Jazda na suwak. Na czym konkretnie polega?
REKLAMA
REKLAMA
Ponad 22 miliony - tyle samochodów jest zarejestrowanych w Polsce. A ilość ta nie tylko rośnie z roku na rok, ale też staje się coraz większym wyzwaniem logistycznym. Auta w końcu muszą się pomieścić na polskich drogach, ale też w miarę sprawnie poruszać. Tym drugim aspektem zajęła się nowelizacja przepisów o ruchu drogowym, która 6 grudnia 2019 roku wprowadziła do systemu prawnego obowiązek jazdy na suwak. Przepis jest o tyle kluczowy, że ma nauczyć kierowców dobrych nawyków wszędzie tam, gdzie droga z uwagi na organizację ruchu lub np. roboty drogowe zwęża się.
REKLAMA
Jazda na suwak. Jedź swoim pasem do końca!
REKLAMA
Jazda na suwak mówi tak naprawdę o dwóch typach zachowań. Pierwszy dotyczy tych kierowców, którzy poruszają się pasem ruchu kończącym się lub chwilowo zamkniętym. Powinni oni przede wszystkim do samego końca nie zmieniać kierunku jazdy - aż do momentu, w którym pas zostanie wygaszony. Wcześniejsze włączanie się do ruchu doprowadza do powstania punktowego zatoru. Jego skutki w szczególny sposób odczują te pojazdy, które dopiero dotarły do miejsca ze zmianą organizacji ruchu - będą musiały ustawić się w korku, a nie płynnie przebiegającym zatorze.
Drugi typ zachowań dotyczy prowadzących poruszających się pasem dającym możliwość kontynuowania podróży. Ci powinni ustępować pierwszeństwa autom, którym pas właśnie kończy się. Kluczem do sukcesu w tym przypadku jest jednak pojęcie płynności! W celu jej zachowania należy mieć umiar. Najlepiej żeby każdy z kierowców wpuścił jeden pojazd po każdej ze stron. W takim przypadku wszyscy będą wolno, ale jechać. Ustępujący pierwszeństwa najlepiej aby unikali przepuszczania większej ilości pojazdów. To prowadzi bowiem do wstrzymania ruchu i powstania nawarstwiającego się zatoru. Zasadę tą przedstawia grafika przygotowana przez Ministerstwo Infrastruktury i dodana poniżej.
Jazda na suwak. Mandat do 500 złotych!
Nowelizacja przepisów nie mówi w sposób bezpośredni o sankcjach. Ustawodawca nie miał jednak obowiązku wprowadzania zapisów karnych, szczególnie że takowe już funkcjonują. Taryfikator przewiduje możliwość karania tych prowadzących, którzy utrudniają ruchu lub uniemożliwia wjazd innym pojazdom. I kara jest naprawdę dotkliwa! Funkcjonariusz, który stwierdzi takie wykroczenie, ma możliwość wlepienia mandatu opiewającego na kwotę wynoszącą od 50 do nawet 500 złotych.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.