Test Citroen DS5: samochód zagadka
REKLAMA
REKLAMA
Citroen DS5 to największy model z linni DS. O ile DS3, który powstał na basie C3 ma jeszcze jakiś sens, to DS4 ma poważne problemy z jakikolwiek uzasadnieniem swojej obecności na rynku. Chyba, że np. brak możliwości odsuwania szyb w tylnych drzwiach to nawiązanie do rajdowych i wyścigowych czterodrzwiowych aut –nie sądzę.
REKLAMA
Nadwozie/karoseria Citroena DS5
Im dłużej patrzymy na masywne nadwozie Citroena DS5, tym więcej ciekawych detali dostrzegamy. Widać, że przy tym projekcie designerzy mieli dużą swobodę działania. Trudno precyzyjnie sklasyfikować DS5, ponieważ auto jest przerośniętym hatchbackiem i limuzyną w jednym. Coś jak Opel Signum, który delikatnie mówiąc nie odniósł rynkowego sukcesu.
W odróżnieniu od topornego Signuma, DS5 ma bardzo wyrafinowaną linię. Opadający w tylnej części karoserii dach i odstające nadkola obniżają i poszerzają bryłę auta.
Zobacz też: Test Honda Accord 2,4 Type-S Executive: sedan z charakterem
Według nas, Citroen DS5 z każdej strony wygląda tak samo dobrze. Nawet szary kolor nie był w stanie sprawić, że auto przestało rzucać się w oczy. Smaczki w postaci ozdobnych listew, łagodnych linii i przetłoczeń dodają mu awangardowego stylu. Podkreśleniem całości były ogromne koła, których wzór został idealnie dopasowany do auta.
Wnętrze/wyposażenie Citroena DS5
REKLAMA
Każdy, kto pierwszy raz wsiada do Citroena DS5 pierwsze kilkadziesiąt sekund spędza na rozglądaniu się po kokpicie spotykając co chwilę jakąś dotąd niespotykaną rzecz. A to przyciski do sterowania szybami umieszczone na desce rozdzielczej, a to wyświetlacz HUD (wyświetla nie tylko prędkość, ale i dane z systemu nawigacji) sterowany guzikiem umieszczonym obok przycisków do regulacji rolet na trzech oknach dachowych (tak, trzech), itd.
Przed zajęciem miejsca za kierownicą rzućmy oko na fotele. Brązowa skórzana tapicerka jest obecnie w modzie, a co za tym idzie możemy ją od dawna zamówić u konkurencji. Jednak sposób, w jaki została ona wykończona wyznacza nowy poziom wśród aut w tym przedziale cenowym.
Zobacz też: Test: Nowy Isuzu D-Max: zaskakująco przemyślany
Rzadko zdarza się też, żeby fotele świetnie wyglądały i były przy tym wygodne. W tym przypadku zadbano o wszystko. Warto dodać, że oprócz elektrycznej regulacji fotel kierowcy ma też funkcję masażu.
Deska rozdzielcza została zaprojektowana tak, aby pasowała stylem do karoserii auta. Mnogość przycisków otaczających kierowcę może na początku onieśmielić, ale samo branie pod uwagę zakupu Citroena DS5 świadczy o odwadze.
Tylna kanapa również zapewnia wygodne warunki podróżowania. Opadający dach ogranicza nieco ilość miejsca nad głową, ale za to z tyłu mamy lepszą pozycję do obserwacji tego co przed i nad nami.
Co ciekawe, specjaliści z Citrena, którzy zaprojektowali ten designerski twór nie zapomnieli o walorach praktycznych. Bagażnik Citroena DS5 dość regularny kształt i pojemność 465 litrów. Nieźle jak na hatchbacka.
Napęd i zawieszenie Citroena DS5
Uważam, że do tak oryginalnego auta bardziej pasowałby napęd hybrydowy (jest w ofercie), ale pod niezwykłą maską testowanego Citrena DS5 pracował turbodiesel 2,0 HDi o mocy 163 KM, który współpracował z automatyczną skrzynią biegów.
Układ przenosił napęd na przednie koła i całkiem dobrze radził sobie z ważącym ponad 1600 kg autem. Jednostka napędowa nie generuje hałasu czy wibracji, a skrzynia łagodnie zmienia przełożenia. Charakterystyka pracy silnika i skrzyni zachęcała raczej do spokojnej jazdy.
Zobacz też: Test Volkswagen Golf VII 2.0 TDI DSG: Powrót króla
REKLAMA
Średnie zużycie paliwa podczas jazd testowych to około 7 litrów oleju napędowego. W czasie pozamiejskich podróży bez większego wysiłku można uzyskać wynika na poziomie niecałych 6 litrów, a w mieście komputer pokazuje najczęściej ponad 8 l/200 km.
Największą wadą testowanego auta było zawieszenie. Fakt, że platforma na której powstał DS5 nie jest przystosowana do hydropneumatycznego zawieszenie dostępnego w modeli C5 nieco dziwi. W wersji hybrydowej DS5 ma z tyłu zawieszenie wielowahaczowe, a w pozostałych przypadkach zwykłą belkę skrętną. W efekcie auto zachowuje się nieco nerwowo w czasie jazdy po nierównościach. Hałasy dobiegające z okolic tylnych kół potrafią przestraszyć pasażerów tylnej kanapy, a niedobór komfortu zepsuć całą przyjemność z jazdy.
Podsumowanie i ceny Citroena DS5
Citroen DS5 w testowanej konfiguracji to ciekawie zaprojektowany, świetnie wykończony i bogato wyposażony samochód, który może pełnić funkcję reprezentatywnej limuzyny lub rzucającego się w oczy auta rodzinnego. Należy się jednak pogodzić z nieco obniżonym komfortem jazdy (w porównaniu do wersji hybrydowej).
Cena wersji podstawowej z turbodoładowanym silnikiem HDi 1,6 o mocy 122 KM startuje od niecałych 90 tysięcy złotych.
Egzemplarz udostępniony do testu to wersja Sport Chic, która na liście wyposażenia ma m.in.: dwustrefową klimatyzację, elektrycznie regulowane fotele z masażem dla kierowcy, kolorową nawigację kamerą cofania, biksenonowe reflektory z funkcją doświetlania zakrętów i felgi w rozmiarze 18 cali.
Zobacz też: Test Suzuki Splash 1.0 – jestem z miasta
Z listy dodatkowego wyposażenia dorzucono np. system AFIL (wibracją fotela informuje o niezamierzonym przekroczeniu pasa ruchu), system automatycznego przełączania świateł drogowych na mijania (AFR) i skórzana tapicerka Club za 6500 zł.
Tak skonfigurowane auto z turbodieslem 2,0 HDi o mocy 160 KM i automatyczną skrzynią biegów kosztuje około 150 tysięcy złotych.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.