Pierwsza jazda: Peugeot 508 - lekkość i wygoda
REKLAMA
REKLAMA
Projektanci Peugeota mieli wiele inspiracji przy tworzeniu linii nadwozia 508-ki. Oficjalnie, jest to następca modelu 407, inspirowany nieco również modelem 406. Z kolei na jednej z prezentacji 508-kę postawiono obok legendarnego klasyka, niezniszczalnego Peugeota 504. A zastąpić ma jednocześnie 407-kę jak i 607-kę. Czym więc jest 508-ka?
REKLAMA
Zobacz też: Test Citroen DS3 – Francja Elegancja
Samochód został zaprojektowany przez komórkę projektową koncernu PSA zwaną ADN (Automotive Design Network), gdzie projektowane są nie tylko Peugeoty, ale również Citroeny.
Sedan czy kombi?
508 na pewno jest autem dużym. W klasie większy od niego jest tylko Opel Insignia. Sylwetkę ma bardzo dynamiczną, jednocześnie lekką i agresywną. Zniknął ogromny wręcz przedni zwis (w przypadku 407-ki najpierw pojawiał się przód auta, potem długo, długo nic, a potem wreszcie przednie koła). Dostępne są dwie wersje nadwoziowe: sedan i kombi (SW), przy czym obie wyglądają naprawdę dobrze. Współczynnik oporu powietrza jest bardzo niski i wynosi 0,25 (Cx).
Co nas czeka w środku?
REKLAMA
Wnętrze auta zaprojektował polski członek zespołu ADN, Adam Bazydło. I należy przyznać, że wykonał kawał dobrej roboty. Wnętrze, z dużą ilością błyszczących powierzchni, wysoką konsolą środkową oddzielającą fotele kierowcy i pasażera, wysoko umieszczonym wyświetlaczem nawigacji i dużą ilością przycisków wygląda nie tylko luksusowo, ale też bardzo futurystycznie. Deska rozdzielcza prezentuje się bardzo ładnie, tym bardziej, że wiele wskaźników jest analogowych (w tym temperatura oleju i chłodziwa – rzadko spotykane w nowych samochodach).
Wnętrze zresztą jest bardzo wygodne, miejsca mamy dużo zarówno z przodu, jak i z tyłu. Zarówno kierowca, jak i pasażerowie wysokiego wzrostu nie będą musieli kulić głowy – linia dachu jest poprowadzona wysoko. 508-ką bardzo komfortowo mogą podróżować z tyłu dwie osoby.
W aucie zamontowano kilka ciekawych elementów wyposażenia. To kolejny Peugeot, w którym dostępny jest wyświetlacz przezierny (Head Up Display), pokazujący prędkość oraz informacje tempomatu i ogranicznika prędkości. W 508-ce dostępna jest też czterostrefowa klimatyzacja o trzech prędkościach działania (soft, normal i fast), elektrycznie sterowana klapa bagażnika czy szklany dach.
Najciekawsza wersja benzynowa
Podczas jazd testowych mieliśmy okazję sprawdzić dwie wersje. Pierwszą z nich była najmocniejsza w ofercie jednostka benzynowa o pojemności 1,6 litra i mocy 156 koni mechanicznych. To ten sam silnik co np. w Peugeot RCZ, skonfigurowany jednak mniej agresywnie. Podróżowanie autem z tym silnikiem jest wyjątkowo przyjemne i komfortowe. Silnik jest cichy, elastyczny i wystarczająco dynamiczny do autostradowej jazdy. Paliwa zużywa też niewiele: średnia w trasie wyniosła podczas jazdy około 6,2 litra na sto kilometrów, w mieście zaś około 9 litrów na sto kilometrów.
W tym momencie jest to według mnie zdecydowanie najlepsza wersja silnikowa dostępna w ofercie, tańsza od porównywalnego dwulitrowego diesla HDi o około 6 tysięcy złotych.
REKLAMA
Dziwi nieco decyzja Peugeota, aby sprzedaż 508-ki oprzeć przede wszystkim na modelach z silnikiem diesli (mają one stanowić 85% wszystkich sprzedanych aut), podczas gdy rynek powoli odwraca się od aut z takim napędem. Z tego powodu pod maską 508-ki zabrakło naprawdę mocnego silnika benzynowego, zaś „topowa”, 204-konna wersja GT ma zupełnie nowego diesla o pojemności 2,2 litra. Wyjaśnieniem może być fakt, że Peugeot stworzył 508-kę przede wszystkim z myślą o klientach flotowych.
Drugim autem, z którym mieliśmy okazję się zapoznać w trakcie jazd testowych była „ekologiczna” wersja e-HDI, ze 112-konnym silnikiem diesla o pojemności 1,6 litra i 6-biegową zautomatyzowaną skrzynią biegów. Auto nie zrobiło dobrego wrażenia. Silnik nie szokował dynamiką, a na dodatek w trasie spalał około 5 litrów na sto kilometrów – niewiele mniej niż cicha, przyjemna i dynamiczna 156-konna wersja benzynowa.
Przejawem ekologii ma tu być system Start&Stop, który wyłącza silnik na postoju. Peugeot połączył w tym silniku alternator i rozrusznik, a system działa cicho i bardzo szybko.
Gorzej jest ze zautomatyzowaną skrzynią biegów, której działanie jest wolne i wyraźnie odczuwalne: przy zmianie biegu komputer „odpuszcza” elektronicznie gaz, po czym zmienia bieg. Kierowca odczuwa to w postaci wyraźnego „kangura” – auto zwalnia, aby po zmianie biegu przyspieszyć. Jest to po części efekt konstrukcji samej skrzyni, która jest zwykłą przekładnia manualną z dodatkowym modułem sterowaniem biegami, nie zaś wyspecjalizowaną skrzynią automatyczną.
Peugeot 508 dostępny jest też z 2-litrowym 140-konnym silnikiem diesla HDi. Najbogatsza i najszybsza wersja GT ma pod maską nowy silnik diesla HDi i pojemności 2,2 litra i mocy 204 KM. GT ma też inne przednie zawieszenie: zamiast prostego układu opartego o kolumny McPhersona zastosowano wielowahacz.
Podsumowanie
Zdecydowanie najlepsze wrażenie zrobiła jednak wersja z silnikiem benzynowym o pojemności 1,6 litra i mocy 156 KM. Była komfortowa, dynamiczna i nie paliła dużo. Amatorzy silników wysokoprężnych powinni skupić się na dwulitrowym dieslu HDi – 112-konna wersja o pojemności 1,6 jest nieco za słaba. Ceny Peugeota 508 zaczynają się od 75 800 zł, zaś za najdroższą wersję GT trzeba zapłacić 139 000 złotych. Najtańsza wersja ze 156-konnym silnikiem benzynowym to koszt 90 900 zł.
Zobacz też: Koncepcyjny Peugeot EX1
REKLAMA
REKLAMA