Saab 900 I generacji
REKLAMA
REKLAMA
Produkowany przez firmę Svenska Automobile AB w latach 1978 – 1993 Saab 900 to wdzięczne auto o nietypowym wyglądzie. Wyróżniające się nadwozie z pewnością trudno zagubić na parkingu pod supermarketem. Poprzednikiem tego samochodu był Saab 99, nowy model był od niego nieco mniejszy i lżejszy.
REKLAMA
Wersje silnikowe
Większość silników montowanych w tym modelu Saaba miała pojemność 2 litrów. Dwie najsłabsze wersje były wolnossącymi jednostkami, o mocy 118 i 130 koni mechanicznych. Kolejne wersje były już wyposażone w turbosprężarkę, a ich moc wahała się pomiędzy 145 a 185 KM. Jedną z wersji Saaba 900 napędzała wolnossąca jednostka o mocy 145 KM i pojemności 2,1 l. Był to model produkowany specjalnie dla amerykańskiego rynku. Można więc powiedzieć, że w najmocniejszej wersji była to bestia o niepowtarzalnym nadwoziu.
Zobacz również: Mercedesy z dieslami Renault?
Wersje nadwozia
Saab 900 pierwszej generacji produkowany był w pięciu wersjach. Tak ogromny wybór zapewnił mu szeroki rynek. Mogliśmy kupić ten samochód w rodzinnej wersji pięciodrzwiowej, jeśli jednak klient wolał bardziej sportową sylwetkę, mógł nabyć wersję trzydrzwiową lub dwudrzwiowego kabrioleta, który pojawił się na rynku w 1986 roku i od tej pory zyskał miano auta kultowego. Producent zapewniał też dwu i czterodrzwiowego sedana.
Był oryginalny
Nie tylko ze względu na stulistykę, Saab 900 był samochodem oryginalnym w czasach, w których powstawał. Już w 1989 roku montowano w nim system ABS oraz poduszkę powietrzną dla kierowcy. W wersjach tego modelu z silnikami turbodoładowanymi, producent po raz pierwszy zastosował automatyczne sprzęgło (system Sensonic). Niestety, awaryjność tego systemu była zbyt wysoka, a naprawy zbyt kosztowne, tak więc koncern zrezygnował z tego rozwiązania. Saab jednak słynie z systemu wygaszania deski rozdzielczej, aby nie męczyć kierowcy podczas nocnych podróży.
Czy jest fajny?
Zdecydowanie, ten samochód jest jedyny w swoim rodzaju. W tej chwili jest to właściwie auto dla konesera, niejeden wielbiciel Saaba marzy właśnie o tym modelu. Samochody te do tej pory spotykane są na drogach, a użytkownicy chwalą bogate wyposażenie i wysoki komfort jazdy. Bagażnik jest pojemny, więc auto nadaje się zarówno dla rodziny, jak i dla kierowcy o sportowym zacięciu, dzięki dobremu przyspieszeniu. Jedyne, co można zarzucić temu modelowi to niestety wysokie spalanie oraz problemy z korozją. Samochody te po 1987 roku były cynkowane, mimo to jednak w newralgicznych miejscach, takich jak nadkola lub wnętrze drzwi oraz podłoga bagażnika, Saab po prostu rdzewieje, głównie ze względu na mało wydajne odprowadzenie wody.
Zobacz również: Pięć gwiazdek Euro NCAP dla nowego Passata i Sharana
Właściciele tych modeli twierdzą, że jeśli zadbamy o regularne wymiany oleju w silniku, do pierwszego remontu Saab przejedzie nawet 450-500 tys. km, a sam remont wiąże się z niewielkim kosztem, bo ogranicza się właściwie do regeneracji głowicy. Nie można jednak oczekiwać, że samochód będzie niezniszczalny, ale jego bolączki pewnie nie są wysoką ceną za frajdę, jaką można sobie zapewnić nabywając ten model.
REKLAMA
REKLAMA