuje okrągłe 90 tysięcy złotych, czyli o 17 więcej, niż Auris w podobnej opcji. Ale dysponując taką kwotą mimo wszystko wolałbym dopłacić do Urban Cruisera. Napęd na cztery koła jest wart każdej kwoty, biorąc pod uwagę trakcję i bezpieczeństwo. Tegorocznej zimy jest łatwo to sprawdzić - polecam jazdy próbne.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA