Test Renault Laguna Coupe: Rzadki gatunek
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Prawdziwe coupe spotkać jest coraz trudniej. Chyba mało kto już pamięta, że ten rodzaj nadwozia tradycyjnie zarezerwowany jest dla dwudrzwiowego sedana. Taka właśnie jest Laguna Coupe. Mamy tu zgrabną linię całkiem dużego, bo mierzącego 4643 mm auta. W dodatku auto zdecydowanie różni się wyglądem od sedana i kombi. Zwraca na siebie uwagę już w zwykłej wersji. My do testu otrzymaliśmy jednak limitowaną, z serii o nazwie Monaco GP. Auto, które ma powstać jedynie w czterystu egzemplarzach i pewnie za jakiś czas będzie rzadkim i poszukiwanym rodzynkiem. Samochód z zewnątrz wyróżnia biały perłowy lakier oraz czarny dach, lusterka i alufelgi. Auto zaopatrzono też w dyskretne emblematy z nazwą limitowanej serii. Jeśli lubisz skupiać na sobie uwagę to jadąc tym autem na pewno osiągniesz swój cel.
REKLAMA
W przeciwieństwie do wyglądu zewnętrznego, wsiadając do wnętrza Laguny Coupe rozpoznamy elementy znane z innych wersji tego auta. Jest to przede wszystkim deska rozdzielcza. W serii Monaco zaopatrzona dodatkowo w lakierowane na biało wykończenia. W aucie usiądziemy w wygodnych i wystarczająco obszernych fotelach. Zaopatrzono je w elektryczną regulację, trójstopniowe podgrzewanie i skórzana tapicerkę. Materiał na kokpicie też przypomina skórę, a to za sprawą przeszyć wykonanych białą nicią. Auto rejestrowane jest na cztery osoby, dlatego warto zwrócić uwagę jak się siedzi z tyłu. Mamy tam elegancko wyglądającą kanapę z centralnym podłokietnikiem. Najwygodniej będzie tam dzieciom, bo osobom dorosłym, zwłaszcza mierzącym więcej niż 175 cm, zabraknie po prostu miejsca nad głową. W przedostaniu się na tylną kanapę pomaga przedni fotel z elektrycznym odsuwaniem i pamięcią. Mocną stroną wnętrza Laguny są też schowki. Dwa zamykane w tunelu środkowym (obok lewarka i w podłokietniku) oraz imponujących rozmiarów schowek przed pasażerem. Jest głęboki jak studnia i pomieści płyty CD na podróż po całej Europie. Przydadzą się one aby sprawdzić jak gra dziesięciogłośnikowy zestaw Bose.
Zobacz też: Opinie kierowców o Renaulcie Laguna
REKLAMA
Zegary w Lagunie Coupe są takie same, jak w innych wersjach, a co za tym idzie duże i bardzo czytelne. Pomiędzy nimi widnieje potężny wyświetlacz komputera pokładowego. Co ważne z jego funkcji można korzystać również przy zgaszonym silniku. Podobnie jak z klimatyzacji i wycieraczek. Pewnym mankamentem jest fakt, że przednie wycieraczki zostawiają sporą niedoczyszczoną powierzchnię przy słupku kierowcy. Bagażnik ma 423 litry pojemności. Ma to jednak minimalne znaczenie, bo chyba nikt kto świadomie wybiera takie auto nie będzie z niego robił bagażówki. Nie przeszkadza tu więc fakt, że otwór załadunkowy jest niewielki.
Auto napędzane jest dwulitrowym dieslem o mocy 180 koni mechanicznych. To jedyny silnik oferowany w limitowanej serii Monaco GP. Jest on jednak dobrym wyborem to tego auta. Ma tradycyjnie dieslowską charakterystykę, czyli najlepiej czuje się przy niskich obrotach. Zakres od około 1700 do 3000 tysięcy to jego żywioł. Przyspiesza wtedy sprawnie i daje sporo frajdy. Wyżej już nie ciągnie, wiec wkręcanie go pod czerwone pole nie ma sensu. Producent w swoich materiałach zapewnia, że minimalne spalanie można w tym aucie utrzymać na poziomie 5,3 litra. My sprawdziliśmy raczej ile to auto jest w stanie spalić podczas dynamicznej jazdy i okazało się że spokojnie można zmieścić się w 9,5 litra na sto kilometrów (częste wyprzedzanie na trasie plus jazda miejska). Auto zostało bardzo dobrze wyciszone. Podczas jazdy wiele razy łapałem się na tym, że o konieczności zmiany biegu dowiadywałem się jedynie z obrotomierza. Jedynym hałasem jaki dociera do wnętrza jest dźwięk powietrza opływającego bezramkowe szyby.
Zobacz też: Renault Espace: jaką wersję wybrać? Poradnik kupującego
Limitowana seria Monaco GP wyposażona jest bardzo bogato. W skład wyposażenia wchodzą na przykład skręcające koła tylne (4 Control). Wychylają się one w stronę przeciwną do tej w którą skręcają koła przednie. Efektem jest zaskakująca zwrotność Laguny. Najlepiej czuje się to jednak nie na parkingu, ale w szybko przejeżdżanych zakrętach i podczas nagłych manewrów. Wtedy auto skręca z reguły szybciej niż to pierwotnie założymy dlatego trzeba się do tego przyzwyczaić. To jednak niezwykle ciekawe doznanie poczuć plecami że skręca również tył. Warto jeszcze powiedzieć o podwoziu. W Lagunie Coupe zestrojono je sztywno. Wręcz zaskakująco sztywno, jak na francuskie auto. W zamian dostajemy jednak pewne prowadzenie na równych nawierzchniach. Jedyna uwagę można mieć do zbyt mocno wspomaganego układu kierowniczego. Tu jednak objawia się kolejna zaleta czterech skrętnych kół, które w praktyce niwelują tę niedogodność.
Aby kupić Lagunę Coupe w limitowanej serii Monaco GP trzeba się spieszyć. Może jeszcze uda się załapać na jedną z czterystu sztuk. Warto, bo to auto nie pozwoli nam pozostać anonimowym wśród tłumu innych aut. Za tę przyjemność producent każe sobie zapłacić 134 500 zł. W zamian dostaniemy rzadki na polskich drogach, kompletnie wyposażony samochód o sportowym klimacie oraz wystarczająco mocnym i kulturalnie pracującym silniku.
Zobacz też: Test Renault Espace: tak się robi vany
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.