Jak nie pogubić się w natłoku znaków drogowych?
REKLAMA
REKLAMA
Prawo obliguje kierowcę do przestrzegania wszystkich przepisów, w teorii więc musimy zwracać uwagę na wszystkie znaki. Niektóre jednak warto potraktować bardziej priorytetowo niż inne i wyrobić sobie odruch szukania ich wzrokiem przy drodze.
REKLAMA
REKLAMA
Najważniejszymi znakami, na które trzeba zwracać uwagę w pierwszej kolejności są:
- pionowe znaki pierwszeństwa i braku pierwszeństwa przejazdu (żółty romb z białą obwódką i odwrócony trójkąt, zółty z czerwoną obwódką).
- poziome znaki braku pierwszeństwa (pojedynczy odwrócony biały kwadrat namalowany na drodze, lub trójkątne "ząbki") i przejścia dla pieszych
- znaki ograniczenia prędkości (białe koło z czerwoną obwódką i czarną liczbą w środku)
Kłopoty z dostrzeżeniem i zrozumieniem wszystkich znaków mają w takich warunkach nawet doświadczeni kierowcy z kilkuletnim stażem za kierownicą. Czy jest sposób, aby podczas jazdy drogą „oklejoną” znakami odczytać je wszystkie i zastosować się do nich?
Przede wszystkim należy nauczyć się, a nie jest to trudne, odróżniania znaków które nas bezpośrednio dotyczą, od pozostałych. Po co kierowcy samochodu osobowego informacja, ze daną drogą nie mogą jeździć ciężarówki albo pojazdy z materiałami wybuchowymi? Po co wiedza, że dopuszczalny nacisk na oś pojazdu jadącego daną drogą nie może przekroczyć 6 ton, skoro jego pojazd waży z ładunkiem zaledwie 2 tony? Właśnie dlatego bardzo przydatna jest umiejętność szybkiego usuwania z pamięci takich znaków nie absorbowania sobie nimi uwagi.
Jadąc samochodem osobowym głównym znakiem zakazu, który nas dotyczy, to B-1, czyli białe koło z czerwona obwódką, a także B-3, gdzie namalowany jest samochód osobowy. Pozostałe dotyczą innych użytkowników drog, aut cięzarowych, zaprzęgów konnych, rowerów.
Zobacz też: Najczęstsze przyczyny wypadków drogowych w Polsce
Drugą grupę mało użytecznych znaków stanowią znaki informacyjne. Nie przyda się ani informacja o parkingu, jeżeli nie zamierzamy się zatrzymać, ani tym bardziej komunikat o zbliżaniu się do stacji paliw, jeżeli mamy pełny zbiornik paliwa i dobrze napompowane opony.
Znaki poziome
Pewien instruktor jazdy miał zwyczaj pytać kursantów, jaki znak właśnie minął ich pojazd. Pewien kursant odpowiedział mu rezolutnie „To był znak który MNIE nie dotyczy, więc go nie zapamiętałem”. To była bardzo mądra odpowiedź. Należy natychmiast eliminować z pamięci znaki, które nas nie dotyczą. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku znaków pionowych, natomiast nie dotyczy znaków poziomych. Dotyczą one wszystkich bez wyjątku kierowców, z wyjątkiem kierowców pojazdów uprzywilejowanych. Pozostali użytkownicy powinni więc swoją uwagę podczas jazdy, skierowaną na znaki drogowe, podzielić na kilka grup w następujących proporcjach:
- 60% na znaki na jezdni w obrębie rond, skrzyżowań i rozjazdów;
- 20% na znaki nakazu i zakazu
- 20% na znaki informacyjne.
Na pozostałych odcinkach dróg podział ten może wyglądać następująco:
- 70% na znaki nakazu i zakazu
- 20% na znaki na jezdni
- 10% na znaki informacyjne.
Zobacz też: Młody kierowca szybciej niż 50 km/h nie pojedzie
Podziały te są bardzo orientacyjne, ponieważ każda sytuacja na drodze jest inna Mają one przede wszystkim wskazać, jak ważne dla kierowcy są w danych okolicznościach poszczególne grupy znaków.
REKLAMA
REKLAMA