REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Samochód z przebitym numerem VIN. Jak kupujący może się zabezpieczyć?

oprac. Kuba Brzeziński
Samochód z przebitym numerem VIN. Jak kupujący może się zabezpieczyć?
Samochód z przebitym numerem VIN. Jak kupujący może się zabezpieczyć?
rawpixel
freepik.com

REKLAMA

REKLAMA

Klonowanie samochodów to proceder polegający na tym, że po kradzieży auto otrzymuje numer VIN z innego, identycznego modelu pojazdu. Jak kupujący powinni się zabezpieczać przed samochodem z taką wadą prawną?

Klonowanie numerów VIN stało się ostatnio bardzo głośne za sprawą problemów wicepremiera i ministra cyfryzacji, który kupił samochód z taką wadą prawną. Po jakimś czasie okazało się, że we Francji jest jeszcze jeden egzemplarz z identycznym numerem VIN.

REKLAMA

Jak "klonuje się" kradzione samochody używane?

Aby doszło do takiego oszustwa, przestępcy będący w posiadaniu skradzionego samochodu, muszą znaleźć identyczny model wystawiony na sprzedaż w ogłoszeniach w dowolnym miejscu na kontynencie i po prostu skopiować numer VIN.

Taka sytuacja tworzy służbom zasadniczy problem. A właściwie to dwa problemy. Pierwszy to ujawnienie sprawy. Drugi ustalenie. Do ujawnienia sprawy najczęściej dochodzi w czasie rejestracji pojazdu. Ustalenia wymaga natomiast to, który samochód jest autentyczny, a który jest klonem. To kluczowe dla dalszych czynności prowadzonych przez służby.

Jak ujawnia się przebite numery VIN?

REKLAMA

Techniki wykorzystywane przez złodziei samochodowych są coraz nowocześniejsze. Dlatego, choć nadal mówi się o przebijaniu numerów VIN, z przebijaniem proceder de facto nie ma wiele wspólnego. W samochodzie stosuje się po prostu nową płytkę znamionową z nowym numerem. Nie zmienia się już oznaczeń (jak w latach 90. XX wieku) na tej zamontowanej w pojeździe.

Do wykrycia takiego oszustwa dochodzi zazwyczaj przez przypadek. Jeśli samochody użytkowane są w różnych częściach świata, sprawa może pozostać ukryta przez lata. Wszystko może wyjść na jaw, gdy oba auta trafią do jednego systemu ubezpieczeniowego, wspólnej bazy serwisu ASO lub podczas rejestracji w rejonie, który akurat posiada wspólną bazę danych. Niestety – w Europie nie jest ona jeszcze jednolita.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Czy przegląd w ASO przed zakupem może ujawnić, że auto było kradzione?

REKLAMA

Nikt nie może zagwarantować, że przegląd przed zakupem całkowicie wyeliminuje ryzyko zakupu kradzionego auta. Najlepiej pokazał to wcześniej wspomniany przypadek wicepremiera i ministra cyfryzacji oraz zakupionego przez niego Peugeota 3008. Tym bardziej że w tej sprawie nie udało się jeszcze ustalić jednego. Czy kupił on oryginalny egzemplarz, czy właśnie klona.

Jedyną szansą na 100 proc. uniknięcie zakupu sklonowanego samochodu jest nabycie fabrycznie nowego auta od dealera. W przypadku zakupu samochodu używanego, pomimo zachowania pełnych środków ostrożności, zawsze istnieje taka możliwość. Nie oznacza to jednak, że można w takiej sytuacji zrezygnować z weryfikacji historii pojazdu. Wręcz przeciwnie – zakup raportu historii pojazdu znacząco zmniejszy ryzyko zakupu "klona", gdyż raporty te weryfikują dane wyłącznie z wiarygodnych źródeł, takich jak firmy czy instytucje związane z ubezpieczaniem i serwisowaniem pojazdów. Mogą więc realnie wykryć problem już na tym etapie – powiedział Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny i szef działu komunikacji w carVertical.

Termin zgłoszenia kradzieży jest kluczowy

Dane w systemach – czy to państwowych, czy prywatnych – zawsze pojawiają się z pewnym opóźnieniem, ponieważ muszą zostać przetworzone i przejść przez różne systemy i bazy danych. W idealnej sytuacji osoba, która traci samochód, natychmiast zgłasza to na policję. Czasami jednak informuje o tym fakcie np. po miesiącu, kiedy wraca z wakacji lub podróży służbowej. I wtedy ten miesiąc jest okresem pełnej ochrony dla przestępców.

Złodzieje samochodów często próbują dokonać szybkiej sprzedaży, zanim pojazd zostanie uznany za zaginiony. To zwiększa ich szanse, ponieważ wymiana danych o kradzieży między instytucjami w różnych krajach zawsze zajmuje trochę czasu – dodaje Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny w carVertical.

