Jaki motocykl wybrać na początek?
REKLAMA
REKLAMA
Początkujący motocykliści wychodzą niekiedy z założenia, że szkoda im czasu i pieniędzy na kupowanie „pięćsetki”, która znudzi się po jednym sezonie. Tymczasem w internecie nie brak poruszających historii o ludziach, którzy na pierwsze moto wybrali R, co skończyło się tragedią. Dlatego zakup pierwszego motocykla należy dobrze przemyśleć.
REKLAMA
Nuda? Niekoniecznie!
Zobacz też: Jakie są rodzaje kasków motocyklowych?
REKLAMA
Musimy uświadomić sobie, że nawet jeśli w tej chwili marzymy o lśniącym ścigaczu, to wcale nie znaczy, że za kilka sezonów z radością nie przesiądziemy się na choppera. Preferencje się zmieniają, dlatego warto zacząć swoją przygodę z motocyklami od czegoś w miarę uniwersalnego, co pozwoli nam rozpoznać, czego tak naprawdę oczekujemy po jeździe na moto.
Nikomu nie trzeba też chyba wyjaśniać, że jazda na motocyklu nie kończy się na odwijaniu manetki do oporu na prostej. Dlatego nawet maszyna o stosunkowo niewielkiej mocy może dostarczyć żółtodziobowi niemało atrakcji i znacząco podwyższyć mu poziom adrenaliny, gdy w bólach będzie się uczył wykonywać rozmaite manewry, składać w zakrętach, jeździć w deszczu czy w ruchu miejskim.
Zobacz też: Jak zarejestrować motocykl sprowadzony z Wielkiej Brytanii?
Nauka na błędach
Początki bywają trudne i prawo jazdy kat. A w kieszeni tak naprawdę wcale nie świadczy o tym, że jego właściciel umie jeździć. Prawdziwa nauka rozpocznie się dopiero wraz z ruszeniem w drogę na własnym motocyklu.
Najlepiej już na wstępie pozbyć się złudzeń – upadki, wypadki, „gleby parkingowe” - wszystko to najprawdopodobniej czeka każdego, kto zaczyna samodzielną jazdę. Błędy popełnia każdy początkujący i lepiej, by nie były one zbyt bolesne, dlatego właśnie wszelkiego rodzaju przecinaki odpadają na początek. One niewiele błędów są w stanie wybaczyć.
Musimy też liczyć się z koniecznością napraw po ewentualnej glebie, więc kupując motocykl warto zwrócić uwagę na koszty serwisu i dostępność części zamiennych. Najlepiej sprawdzi się sprzęt, który w dużej mierze będziemy w stanie samodzielnie serwisować.
Zobacz też: Jak wygląda kurs na prawo jazdy kat. A i A1?
Co więc wybrać?
REKLAMA
Ogólna zasada brzmi – nie więcej niż 500 ccm i 50 KM. Tyle na początek w zupełności wystarczy, by nabyć ogólne pojęcie o motocyklu, nauczyć się podstaw i.. naprawdę mieć dużo frajdy z jazdy. Wchodzące w życie od 2013 roku nowe przepisy i nowe kategorie prawa jazdy jeszcze bardziej ograniczą panującą dziś „wolną amerykanką”, czyli sytuację w której osiemnastolatek może zaczynać naukę jazdy od „litra”.
Oczywiście, warto zastanowić się nad przeznaczeniem naszej maszyny, czy będziemy jej używali w mieście, czy w terenie i czy bardziej podobają nam się „speedery” czy „cruisery”, choć to z czasem może się zmienić. Niezłym wyborem na początek będą tzw. naked bike'i.
Zobacz też: Karta motorowerowa – jak ją zdobyć, do czego uprawnia?
Spokojnie możemy zdecydować się na motocykl używany, choć przy zakupie takowego należy zachować szczególną ostrożność lub wręcz poradzić się kogoś bardziej „oblatanego” w temacie. Dobrym czasem na zakup sprzętu jest koniec sezonu lub zima, gdy ceny znacząco spadają.
A oto konkrety, czyli kilka przykładowych propozycji na pierwsze moto:
MZ ETZ 250/251
Jawa TS
Honda CB500
Suzuki GS500
Kawasaki ER5
Kawasaki GPZ500
Yamaha SR250
Yamaha Virago
Zobacz też: Jak wygląda egzamin teoretyczny na prawo jazdy kat. A i A1? Jakie zmiany nastąpią?
Każdy z tych sprzętów powinien nieźle sprawdzić się na początek, choć oczywiście możliwości jest dużo więcej. Pamiętajmy jednak, by do każdej, choćby najbardziej „niepozornej” maszyny podchodzić z szacunkiem – zabić się lub poważnie uszkodzić, można nawet przy prędkości 60 km/h.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.