REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Mini Moke

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Kalinowski Marcin
Mini Moke
Mini Moke
Bull-Doser

REKLAMA

REKLAMA

MINI Morris to samochód, który trudno brać na poważnie. Ilekroć pojawia się na ulicy, budzi zaciekawienie i uśmiech. Podobnie jak jego młodszy, upośledzony braciszek: Moke, który zaczął swoje życie jako machina wojenna, a skończył jako środek transportu dla surferów i plażowiczów.

Trudno uwierzyć, że Sir Alec Issoginis, twórca legendarnego MINI Morrisa, chciał zrobić ze swojego samochodu maszynę dla wojska. Tak jednak było – kiedy Morris był jeszcze na desce kreślarskiej, w głowie Issoginisa powstał pomysł, aby wykorzystać elementy konstrukcji auta do stworzenia terenówki, która mogłaby choć trochę podkopać pozycję Land Rovera. Stawka była wysoka, a były nią kontrakty wojskowe na samochód terenowy dla brytyjskiej armii.

REKLAMA

REKLAMA

Zobacz też: MINI Cooper najlepszym miejskim samochodem

Issoginis już wcześniej zresztą próbował dostać się na rynek aut terenowych, za sprawą niewielkiego Nuffield Guppy, który był czymś w rodzaju wojskowej taczki z silnikiem, przeznaczoną do zrzutu ze spadochronem. Niestety, zanim Guppy mógł się do czegoś przydać, wojna się skończyła, a wraz z nią popyt na sprzęt do skakania z całkowicie sprawnych samolotów.

Zimna wojna

Jednak w latach 50-tych trwał nieco inny rodzaj wojny – taki, w którym dwa najpotężniejsze mocarstwa na świecie nie oddały do siebie ani jednego strzału, podczas gdy fabryki broni pracowały pełną parą, a wojsko bardzo chętnie przyglądało się wszelkim nowym wynalazkom. W 1959 roku powstały więc pierwsze prototyp czegoś, co otrzymało kodowe oznaczenie „The Buckboard” (z ang. „powóz”). Pojazd został pokazany brytyjskiej armii jako tanie i lekkie auto dla spadochroniarzy. Założenie było proste: zapakować samochodzik wraz ze spadochronem do samolotu, po czym zrzucić razem z żołnierzami, a będą mieli czym jeździć. Idea była szczytna, jednak armia odrzuciła „Moke’a” już w pierwszej fazie testów: miał zbyt mały prześwit, a silnik był zbyt słaby. Jedynie królewska marynarka wojenna wyraziła zainteresowanie, szukano wówczas bowiem niewielkich, lekkich pojazdów… do użytku na lotniskowcach.

REKLAMA

Moke z napędem na obie osie

Brytyjczycy z BMC jednak nie zrezygnowali łatwo. Moke dostał drugi silnik napędzający tylną oś, a całość została zaprezentowana tym razem US Army, jako pojazd z napędem na cztery koła. Niestety, przy tak niskim prześwicie i różnych problemach technicznych, wynikających z połączenia dwóch silników skomplikowanym systemem przekładni i sprzęgieł, „The Twini”, bo tak nazywał się ów wehikuł, po prostu nie dorastał do pięt Jeepowi Willysowi.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz też: MINI

W końcu Anglicy zrozumieli, że Moke nigdy nie będzie pojazdem wojskowym i w 1963 roku postanowili zbudować wersję cywilną, przeznaczoną głównie dla rolników i niewielkiego biznesu. Jednak tak naprawdę znaczenie miało tylko to, że Moke był bratem jeżdżącej ikony popkultury szalonych lat 60-tych, jakim był Morris. Moke pojawił się też w serialu science fiction „The Prisoner”, co pomogło poprawić nieco wyniki sprzedaży.

