Test Skoda Octavia Scout 1.8: Pokojowy zwiadowca
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Do niedawna Octavia Scout była jedyną terenówką czeskiego producenta. Teraz jest już Yeti, ale przcież nie każdemu podobają się takie auta. Podwyższone, masywne kombi z napędem na cztery koła, mocnym silnikiem i klasycznym wnętrzem jest ciekawą alternatywą dla wszędobylskich SUVów. Testowany egzemplarz to wersja jeszcze sprzed zaprezentowanego wiosną liftingu, lecz zmiany, które wprowadza są naprawdę kosmetyczne - dotyczą przedniego i tylnego pasa nadwozia. Wnętrze pozostało praktycznie takie samo, a tym bardziej podwozie i napęd. Linia Octavi Scout jest klasyczna i jednocześnie dynamiczna dzięki wysoko poprowadzonej linii okien i zaokrąglonemu tyłowi. Charakteru nadają jej dodakowe osłony z plastiku znane również z innych Scoutów Skody. Obrazu solidnego przecieraka nowych szlaków dopełniają siedemnastocalowe obręcze z pięcioma grubymi ramionami ubrane w opony o szerokości 225.
REKLAMA
Wnętrze Scouta nie różni się prawie od tego z innych wersji Octavi, posiada dodatkowo uchwyt dla pasażera, element znany właściwie tylko z najlepszych terenówek, a także logo 4x4 na drążku zmiany biegów. Reszta wyposażenia kabiny to standard, z tym, że wysoki. W pełni regulowana, gruba kierownica ze sterowaniem radiem i elektroniką pokładową, czytelne zegary z białym podświetleniem, centralny panel z ekranem dotykowym (ale bez nawigacji), schowki, kieszenie, nawiewy klimatyzacji - także na tunelu środkowym dla pasażerów tylnej kanapy. Doskonale wyprofilowane siedzenia, także te z tyłu, długie siedziska przednich foteli i pełna regulacja miejsca kierowcy sprawiają, że żaden z pasażerów nawet po najdłuższej podróży nie będzie się czuł zmęczony. Bagażnik jest wielki i można go jeszcze powiększyć składając kanapę, choć na płaską podłogę liczyć nie można.
Zobacz też: Opinie kierowców o Skoda Octavia
Scout w porównaniu ze zwykłą Octavią ma prześwit większy o 39 mm, dzięki czemu potrafi wjechać tam, gdzie zwykły kompakt by się nie ośmielił. Poza utwardzonymi drogami przydaje się też napęd na cztery koła rozdzielany między osiami za pomocą sprzęgła Haldex, które ponoć myśli szybciej od kierowcy i dostarcza siłę napędową w tym miejscu i w tym momencie, w którym jest najbardziej potrzebna. Da to się zauważyć nawet przy dynamicznym ruszaniu - odczuwa się, że przyczepność tracona z przodu jest równoważona przez dołączający się natychmiast tył. Tak więc nawet na asfalcie napęd ten daje przewagę - Scout spod świateł na skrzyżowaniu dosłownie wystrzeliwuje i pędzi gnany przez swoje 160 koni buszujących w turbodoładowanym benzynowym silniku 1.8 TSI. Do tego sześciobiegowa skrzynia i uśmiech na ustach kierowcy gwarantowany. Gorzej przy hamowaniu, dla którego skuteczności siła, z jaką należy naciskać na pedał musi być znaczna. Oczywiście na pokładzie są też inne systemy uzurpujące sobie prawo reakcji szybszej niż ludzka - to ESP i ABS. Jednak zestrojono je tak, że nie przeszkadzają w czerpaniu przyjemności z jazdy. Brakuje natomiast systemu wspomagającego zjeżdżanie ze wzniesienia.
Zobacz też: Suzuki SX4: wszystko czy nic?
REKLAMA
Podwyższone zawieszenie Octavii Scout jest komfortowe, choć stosunkowo sztywne, więc na drobnych nierównościach lekko podskakuje, a na szerokiej równej drodze sprawia, że auto wydaje się płynąć unosząc się tuż nad nawierzchnią, zachowując jednak pełną przyczepność. W zakrętach z uwagi na wyżej położony środek ciężkości i większy skok zawieszenia podsterowność znana ze zwykłej wersji, szczególnie kombi, jest zniwelowana. Samochód pochyla się bardziej, ale dobrze utrzymuje tor jazdy. Przy większej prędkości na nierównej nawierzchni potrafi podskoczyć i lekko przestawić tył.
Skoda Octavia Scout to ciekawa propozycja dla tych, którzy nie chcą się nadmiernie wywyższać, tylko mieć nieco więcej możliwości od kierowców zwyczajnych kombi. Te dodatkowe atuty to mocny silnik, który przy spokojnej jeździe i w trasie potrzebuje tylko 7 do 8 litrów na 100 kilometrów, oraz napęd na cztery koła i duży prześwit, które pozwalają na eksplorację mniej uczęszczanych dróg. Dlatego w czasach pokoju ten zwiadowca będzie nadawał się najlepiej nie tyle do zwiadu, co do zwiedzania, odkrywania nowych dróg i miejsc - z rodziną albo z przyjaciółmi.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA