Klienci niezadowoleni z aut klasy premium?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
J.D. Power Initial Quality Study to jeden z najbardziej obiektywnych i wiarygodnych raportów na temat aut. Głównie dlatego, że opinię o nich wyrażają sami zainteresowani, czyli kierowcy. Co prawda Ci ze Stanów Zjednoczonych, ale jeżeli chodzi o europejskie markami. Istotna jest też skala badania – na potrzeby tegorocznego rankingu J.D. Power przepytało aż 90 tys. właścicieli aut! Każdy z nich musiał wypełnić ankietę składającą się z ponad 200 pytań i zrobić to dokładnie po 90 dniach od chwili, gdy wyjechał samochodem z salonu. Czemu akurat po takim czasie? Bo zdaniem ekspertów właśnie po trzech miesiącach zaczyna się dostrzegać pierwsze mankamenty i wady auta, pojawiać się mogą również pierwsze usterki. Mija moment zachwytu nad samochodem i właściciel potrafi obiektywnie go ocenić. I to bardzo dokładnie.
REKLAMA
W ankietach kierowcy oceniają wszystko - od praktyczności, przez wygodę foteli, pracę skrzyni biegów i silnika, działanie multimediów, jakość wykonania, zawieszenie, a na asystentach jazdy i ekonomii skończywszy. Liczy się wytknięcie wszystkich błędów i wskazanie wszystkich problemów, jakie w tym czasie wystąpiły w aucie. Im mniej „wad” wskazali w swoich samochodach użytkownicy po 90 dniach użytkowania, tym lepsze miejsce marka zajęła w całym rankingu.
Jak w zestawieniu J.D. Power poradził sobie segment premium?
Oczywiście ocenianie są w ten sposób wszystkie marki, ale z racji tego, że w USA te popularne oferują najczęściej zupełnie inne modele samochodów niż w Europie, to ich wyniki niewiele nam powiedzą. Inaczej wygląda sprawa z klasą premium, bo o ile amerykańskie marki z tego segmentu (np. Buick czy Cadillac) oficjalnie w Europie nie występują, to w te europejskie czy japońskie w USA już tak. I na obu kontynentach mają niemal identyczną gamę modelową.
W tym roku średni wynik dla całej branży (uwzględniając również popularne marki) to 166 problemów na każde 100 samochodów. I niemal wszystkie marki premium wypadły gorzej.
- Lexus - 159
- Średnia - 166
- Mini - 174
- BMW - 176
- Porsche - 186
- Jaguar - 190
- Mercedes - 202
- Volvo - 210
- Audi - 225
- Land Rover - 228
- Tesla - 250
Jak dobrze widać, tylko Lexus został oceniony powyżej średniej. Następne w kolejności Mini i BMW (jeden koncern) wypadły już gorzej, a prawdziwym zaskoczeniem jest wynik Volvo, Audi czy Land Rovera. Te dwie ostatnie zamykają cały ranking z rezultatem gorszym o 60 punktów od średniej!
Premium, czyli z dodatkowymi wyzwaniami
Eksperci taki wynik tłumaczą tym, że klienci kupujący auta klasy premium prostu mają po prostu wyższe oczekiwania – więcej płacą za auto więc i więcej oniż inni wymagają. Z kolei sami producenci pakują do samochodów najnowszą technologię, która nie zawsze jest dopracowana. Dotyczy to zarówno nowatorskich rozwiązań w silnikach, jak i multimediów czy systemów wsparcia kierowcy. – Bardzo często klienci skarżą się np. na problemy ze sparowaniem telefonu z autem, niedoskonałe systemy autonomii, czy zapalające się nagle i bez powodu kontrolki silnika, czemu często towarzyszy także chwilowy spadek mocy – wyliczają eksperci J.D. Power. Nie bez znaczenia może być też fakt, że koncerny starają się oferować bardzo różnorodne produkty. Audi aktualnie ma w ofercie prawie 30 modeli (wliczając w to różne wersje nadwozia i sportowe RS) i kilkanaście silników, przy czym co 4-5 lat wprowadza nową generację danego modelu. Dla porównania Lexus ma tylko 9 modeli w ofercie, a rozwija właściwie już tylko napędy hybrydowe i pojedyncze motory benzynowe. Całe badanie J.D. Power może być zatem potwierdzeniem tezy, że jeżeli chodzi o jakość i zadowolenie klienta, to czasami mniej znaczy więcej.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.