Sprzedawany klientom Moke wyposażony był w silnik o pojemności 850 centymetrów sześciennych, o nieco słabszych osiągach, niż MINI Morris. Podstawowa wersja kosztowała 450 funtów, co nie było wysoką ceną. Nie było zresztą za bardzo za co płacić, bowiem wyposażenie pierwszych Moke’ów obejmowało co najwyżej pojedynczą wycieraczkę przedniej szyby i włącznik świateł w podłodze. Lista opcji budzi śmiech, zapłacić bowiem trzeba było za wszystko: od foteli dla pasażerów, po spryskiwacz przedniej szyby. Moke’a budowano w Wielkiej Brytanii do 1968 roku, a produkcja zakończyła się sumą 14500 egzemplarzy, z których jednak tylko 1/10 pozostała na Wyspach.

Moke i turystyka

Popularność Moke’a była największa wcale nie Anglii, lecz w miejscach, gdzie potrzebny był lekki, tani i prosty samochód rekreacyjny. Dlatego też auto produkowano również poza granicami Wielkiej Brytanii, w Australii i w Portugalii. W Australii produkcja ruszyła w 1966 roku i trwała aż do 1981, zaś auto sprzedawane było pod nazwą Morris MINI Moke, zaś od 1973, Leyland Moke. Budowane w Australii Moke’i nie różniły się za bardzo od swoich brytyjskich braci (większe felgi i mocniejsze silniki to jedne z niewielu różnic). Wiele australijskich Moke’ów było eksportowanych za granicę: używała ich nawet izraelska armia (wersja ta miała zamontowany na dachu karabin maszynowy). Drugim krajem, gdzie produkowany był Moke, była Portugalia, w latach 1980-1990. Łącznie, we wszystkich krajach wyprodukowano około 50 tysięcy sztuk Moke’ów w różnych odmianach.

Łatwo go zepsuć...

Popularność Moke’a nie wynika jednak z tego, że jest to zwinna terenówka. Nie jest również zbyt szybki, ani byt wygodny. Jednak Moke zdobył ogromną popularność jako pojazdy turystyczne na wielu egzotycznych wyspach, doskonale się bowiem sprawdzały w jeździe po piasku. W 1970 roku Moke był pierwszym pojazdem, który przejechał po powierzchni wyspy Pitcairn, położonej na południowym Pacyfiku. Moke’a wybrano ze względu na to, że był jedynym pojazdem, który mógł zostać rozładowany ze statku przez jedyny na wyspie kran portowy. Niestety, opady deszczu i ciężkie warunki sprawiły, że samochód szybko się zepsuł Do dzisiaj jednak Moke służy turystom w miejscach takich jak Seszele, USA, Australia czy Karaiby.

...ale i łatwo naprawić

Konstrukcja Moke’a jest prosta niczym budowa cepa. Po bokach pojazdu biegną dwa kwadratowe profile zamknięte z blachy, które kryją w sobie zbiornik paliwa, akumulator i mały schowek na narzędzia. Obie sekcje połączone są ze sobą podłogą, w której poprzecznie umieszczono elementy wzmacniające podwozie. W całej konstrukcji Moke’a, jedynie trzy elementy podwozia są wygięte, przez co naprawa blacharska jest możliwa nawet w najbardziej spartańskich warunkach, przy pomocy kawałka blachy i podstawowych narzędzi. Na dodatek wszystkie części mechaniczne pochodzą z Mini Morrisa, produkowanego aż do 2000 roku. Moke’ów nie wyprodukowano zbyt wiele, jednak ich posiadacze nie mają żadnych problemów z dostępnością części zamiennych. Dziś nie produkuje się już Moke’ów, zaś ich egzotyczny wygląd sprawia, że nie mają zbyt wielu entuzjastów.

Zapisz się na newsletter
Wszystko, co ważne dla każdego kierowcy. Zmiany przepisów, mandaty, testy aut, moto porady i wiele innych. Bądź na czasie z tym, co dzieje się w świecie motoryzacji, zapisz się na nasz newsletter.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Nowy nieoznakowany radiowóz na drogach. 140 km/h w mieście i zatrzymane prawo jazdy

Pierwszy dzień służby nowego nieoznakowanego radiowozu i od razu spektakularna interwencja. Policjanci zatrzymali kierowcę, który w terenie zabudowanym pędził z prędkością 140 km/h, mimo ograniczenia do 70 km/h. Mężczyzna stracił prawo jazdy na trzy miesiące, otrzymał mandat w wysokości 2000 zł i 14 punktów karnych. Nowoczesny pojazd z wideorejestratorem pozwolił mundurowym zareagować natychmiast, to zapowiedź bardziej skutecznych kontroli prędkości na polskich drogach.

