Zabranie samochodu przez wojsko. Czy to możliwe?
REKLAMA
REKLAMA
Wojsko zabrało mi samochód – dramatyczne relacje w sieci
Coraz częściej można natknąć się na kierowców, którzy donoszą że dostali list z WKU. Ten mówi, że ich auto albo zostało wpisane do rejestru pojazdów rezerwowych wojska, albo powołane na służbę i zostanie odebrane właścicielowi. W tym punkcie warto dogłębnie pochylić się nad tematem i wyjaśnić co to wszystko tak właściwie znaczy.
REKLAMA
Czy wojsko zabiera samochody?
Czy wojsko zabiera samochody? Trochę tak, a trochę nie. Bo z tymi relacjami kierowców jest trochę jak z dowcipem o rowerach na Placu Czerwonym. Podstawę do odebrania pojazdu daje ustawa z roku 1967 o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. W jej głos "na urzędy i instytucje państwowe oraz przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych, polegających na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony Państwa."
Zabranie samochodu przez wojsko. To nie takie proste...
W/w ustawa choć daje prawo do odebrania pojazdu właścicielowi, w czasie pokoju w jakiś 70 – 80 proc. zapisy te nie powinny martwić. Powód? Bez wojny pojazdy nadające się do "służby wojskowej" są przede wszystkim klasyfikowane – tak żeby w momencie pojawienia się konfliktu zbrojnego listy były gotowe. Tak, istnieje możliwość ich wezwania na poligon w ramach ćwiczeń. Będzie to jednak polegać przede wszystkim na sprawdzeniu jak sprawnie przebiega procedura. Ciężko uwierzyć, że wojskowi zabiorą np. terenowe Audi, a następnie przez trzy dni będą jeździć nim błotnymi przeprawami za czołgiem.
Jakie samochody zabiera wojsko?
Z uwagi na zastosowanie dla obronności WKU w kraju wybierają z rejestru przede wszystkim terenówki, SUV-y i crossovery. To prowadzi czasami do śmiesznych sytuacji. WKU wysyła np. informację do posiadacza Jeepa... Renegade z litrowym silnikiem i napędem na przednie koła.
Ile wojsko płaci za samochód?
Odebranie samochodu na potrzeby ćwiczenia wojskowego odbywa się na mocy decyzji administracyjnej wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. W piśmie wskazywany jest dzień odbioru pojazdu i dzień jego zwrotu. Jako że formą jest decyzja administracyjna, kierowca ma 14 dni na odwołanie się od niej. Może wskazać okoliczności, które nie pozwolą mu na przekazanie pojazdu – musi np. odwieźć członka rodziny na wcześniej ustalony zabieg operacyjny. Co ważne, każdy dzień bez auta to dzień, za który kierujący dostanie pieniądze. Ile wojsko płaci za samochód? Opłata jest zryczałtowana i wynosi 300 zł dziennie.
Zabranie samochodu przez wojsko: kiedy nie jest możliwe?
Wojsko może wpisać do ewidencji WKU lub zająć na potrzeby ćwiczeń tylko samochody należące do danego kierowcy. Nie dotyczy to zatem pojazdów zakupionych w kredycie czy leasingu. Jeżeli posiadacz mimo wszystko dostanie list mówiący o wezwaniu auta do służby, powinien się od takiej decyzji odwołać, wskazując właśnie niepełną własność jako powód odmowy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.