Jak odłączać i podłączać akumulator?
REKLAMA
REKLAMA
Odłączamy akumulator: najpierw minus
Odłączając najpierw klemę z bieguna ujemnego akumulatora możemy czuć się w miarę bezpieczni, ponieważ otwieramy ogniwo przepływu prądu. Oznacza to, że nie będzie połączenia pomiędzy jednym a drugim biegunem, w związku z tym nie powinien "kopnąć" nas prąd. Weźmy pod uwagę jednak, że biegun ujemny działa na zasadzie uziemienia samochodu. Jest to połączenie akumulatora z masą pojazdu (czyli karoserią) i ma na celu zneutralizowanie ładunku elektrycznego, pochodzącego z bieguna dodatniego, który właśnie może stanowić źródło niebezpieczeństwa. Dopóki jest on podłączony, w obwodach elektrycznych samochodu ładunek jest neutralizowany.
REKLAMA
Zobacz też: Jak odpalić samochód z pomocą kabli rozruchowych?
Odłączamy akumulator: najpierw plus
Jeśli najpierw odłączamy biegun dodatni, musimy być świadomi ryzyka. Gdybyśmy robili to nieporadnie i zupełnie przypadkiem zwarli podłączony biegun z masą samochodu, czyli karoserią z pomocą np. klucza, którego używamy do odkręcania klemy, zagrożenie będzie wielkie.
Nie dość, że klucz zespawa się z nadwoziem, gdyż akumulator będzie działał właśnie jak spawarka, to tak ogromny i nagły wzrost natężenia prądu może spowodować eksplozję akumulatora i tym samym poparzenie osoby majsterkującej. Niemniej jednak, z punktu widzenia fizyki, zasad działania prądu oraz ogólnego bezpieczeństwa, to właśnie ten biegun powinniśmy odłączać najpierw.
Zobacz również: Jak wyjmować akumulator?
Mamy wtedy pewność, że przy zdejmowaniu klemy ujemnej lub przy dalszych pracach, w obwodach samochodu już nie będzie prądu i możemy bezpiecznie majsterkować. Potwierdzeniem tej teorii jest fakt, że w samochodach ciężarowych oraz budowanych do sportu, na biegunie dodatnim montowane są specjalne heble, wyłączające go w razie np. wypadku. Tak samo w sytuacji, kiedy jesteśmy świadkami kolizji lub w niej uczestniczymy a samochód jest poważnie uszkodzony, to ten biegun powinniśmy natychmiast odłączyć, aby zredukować ryzyko powstania iskry i tym samym np. zapalenia się wyciekającego paliwa.
REKLAMA
REKLAMA