Jazda na oponach letnich zimą. Zły pomysł. Zdecydowanie zły!
REKLAMA
REKLAMA
- Jazda na oponach letnich zimą. Nowoczesność to nie wymówka
- Ilu kierowców jeździ na oponach letnich zimą?
- Opony letnie wydłużają drogę hamowania zimą
- Dla opon letnich zimą segment czy napęd nie mają znaczenia
- A co z jazdą na oponach letnich jesienią?
- W przypadku opon liczy się zasada 3xP
Jazda na oponach letnich zimą. Nowoczesność to nie wymówka
Auta z napędem 4x4 i SUV-y są cięższe i mają wyżej położony środek ciężkości w porównaniu do zwykłych aut osobowych. Tym ważniejsze jest używanie dobrej jakości opon sezonowych. Napęd 4x4 daje przewagę tylko przy ruszaniu, ale już hamowanie czy jazda w zakręcie – przy zwiększonej masie – wymagają większej przyczepności niż w zwykłej osobówce. Nawet auta wyposażone we wszystkie możliwe systemy bezpieczeństwa potrzebują opon gwarantujących dobre trzymanie. W końcu czujniki najwięcej informacji pobierają z kół…
REKLAMA
Ilu kierowców jeździ na oponach letnich zimą?
Z analiz Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego, wspartych obserwacjami warsztatowymi wynika, że aż 30-35% kierowców jeździ zimą na oponach letnich. To znaczący odsetek – jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że 90% kierujących deklaruje, że zmienia opony na zimowe jeszcze przed pierwszymi opadami śniegu. Co innego jednak wiedzieć i mówić, a co innego robić. Warto jednocześnie podkreślić, że Polska to jedyny kraj w Unii Europejskiej z tak trudnym klimatem, w którym nie ma prawnego wymogu jazdy w warunkach jesienno-zimowych na oponach zimowych lub całorocznych z homologacją zimową – tłumaczy Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Opony letnie wydłużają drogę hamowania zimą
O tym, że kierowcy powinni stosować ogumienie sezonowe lub markowe produkty całoroczne, najlepiej wiedzą dziennikarze motoryzacyjni. Regularnie wykonują oni niezależne testy oraz badania na specjalnych torach testowych. Z mitem na temat bezpiecznego użytkowanie opon letnich zimą rozprawił się także PZPO wraz z Grzegorzem Dudą – dziennikarzem, mechanikiem i kierowcą rajdowym. Podczas testu przeprowadzonego na torze w Poznaniu na mokrej nawierzchni, bez śniegu, już w temperaturze 6°C auto na letnich oponach z prędkości 85 km/h zahamowało o 6 metrów dalej niż na zimowych.
Dla opon letnich zimą segment czy napęd nie mają znaczenia
REKLAMA
W popularnym segmencie SUV-ów na letnich oponach te wyniki będą jeszcze gorsze, ponieważ taki pojazd ma większą masę i wyżej położony środek ciężkości. Podobnie auto elektryczne – choć baterie są nisko położone, to jednak dokładają one 1/3 masy auta – więc droga hamowania znacznie się wydłuża. Tylko opony dostosowane do zimowych warunków i temperatur nie będą twardniały w taką pogodę. Należy pamiętać, że na mrozie bieżnik letnich opon ma twardość plastiku i nawet na suchym asfalcie nie da rady wyhamować lub utrzymać auta w razie niebezpieczeństwa.
Opony przystosowane do jazdy w wysokich temperaturach nie zapewniają także komfortowego prowadzenia, np. w trakcie gwałtownego omijania przeszkody – co w sytuacji drogowej może oznaczać być lub nie być dla kierowcy i pasażerów oraz pozostałych uczestników ruchu drogowego.
A co z jazdą na oponach letnich jesienią?
REKLAMA
Kiedy temperatura powietrza spada poniżej 7 stopni to znak, że kończy się przyczepność opony letniej, a zaczyna się przyczepność opony zimowej – która jest inaczej zbudowana i ma inną mieszankę. Opona letnia jest zbudowana z twardszej mieszanki gumowej, która ma wytrzymać wysokie temperatury latem, a nie mrozy czy śnieg. Dlatego z wymianą letniego ogumienia na zimowe lub całoroczne nie warto czekać na pierwszy śnieg – tylko umawiać się do serwisu od razu, gdy tylko poranne temperatury spadają poniżej 10 stopni Celsjusza – przypomina Piotr Sarnecki.
Warto także pamiętać, że sprawna opona zimowa ma odpowiednio głęboki bieżnik, który zapewnia lepszą przyczepność na śniegu, lodzie i kiedy nawierzchnia jest mokra – dzięki czemu droga hamowania jest krótsza, a kierowca ma więcej czasu na reakcję. Poza tym mieszanka gumy letniej źle znosi ujemne temperatury – jej struktura może popękać, przez co nie będzie się nadawała do dalszej eksploatacji. Dlatego w regionach, w których występują obfite opady śniegu i oblodzenia, powinno się używać wyłącznie markowych opon zimowych.
W przypadku opon liczy się zasada 3xP
Fakt, że opony są jedynym elementem, który ma styczność z nawierzchnią, powinno wywoływać refleksję wśród kierowców. Dlatego w trakcie jazdy warto pamiętać o zasadzie 3xP, czyli: porządne opony, profesjonalny serwis oraz prawidłowe ciśnienie. Porządne opony – czyli ogumienie nieużywane, przynajmniej dobrej jakości, zapewniające odpowiednią przyczepność, drogę hamowania i odporność na aquaplaning. Profesjonalny serwis to taki, który jest rekomendowany przez Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego na podstawie niezależnego audytu umiejętności mechaników i wyposażenia serwisu. Usługa wulkanizacyjna w takim warsztacie oznacza bezpieczeństwo montażu i na drodze. Mapę warsztatów, które przeszły audyt TÜV SÜD i otrzymały Certyfikat Oponiarski można znaleźć na stronie certyfikatoponiarski.pl.
Trzeci aspekt, to prawidłowe ciśnienie, mierzone przynajmniej raz w miesiącu. Dzięki tej profilaktycznej czynności kierowca ma pewność, że opona będzie dobrze przylegała do nawierzchni i nie spowoduje to jej przyspieszonego zużycia. To o tyle istotne, że jedynie 40% kierowców deklaruje, że zaledwie czasem sprawdza jego poziom. Prawidłowe wartości ciśnienia dla konkretnego ogumienia umieszczone są przez producenta pojazdu w instrukcji obsługi oraz najczęściej na wewnętrznej dolnej części środkowego lewego słupka – wskazuje dyrektor Sarnecki.
REKLAMA
REKLAMA