KGP: 115 855 interwencji, 468 wypadków drogowych, 31 ofiar śmiertelnych [Podsumowanie tygodnia + Akcja "Znicz" 2025]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 115 855 interwencji. Byli wzywani do 468 wypadków drogowych.

Poleasingowy nie zawsze znaczy bezpieczny – na co zwrócić uwagę przy zakupie auta poflotowego?

Samochody poleasingowe od lat stanowią ważny filar polskiego rynku wtórnego, przyciągając kupujących swoją przewidywalnością, dobrze udokumentowaną historią i, coraz częściej, dobrym wyposażeniem. Jednak nie każde auto poflotowe jest w równie dobrej kondycji, a rynek ten nie jest wolny od zagrożeń takich jak kręcenie liczników, ukryte istotne szkody czy nie zawsze profesjonalne naprawy.

Mandat za wycieraczki w samochodzie. Brudna szyba też słono płatna

Wielu kierowców nie ma pojęcia, że za zużyte wycieraczki albo brudną szybę można dostać wysoki mandat. Policja coraz częściej zwraca uwagę na stan piór, spryskiwaczy i widoczność z kabiny, szczególnie jesienią i zimą. Wystarczy kilka smug na szybie, by auto uznano za niesprawne technicznie. Sprawdź, ile możesz zapłacić i kiedy funkcjonariusz ma prawo zatrzymać dowód rejestracyjny.

REKLAMA

Co się stanie, jak zatankujesz benzynę 98 zamiast 95? O czym decyduje liczba oktanowa?

Na stacjach paliw różnica między benzyną 95 a 98 to kilka złotych za bak, ale kierowcy wciąż zastanawiają się, czy droższe paliwo rzeczywiście daje coś więcej. Czy silnik będzie działał lepiej, czy to tylko marketing? Wyjaśniamy, czym różni się liczba oktanowa, co dzieje się po zatankowaniu 98 do auta przystosowanego do 95 i kiedy takie paliwo faktycznie ma sens.

Będą surowe kary dla początkujących kierowców. Nadchodzi europejskie prawo jazdy. Unia do 2030 r. obniża liczbę wypadków o połowę

Będą surowe kary dla początkujących kierowców w okresie próbnym. Ile lat będzie trwał taki okres? Nadchodzi europejskie prawo jazdy. Unia chce obniżyć liczbę ofiar wypadków drogowych o połowę do 2030 r.

Jak odpalić samochód z kabli? Instrukcja krok po kroku i najczęstsze błędy kierowców

Silnik nie reaguje, a kontrolki tylko mignęły? To klasyczny objaw rozładowanego akumulatora. Nie musisz od razu dzwonić po pomoc drogową, wystarczą kable rozruchowe i drugi samochód, by uruchomić silnik w kilka minut. Sprawdź, jak prawidłowo podłączyć przewody, czego unikać i jak nie uszkodzić elektroniki w aucie podczas rozruchu z kabli.

Prawo jazdy seniorów: czy grozi Ci utrata uprawnień od 2026? Sprawdzamy fakty

Kierowcy po 70. roku życia będą tracić prawo jazdy, jeśli nie przejdą obowiązkowych badań lekarskich? Internet obiegły sensacyjne doniesienia o rzekomych zmianach, które miały wejść w życie od 2026 roku. W sieci zawrzało, a wielu seniorów zaczęło pytać, czy faktycznie będą musieli odnawiać dokument. Sprawdzamy, co w tej sprawie potwierdziło Ministerstwo Infrastruktury.

REKLAMA

Kiedy wymienić opony na zimowe? Jak je przechowywać?

Przy jakiej temperaturze powinno się zmieniać opony na zimowe? Komu powierzyć wymianę ogumienia? Jak przechowywać opony? Sprawdzamy.

KGP: 111 767 interwencji, 481 wypadków drogowych, 38 ofiar śmiertelnych [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 111 767 interwencji. Byli wzywani do 481 wypadków drogowych.

REKLAMA