Pierwszeństwo dla nadjeżdżających z przeciwka. Historia znaków B-31 i D-5
REKLAMA
REKLAMA
- O co chodzi z pierwszeństwem dla nadjeżdżających z przeciwka?
- Gdzie można spotkać znaki pierwszeństwa na zwężonym odcinku drogi?
- Znak B-31: kto ma pierwszeństwo?
- Znak D-5: kto ma pierwszeństwo?
- Ile wynosi mandat za znaki B-31 i D-5?
O co chodzi z pierwszeństwem dla nadjeżdżających z przeciwka?
REKLAMA
Polskie przepisy przewidują wiele rodzajów pierwszeństwa. Mowa o pierwszeństwie na skrzyżowaniu, na rondzie, na ścieżce rowerowej czy łamanym. Skąd jednak wzięło się pierwszeństwo dla nadjeżdżających z przeciwka? Nie wszystkie drogi w Polsce mają szerokość jezdni na tyle dużą, aby swobodnie mogły się na nich wyminąć dwa pojazdy jadące w przeciwnym kierunku jazdy.
REKLAMA
Stąd pojawiła się konieczność wskazywania kierunku z pierwszeństwem jazdy i tego, który pierwszeństwa musi ustąpić. A żeby drogowcy mogli to zrobić, konieczne było stworzenie dedykowanych oznaczeń. Tak właśnie znaki B-31 i D-5 trafiły do rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Gdzie można spotkać znaki pierwszeństwa na zwężonym odcinku drogi?
Miejsce, w którym zostaną ustawione znaki B-31 i D-5 muszą spełnić cztery przesłanki. Kluczowe jest to, aby:
- odcinek drogi był zwężony,
- musi być zwężony na tyle, aby nie mogły się na nim wyminąć pojazdy o szerokości wynoszącej 2,5 metra,
- odcinek nie może być dłuższy niż 150 metrów,
- kierujący muszą mieć na danym odcinku dobrą widoczność pojazdów nadjeżdżających z przeciwka.
W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że znaki B-31 i D-5 pojawiają się przede wszystkim np. w przejazdach pod starymi mostami, wąskich uliczkach w rejonach starego miasta, ewentualnie na odcinkach, na których prowadzone są roboty drogowe np. w rejonie pobocza.
Znak B-31: kto ma pierwszeństwo?
REKLAMA
Znak B-31 jest typowym znakiem zakazu. Ma czerwoną obwódkę i białe tło. Na tle natomiast pojawiają się dwie strzałki. Lewa jest zwrócona w przeciwnym kierunku, okazuje się większa i ma kolor czarny. Prawa jest zwrócona w tym samym kierunku jazdy, w którym porusza się osoba widząca oznaczenie, jest krótsza i ma kolor czerwony. Definicja znaku B-31 brzmi natomiast pierwszeństwo dla nadjeżdżających z przeciwka.
Oznacza to mniej więcej tyle, że widząc znak B-31, kierujący powinien zastosować się do zakazu wjazdu na zwężony odcinek jezdni, jeżeli zmusiłoby to kierujących znajdujących się na tym odcinku lub zbliżających się do niego z przeciwnej strony do zatrzymania się.
Znak D-5: kto ma pierwszeństwo?
Znak D-5 jest typowym znakiem informacyjnym. Ma kwadratową formę i niebieskie tło. Jednocześnie oznaczenie zostało również wyposażone w dwie strzałki. Lewa jest krótsza, zwrócona w kierunku przeciwnym do tego, z którego jedzie osoba widząca oznaczenie i ma kolor czerwony. Prawa jest dłuższa, wskazuje kierunek jazdy prowadzącego patrzącego na tablicę i ma kolor biały. Definicja znaku D-5 brzmi natomiast pierwszeństwo na zwężonym odcinku jezdni.
Widząc znak D-5, kierujący może być zatem pewny, że na zwężony odcinek jezdni wjedzie jako pierwszy. Znak informuje go o posiadanym pierwszeństwie. Znak D-5 umieszcza się w odległości do 20 m przed początkiem zwężonego odcinka drogi, którego przeciwległy kraniec został oznakowany znakiem B-31 "pierwszeństwo dla nadjeżdżających z przeciwka".
Ile wynosi mandat za znaki B-31 i D-5?
W sytuacji, w której kierowca nie zastosuje się do znaku B-31 "pierwszeństwo dla nadjeżdżających z przeciwka", naraża się na mandat wynoszący 100 zł. Kara jest symboliczna? Być może i tak. Jednocześnie jednak policjant dopisze do konta kierującego 4 punkty karne. Na tym jednak możliwe scenariusze się nie kończą. Bo jeżeli w wyniku niezastosowania się przez kierowcę do znaku B-31 dojdzie do kolizji, wartość grzywny wzrośnie już do 1100 zł. Na jego koncie pojawi się również aż 14 punktów karnych.
Nieco inaczej wygląda sprawa w przypadku znaku drogowego D-5. Bo w tym przypadku niezastosowanie się do oznaczenia, nie wiąże się z żadną karą. To może być wynikiem np. kultury jazdy. Bo zatrzymując się przed tą tablicą, kierujący de facto ustępuje pierwszeństwa tym użytkownikom drogi, którzy powinni pojechać jako drudzy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.