Wodorowanie silnika - cud techniki czy nabijanie w butelkę?
REKLAMA
REKLAMA
Zbieranie się nagaru w silniku (w tym np. w dolocie, na zaworach, pierścieniach tłokowych, katalizatorze, turbosprężarce czy zaworze EGR) jest zjawiskiem dość popularnym - szczególnie w motorach z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Jak się go pozbyć? Do tej pory kierowcy mieli dostępne przede wszystkim dwie metody. Pierwszą jest płukanka - chemiczne oczyszczenie układu za pomocą kupionego w sklepie motoryzacyjnym środka wartego jakieś 60 - 70 złotych. Druga metoda zakłada rozebranie dolotu i demontaż głowicy. To rozwiązanie sporo droższe i mocno inwazyjne. Procedura trwa kilka godzin i potrafi kosztować nawet ponad 1000 złotych.
REKLAMA
Zobacz również: Silnik 2.0 FSI VAG - awarie, problemy, opinie
Wodorowanie silnika - procedura prosta i ponoć skuteczna
REKLAMA
Jakiś czas temu na rynku zaproponowana została trzecia metoda. Chodzi o tzw. wodorowanie silnika. Na czym ono polega? Mechanik przy pomocy specjalnego urządzenia - które na marginesie kosztuje jakieś 21 tysięcy złotych - wprowadza do dolotu pracującego silnika mieszaninę wodoru i tlenu. Jak przebiega karbonizacja? W pierwszej kolejności podnoszona jest temperatura spalin. Następnie wodór reaguje z nagarem, rozpuszcza go i zamienia w gaz, który zostaje wydalony przez układ wydechowy. Co ważne, po wykonaniu procedury nie ma konieczności wymiany filtrów - w przeciwieństwie np. do stosowania środka chemicznego. Oczyszczony silnik jest gotowy do dalszej pracy.
Skutki wodorowania silnika zdaniem zwolenników rozwiązania są oczywiste. Benzyniak lub diesel odzyskuje pierwotną moc, poprawia się jego kultura pracy, a do tego spada zapotrzebowanie na paliwo, zadymienie spalin i emisja szkodliwych związków do atmosfery. Jeżeli chodzi o cenę wodorowania silnika, ta w przypadku aut osobowych na ogół waha się w okolicy 250 złotych. Karbonizacja silnika jest zalecane w przypadku wszystkich sprawnych technicznie jednostek napędowych. Tak naprawdę warsztaty wykonujące usługę mówią tylko i wyłącznie o jednym przeciwwskazaniu. To dotyczy wieku motoru. W przypadku konstrukcji, które są eksploatowane dłużej niż 20 lat, może dojść do rozszczelnienia.
Zobacz również: Najczęstsze usterki silnika
Wodorowanie silnika - wątpliwości są przede wszystkim dwie!
REKLAMA
Na koniec zasadnicze pytanie: czy wodorowanie silnika rzeczywiście jest skuteczne? No i tutaj zaczynają się wątpliwości. I te dotyczą przede wszystkim dwóch kwestii. Po pierwsze chodzi o warunki opisywane przez warsztaty realizujące usługę. Wodór być może podnosi temperaturę, jednak bez wątpienia nie we wszystkich układach jednostki napędowej. Nie ma możliwości, aby wygenerował większą ilość stopni Celsjusza w zaworze EGR czy chociażby układzie ssącym - który znajduje się przed komorą spalania. A to tam najczęściej zbiera się sadza i to tam powoduje skutkujące awariami jednostek napędowych osady. Może w jakimś stopniu działać głównie w komorze spalania czy układzie wydechowym i filtrze DPF.
Po drugie szkodzą sobie same warsztaty reklamujące karbonizację jednostki napędowej. Pokazują zdjęcia, które mają przedstawiać elementy silnika przed i po wykonaniu zabiegu. Po wodorowaniu elementy stają się błyszcząco czyste nawet w miejscach mocowań i pod uszczelkami. A to oznacza, że z mechanicznego punktu widzenia spokojnie można mówić o… prawdziwym cudzie! Skutek? Wodorowanie silnika pewnie przynosi jakieś skutki. Te z pewnością nie są jednak tak spektakularne jak opisują to warsztaty wykonujące usługę. W efekcie wodorownie raczej nie da silnikowi nowego życia, z drugiej strony też nie powinno mu zasadniczo zaszkodzić.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.