Test Alfa Giulietta: Julia z Turynu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Debiutująca w 2001 roku 147-ka była sporym stylistycznym krokiem naprzód w stosunku do 145/146. Okazała się ładniejsza i nowocześniejsza. Giuelietta godnie zastępuje tamten model, będąc jednocześnie jednym z najładniejszych aut w swojej klasie. Przód nowego modelu przypomina mniejszą Mito, a klasyczny, kompaktowy profil i lekko zadziorny tył wpadają w oko. Testowana wersja Distinctive zaopatrzona jest w szykowne alufelgi, biały lakier oraz lusterka zewnętrzne w chromie.
REKLAMA
W środku Giulietta kontynuuje oryginalny styl karoserii. Przez całą długość deski rozdzielczej przechodzi pokryty metalową warstwą pas, w który wkomponowano przyciski zintegrowanego systemu audio, nawigacji i personalizacji auta. Wszystko obsługiwane jest dużym kolorowym wyświetlaczem, wyjeżdżającym z deski rozdzielczej po przekręceniu kluczyka. Obsługa systemu wymaga jednak wprawy i przyzwyczajenia. Nie ma tu bowiem przycisków z zaprogramowanymi stacjami radiowymi. Zamiast tego jest lista stacji obsługiwana pokrętłem.
Zobacz też: Opinie kierowców o Alfie Giulietta
REKLAMA
Poniżej znajdziemy panel do obsługi wentylacji wnętrza, mający formę trzech okręgów. Możemy nimi ustalić żądaną temperaturę dla kierowcy i pasażera, a także wybrać tryb pracy dmuchawy (w testowanym aucie nie działającej). Jeszcze niżej umieszczono selektor trybu pracy znanego z Mito systemu DNA. Wnętrze nowej Alfy jest przestronne. Z przodu siedzi się na wygodnych i nastawionych na komfort fotelach, które mogą być obite czerwoną skórą. Ładna kierownica dobrze leży w dłoniach, a przed oczami kierowcy znajdują się świetnie wyglądające zegary. Z tyłu miejsca jest wystarczająco dużo (również nad głową) dla dwóch dorosłych osób średniego wzrostu. Do dyspozycji jest także szeroki podłokietnik z miejscem na kubki. Kufer połknie 350 litrów bagażu.
Pod maską testowanej Julii drzemie nowa technika Fiata i to właśnie jej warto poświęcić najwięcej miejsca. Mowa o technologii MultiAir, która ma za zadanie zwiększyć moc oraz zmniejszyć zużycie paliwa. Jednostka zastosowana w Alfie ma pojemność 1.4 litra, turbosprężarkę i moc aż 170 koni mechanicznych. Poszczególne przełożenia systemu DNA aktywują dostęp do różnych wartości momentu obrotowego tego motoru. Przy ustawieniu „normal” mamy 230 Nm przy 2250 obrotów na minutę, zaś przy „dynamic” – 250 Nm przy 2500 obrotów. W efekcie najlepiej od razu przełączyć ustawienia auta na drugi z wymienionych trybów (jest jeszcze zimowy all weather). Dzięki nowemu silnikowi Alfa przyspiesza do setki 7.8 s i daje sporo frajdy z jazdy. Tryb „dynamic” nie tylko poprawia reakcję na gaz, ale też zmniejsza siłę wspomagania kierownicy, co daje lepsze wyczucie auta. Niezłe okazuje się też spalanie. Wprawdzie średni wynik z testu wynoszący 10,5 litra na sto kilometrów (jazda głównie w mieście) jest wyższy niż obiecuje producent, ale i tak dobry jak na dynamiczne, benzynowe auto.
Zobacz też: Alfa Romeo MiTo – którą wybrać? Poradnik kupującego
Silnik jest też mało podatny na styl jazdy kierowcy co ucieszy tych jeżdżących szybko, a zmartwi fanów eco-drivingu. Plusem jest przyjemne brzmienie na wysokich obrotach. Aby zmniejszyć spalanie i uczynić auto modnie ekologicznym producent wyposażył Giuliette w system Start&Stop (z możliwością wyłączenia). Gdy tylko na zewnątrz zrobiło się cieplej urządzenie ochoczo wzięło się do pracy. System wyłącza silnik po zatrzymaniu się na światłach i uruchamia go równocześnie z naciśnięciem sprzęgła. Zastanawiające jest tylko to, że wyłączenie motoru następuje natychmiast również po ostrzejszej jeździe, gdy silnik jest wysoko kręcony. Co na to turbospreżarka?.
Zawieszenie to mocna strona Giulietty. Jego charakterystyka jest bardzo dobrze zbalansowana. Nie jest tak twarde jak w testowanej przez nas jakiś czas temu Mito i to mimo, że Julia również ma niskoprofilowe opony. Auto bardzo dobrze połyka nierówności i jak na samochód o sportowym charakterze jest zaskakująco komfortowe. Układ kierowniczy jest precyzyjny, ale trzeba pamiętać, że najlepiej działa w trybie Dynamic. W pozostałych ma zbyt mocne wspomaganie. Giuliette zaopatrzono też w system Q2 czyli elektroniczną szperę, która poprawi pewność prowadzenia w szybko pokonywanym zakręcie, kiedy jedno z kół będzie miało mniejszy opór.
Zobacz też: Test Alfa Romeo MiTo: cieszy nie tylko oko
Włoski producent stworzył dobre auto. Jest bardziej konsekwentne od mniejszego Mito, ma świeżą stylizację i nowoczesny napęd, a co najważniejsze w przypadku Alfy (poza wyglądem) - potrafi dać sporo frajdy z jazdy. Aby stać się posiadaczem Julii trzeba przygotować się na wydatek minimum 69 900 zł za wersje z benzynowym silnikiem 1.4 o mocy 120 KM, znanym chociażby z Fiata Bravo. Wersja ze 170 konnym motorem i wyposażaniem Distinctive kosztuje 83 900 zł. Cennik przewiduje też coś dla tych, którzy uważają że Alfa nie musi mieć benzynowego silnika. Za najtańszego diesla (1.6 105KM) trzeba zapłacić 80 900 zł, a najdroższa 170 konna jednostka wysokoprężna (2.0) kosztuje 95 900 zł. Jest jeszcze coś dla osób lubiących jeździć naprawdę szybko. To wersja Quadrifoglio Verde, zaopatrzona w silnik 1750 TBi o mocy 235 koni. Cena? 106 900 zł.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.