Kamery zamiast lusterek? Tak, w Lexusie ES!
REKLAMA
REKLAMA
W roku 2018 na europejskie drogi powrócił Lexus ES. Model spotkał się z dobrym przyjęciem kierowców na Starym Kontynencie, a teraz Japończycy chcą ten sukces spotęgować. A wszystko za sprawą ciekawej innowacji, która właśnie wchodzi do oferty limuzyny segmentu E. Mowa o kamerach zamontowanych w miejscu klasycznych lusterek. Czy to oznacza, że lusterka znikają? W obecnie znanym kształcie tak. W ich miejscu pojawia się element aerodynamiczny, który jest uzupełniony cyfrowymi kamerami o wysokiej rozdzielczości oraz oczywiście lampą kierunkowskazu.
REKLAMA
Lusterka zamiast kamer - obraz bez... martwego pola!
REKLAMA
Kamery w czasie rzeczywistym przekazują obraz do monitorów zamontowanych na drzwiach. A to nie koniec ich funkcjonalności. Elektroniczne lusterka montowane w Lexusie ES są też w stanie automatycznie rozszerzać widok - np. w czasie zmiany pasa, eliminując tym samym martwe pole. Poza tym kamery są umieszczone w taki sposób, aby były osłonięte przed deszczem, śniegiem i brudem, by zapewnić optymalną widoczność w każdych warunkach.
Elektroniczne lusterka oficjalnie zadebiutują w Europie już w marcu podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. W polskich cennikach Lexusa ES powinny pojawić się już w kwietniu 2020 roku.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.