Jak we własnym zakresie usunąć drobne wgniecenia i zarysowania karoserii?
REKLAMA
REKLAMA
Koszt naprawy wgniecionego błotnika czy porysowanego zderzaka nie różni się od ceny usunięcia poważniejszych usterek blacharskich wywołanych kolizjami na parkingu czy garażu. 300, 400 czy nawet 500 złotych za pomalowanie zderzaka czy plastikowej listwy to stanowczo za dużo, biorąc pod uwagę potrzebne akcesoria oraz czas na to poświęcony przez mechanika. Na początek wymienimy materiały jakie powinniśmy zakupić. Są to:
REKLAMA
Zobacz też: Wymiana progów w samochodzie. Jak wymienić? Za ile?
- farba podkładowa,
- farba dobrana numerem seryjnym (jeśli nie mamy kompresora, kupujemy farbę w sprayu, która niczym się nie różni od tej dedykowanej do malowania kompresorem, wymaga jedynie troszkę więcej dokładności i ostrożności),
- masa szpachlowa,
- lakier bezbarwny,
- papier do szlifowania o gradacji od 150 do 2000,
- pasta polerska [najlepiej TEMPO],
- rozpuszczalnik nitro lub benzyna ekstrakcyjna,
- krążek filcowy do polerowanie lakieru.
Przypuśćmy, że przedmiotem naprawy jest wgniecenie na drzwiach w kształcie rysy. Zaczynamy od przynajmniej dwukrotnego wyczyszczenia miejsca rozpuszczalnikiem nitro w celu odtłuszczenia i usunięcia wszelkich zanieczyszczeń z lakieru, które mogą spowodować uszkodzenia nowej powłoki. Następnie papierem o gradacji 400 i 800 należy dokładnie wyszlifować wgniecenie oraz jego okolice w celu usunięcia wszystkich zarysowań.Papierem 1000 zmoczonym w wodzie matujemy uszkodzoną powierzchnię. Potem czyścimy ją minimum dwa razy ręcznikami nasączonymi rozpuszczalnikiem nitro.
Zobacz również: Jak rozpoznać oryginalny lakier?
REKLAMA
Aby wygładzić nierówną powłokę masą szpachlową, musimy wcześniej pokryć uszkodzenie warstwą podkładu – chodzi o to, by wilgoć, którą trzyma masa, nie powodowała korozji. Czynność tę możemy powtórzyć dwa razy. Aplikując szpachlę, starajmy się nie nakładać zbyt grubej warstwy, abyśmy nie musieli później ścierać jej nadmiaru. Pamiętajmy, że nawet jeśli nałożymy jej trochę za mało, to można to poprawić. Po wyschnięciu ścieramy grubszą powłokę papierem 150-180. Potem, gdy miejsce jest już w miarę równe, zmieniamy papier na 500-600 i lekko je szlifujemy. Na koniec papierem 1000 z wodą wygładzamy materiał do osiągnięcia równej i gładkiej powierzchni.
Po wyschnięciu szpachli możemy rozpocząć nakładanie podkładu, aby farba dobrze się skleiła. Następnie po raz kolejny matujemy powłokę do uzyskania gładkiego i równego połączenia z nieuszkodzonym lakierem. Teraz za pomocą ręcznika i nitro jeszcze raz oczyszczamy miejsce matowania. Lakierowanie zaczynamy od nałożenia delikatnej, półprzezroczystej warstwy farby. Następnie poziomymi ruchami ręki, od strony lewej do prawej, nanosimy ją drugi raz.
Zobacz również: Jak przywrócić blask lakieru?
Musimy zrobić to w odpowiednim tempie, nie za wolno, aby uniknąć tzw. firanek ze spływającej farby – dość trudno usuwalnych. Po odczekaniu kilku minut możemy nałożyć kolejną warstwę. Lakierowany element powinien schnąć w suchym pomieszczeniu, aby nie było możliwości zabrudzenia go i przedłużenia procesu zasychania – mogłoby to spowodować delikatne zacieki w wyniku spływania farby. Gdy nasz element wyschnie, papierem 2000 zmoczonym w wodzie szlifujemy drobne zacieki i wyrównujemy powłokę. Na koniec nanosimy warstwę lakieru bezbarwnego w ten sam sposób, w jaki położyliśmy farbę. Pozostawiamy go tam, aż wyschnie i stwardnieje, by potem wypolerować całą naprawianą powierzchnię, pastą tempo dla nadania jednolitego połysku.
REKLAMA
REKLAMA