Przebijanie numerów to coraz rzadszy proceder. Kradzione auta rozbiera się na części

Bardzo rzadko zdarza się, aby skradziony samochód został ponownie wystawiony na sprzedaż "w całości". Przebijanie numerów VIN i sprzedaż pojazdów nie jest tak popularnym procederem, jak jeszcze w latach 90. XX wieku czy na początku XXI wieku. Dziś złodzieje wolą inne rozwiązanie. Zazwyczaj skradzione pojazdy trafiają na czarny rynek części zamiennych. W tym przypadku niezwykle ciężko jest ujawnić fakt, że dany element pochodzi z kradzieży. To zatem dużo bezpieczniejsze rozwiązanie dla złodziei, ale także i bardziej dochodowe. Części uzyskane z pojazdu mają bowiem często wyższą cenę, niż pojazd sprzedany w całości.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Źródło zewnętrzne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Szykują się przeceny na stacjach paliw. Ile zapłacimy za paliwo?

Analitycy z e-petrol.pl przewidują, że przeceny na stacjach paliw w Polsce przyśpieszą w najbliższych dniach. W nadchodzącym tygodniu kierowcy mogą spodziewać się niższych cen zarówno dla benzyny 95, jak i oleju napędowego.

Kiedy można, a kiedy nie można holować auta? I jak zrobić to w zgodzie z przepisami?

Przepisy regulują praktycznie każdy aspekt życia kierowcy. W tym także holowanie. Opisują jak oznaczyć pojazd holowany i holujący oraz do jakich zasad stosować się w czasie jazdy. Wszystkie zebraliśmy w tym materiale.

Zatrzymał się na chwilę i ruszył. On ma pierwszeństwo na drodze czy ty?

Kierowca zatrzymał się, żeby wysadzić pierwszego. Chciał ponownie ruszyć z miejsca, ale inny pojazd zaczął go omijać. Kto tu ma pierwszeństwo w takiej sytuacji? Przepisy pozwalają na jasną interpretację w tym przypadku.

Lewy pas to pas do jazdy szybkiej? Nie, ale i tak nie możesz z niego korzystać

Przepisy są jasne. Królowie lewego pasa popełniają wykroczenie. Ma on bowiem przypisaną konkretną rolę. Warto o tym pamiętać, bo jazda lewym pasem może się okazać drogą przyjemnością drogową.

REKLAMA

Policjant pokazuje jedno, ty robisz drugie. Mandat do 5000 zł i 15 punktów karnych

Kierowca ma obowiązek stosowania się do poleceń wydawanych przez policjanta. I warto o tym pamiętać. Ignorowanie komend może się bowiem skończyć naprawdę surowym mandatem.

Pieszy ma pierwszeństwo na pasach. To pierwszeństwo nie jest jednak bezgraniczne

Nietrudno odnieść wrażenie, że piesi uważają się w Polsce za święte krowy. To jednak poważny błąd myślenia. Bo jest pewien przypadek, w którym pierwszeństwa na pasach nie mają. Warto o nim pamiętać.

Czy na zakazie wyprzedzania można wyprzedzić rowerzystę?

Przy drodze ustawiony jest znak B-25 "zakaz wyprzedzania". Przed pojazdem jedzie jednak rowerzysta. Czy za tą tablicą można wyprzedzić cyklistę? Czy kierujący powinien poczekać do miejsca, w którym zakaz przestaje obowiązywać?

Kierowcy zawodowi. Transportują, ale też napędzają polską gospodarkę

W Europie jest ich kilka milionów. Na co dzień wykonywana przez nich praca bywa niezauważana. To jednak poważny błąd. Bo przemierzają nawet kilkaset tysięcy km rocznie i przewożą nawet 14 mld ton towarów.

REKLAMA

Elektryk w garażu podziemnym? Oto nowe wytyczne ppoż dla takich obiektów

Pożary samochodów elektrycznych są długie. I niestety może do nich dojść także w garażach podziemnych. Co wtedy? Pojawiły się właśnie nowe wytyczne ppoż. Kluczowe jest to, że nowe rekomendacje zostały przygotowane przez naukowców we współpracy ze Strażą Pożarną.

Jeśli przejdziemy na samochody elektryczne, będziemy musieli zwiększyć zatrudnienie w straży pożarnej – straż trzeba wezwać do każdej kolizji

Tak jest przynajmniej teraz, przy obecnej technologii stosowanej w bateriach elektrycznych zasilających napęd. Żaden kierowca ani obecnie nawet serwis techniczny nie oceni właściwie zagrożenia pożaru lub innych niepożądanych skutków nawet drobnej kolizji.

REKLAMA