Jak bezpiecznie dojechać do celu w święta? Alkohol, telefon i pasy. Oto święta trójca
REKLAMA
REKLAMA
- Ponad 30 wypadków dziennie. Okres świąt daje tragiczne statystyki
- Piłeś? Nie jedź! Podwójny gaz to śmiertelne zagrożenie
- W święta powróci zima. Uważaj na warunki drogowe
- Telefon za kierownicą. Błąd numer dwa
- Zapnij pasy bezpieczeństwa. Zasada bezpieczeństwa numer 3
- Pieszy musi być widoczny. Odblaski to must have
Świąteczne dni są trzy. W tym roku jednak wyjazdy mogą się przedłużyć nawet na pięć dni. W tym czasie na drogach będzie panować duży ruch. A duży ruch może oznaczać większą ilość sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa.
REKLAMA
Ponad 30 wypadków dziennie. Okres świąt daje tragiczne statystyki
Statystyki nie pozostawiają żadnych złudzeń. W ciągu 3 dni świątecznych w roku 2020 i 2022 ilość wypadków utrzymywała się na podobnym poziomie. Było ich odpowiednio 94 i 96. W roku 2021 ilość zdarzeń okazała się sporo wyższa. Wtedy miało miejsce 112 wypadków. Skutki były opłakane. Tylko w zeszłym roku w okresie świąt Bożego Narodzenia zginęło 8 osób. 114 zostało rannych. W tej perspektywie ze zdwojoną siłą wybrzmiewa pytanie: "Jak bezpiecznie dojechać do celu w święta?"
Piłeś? Nie jedź! Podwójny gaz to śmiertelne zagrożenie
REKLAMA
Patrząc na powyższy wykres, zwróćcie uwagę na największy słupek. Ten przedstawia ilość nietrzeźwych kierujących zatrzymanych wyłącznie w ciągu trzech dni. W roku 2022 osób takich było aż 580! To daje prawie 200 osób dziennie. To więcej niż 8 osób na godzinę. I co gorsze, w ostatnich latach widać wahania i brak jest wyraźnej tendencji spadowej.
Skąd tak duże liczby? To często wynik błędu myślenia. Bo kierowcy wsiadają za kółko nie tylko bezpośrednio po wypiciu alkoholu. Decydują się na prowadzenie auta również zaledwie kilka godzin po kilku głębszych. Są błędnie przekonani, że alkoholu w ich organizmie już nie ma. A metabolizmu ciężkich trunków nie przyspiesza ani spożywanie obfitych i tłustych posiłków, ani wypicie dużej ilości wody...
W święta powróci zima. Uważaj na warunki drogowe
REKLAMA
Chwilowo mamy w Polsce obfite opady deszczu. Sporo wskazuje jednak na to, że na święta może powrócić zima. To będzie z kolei oznaczać dramatyczne pogorszenie warunków drogowych. Podczas podróży zachowajmy szczególną ostrożność, biorąc pod uwagę zmienne warunki atmosferyczne. Dostosujmy prędkość do panujących warunków i pamiętajmy o bezpiecznej odległości między pojazdami. Szczególnie jeżeli pojawią się nagłe opady śniegu, nagłe ochłodzenie, a do tego zapadnie zmrok.
Stosowanie się do zasad ruchu drogowego nie zawsze gwarantuje pełne bezpieczeństwo, ponieważ nasze powroty do domu zależą również od zachowania innych uczestników ruchu. Dlatego podróżując, należy także myśleć za nich i analizować ich potencjalne zachowania.
Telefon za kierownicą. Błąd numer dwa
Kierowca powinien skupić wzrok na drodze i jej otoczeniu. Nie powinien spoglądać w ekran smartfona. Kierowca używający telefonu stanowi na drodze równie duże zagrożenie, co kierowca będący pod wpływem alkoholu. Przy prędkości 50 km/h odwrócenie wzroku od drogi na sekundę sprawia, że kierujący nie będzie wiedział, co się dzieje przed maską jego auta na dystansie blisko 14 metrów.
Szybkie spojrzenie na ekran telefonu trwa około 2 sekundy, w trakcie których samochód poruszający się z prędkością 50 km/h pokonuje odległość około 28 metrów. A przecież 28 metrów to odległość hamowania pojazdu od 50 km/h do zera uwzględniająca również czas reakcji psychofizycznej kierowcy. To oznacza, że kierowca, który zdecyduje się spojrzeć na swój telefon podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych, ryzykuje utratę możliwości zatrzymania pojazdu przed pasami, gdy pieszy już wejdzie na przejście – ostrzega przed używaniem telefonu komórkowego podczas jazdy Kamila Barszczewska, Prezes Zarządu firmy AUXILIA S.A.
Zapnij pasy bezpieczeństwa. Zasada bezpieczeństwa numer 3
Nie ulega wątpliwości, że pasy bezpieczeństwa znacznie redukują ryzyko odniesienia poważnych obrażeń ciała w wyniku wypadku drogowego. Trzymając ciało kierowcy i pasażerów w optymalnej pozycji w momencie zderzenia, zapobiegają przemieszczaniu się w kabinie pojazdu. Gdy pasy nie są zapięte, zagrożenie stanowią nie tylko twarde elementy we wnętrzu, ale nawet poduszka powietrzna. A to nie koniec konsekwencji.
W przypadku poszkodowanych, którzy nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa podczas wypadku drogowego, zakłady ubezpieczeń mogą obniżyć wszystkie świadczenia odszkodowawcze średnio od 50 do 70 proc. To oznacza, że poszkodowany, któremu przysługuje np. 100 tys. zł zadośćuczynienia, otrzyma od ubezpieczyciela tylko 30 tys. zł – dodaje Kamila Barszczewska.
Pieszy musi być widoczny. Odblaski to must have
Nieoświetlonego pieszego można dostrzec w blasku świateł mijania dopiero z odległości kilkunastu metrów. To oznacza, że kierowca nie będzie miał nawet czasu na przeanalizowanie sytuacji i podjęcie reakcji. Sytuacja tworzy zatem ekstremalnie duże zagrożenie wypadkiem. I to wypadkiem, który pewnie okaże się tragiczny w skutkach.
Dlatego pieszy powinien nosić odblaski. Te sprawią, że stanie się widoczny dla kierowcy z odległości nawet dziesięciokrotnie większej. I co ważne, odblaski warto mieć nie tylko na obszarze niezabudowanym. Choć przepisy tego nie wymagają, o ich obecność warto zadbać także w mieście. Zwłaszcza że odzież wierzchnia noszona w porze jesiennej i zimowej, z uwagi na kolor czarny lub szary, może sprawiać, że pieszy nadal nie będzie widoczny. I to pomimo świateł latarni.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.