Test: Mitsubishi Outlander PHEV Instyle Plus - elektryk dodaje mu charakteru!
REKLAMA
REKLAMA
Ze stylistycznego punktu widzenia Outlander nie jest wielką nowością. Obecna generacja trafiła do sprzedaży 8 lat temu i od tej pory przechodzi kolejne liftingi. Czy to źle? Nie do końca. Szczególnie że zelektryfikowany SUV prezentuje się naprawdę dobrze. Ma agresywny przód z mocno zaznaczoną, chromowaną linią - dzięki temu wygląda trochę jak rodzinny… transformers. Poza tym designerzy z Kraju Kwitnącej Wiśni postawili na stonowaną, ale i elegancką stylistykę nadwozia oraz w wersji testowej cudowne połączenie perłowej bieli i szprycowanych felg. Dysonans? Z boku Outlander wygląda na wielkiego. Z przodu wydaje się zbyt wąski.
REKLAMA
Zobacz również: Nowy Mitsubishi Outlander PHEV już w polskich salonach
Outlander Instyle Plus - eleganckie pikowania i dodatki
W kabinie pasażerskiej panuje typowo japoński klimat. Co to oznacza? Całość jest uporządkowana, ale też względnie ergonomiczna. Bez wątpienia jednym z lepszych akcentów w Mitsubishi Outlanderze PHEV Insport są pikowane fotele. Wyglądają na mięsiste (i takie też są!), a do tego nadają elegancji kabinie pasażerskiej. Poza tym zostały zestawione z błyszczącymi, czarnymi wykończeniami na konsoli oraz wstawkami przypominającymi karbon. Trzecią z zalet japońskiego SUV-a jest… wygoda. Tak auto jest hybrydą plug-in i ma mocno zaznaczony ekologiczny charakter. To mimo wszystko nadal wygodny krążownik dla całej rodziny, którym z przyjemnością można połykać kolejne kilometry podczas wakacyjnych wyjazdów.
W trakcie jazd testowych Outlanderem mogą uwagę zwrócił jeszcze jeden akcent. Samochód na tablicy zegarów ma analogowy i elektroniczny wskaźnik ładowania. Początkowo zastanawiałem się czemu… Podczas tygodniowej przygody z Mitsu przekonałem się jednak o tym. Bo może się okazać, że analogowy wskaźnik pokazuje pracę silnika spalinowego, podczas gdy jednocześnie w trakcie hamowania działa rekuperacja. Bez informacji na ekranie kierowca by o tym nie wiedział. Wady? Przycisk komputera standardowo dla Mitsubishi jest skrzętnie schowany za kierownicą i pierwszy raz, gdy kierowca chce ustawić głośniej radio, zmienia stację na inną.
Zobacz również: Top 10: Nowoczesne silniki muszą być awaryjne? No właśnie nie!
Outlander PHEV 2020 - 2.4 litra i dwa elektryki = 224 konie!
Mitsubishi Outlander 2020 to nie tylko zmiana stylistyczna. Podczas kolejnego liftingu Japończycy zmodernizowali też układ napędowy. W ten sposób hybryda plug-in przestała być napędzana 2-litrowym silnikiem benzynowym. Teraz pod maską ląduje jednostka o pojemności 2.4 litra. O ile sam benzyniak generuje 135 koni mechanicznych, o tyle cały układ - składający się jeszcze z dwóch elektryków 82 i 95 KM - oferuje kierowcy już 224 konie. Skutek? Auto jest naprawdę dynamiczne i wyraźnie czuć, że przy starcie bardzo mocno napędzają go silniki elektryczne. Kiedy benzyniak wkracza do akcji? Np. w czasie wyprzedzania w trasie lub podczas ładowania akumulatorów w mieście.
Japończycy podczas projektowania Mitsubishi Outlandera PHEV wykorzystali oczywiście bezstopniową przekładnię CVT. Tak, utrzymuje ona benzyniaka na wysokich obrotach, ale jednocześnie układ napędowy "nie drze" się tak głośno jak np. w Toyocie. To jednak nie koniec, bo CVT ma też inną zaletę - gwarantuje liniowy przyrost mocy. Ważnym elementem układu plug-in jest oczywiście bateria. Akumulator litowo-jonowy w najlepiej opcji pozwala na pokonanie nawet 45 kilometrów na jednym ładowaniu. A to ładowanie w przypadku klasycznego gniazdka trwa jakieś 7 godzin. To długo i niezbyt długo. Bo tyle pewnie każdego dnia w nocy SUV spędza w garażu.
Zobacz również: Używane: Mitsubishi Outlander III (od 2012) - opinie i typowe usterki
Mitsubishi Outlander PHEV - trochę elektryk, ale bardziej hybryda
Co po wyładowaniu prądu? Outlander PHEV staje się klasyczną hybrydą. Naprzemiennie korzysta z napędu elektryka i benzyniaka oraz dość sprawnie wykorzystuje możliwość odzyskiwania energii hamowania. Hybrydowość Mitsubishi jest o tyle dobrą informacją, że auto może się pochwalić naprawdę rozsądnym apetytem na paliwo. W trakcie testu w cyklu mieszanym udało się wygenerować wynik nieznacznie przekraczający 6 litrów. A to oznacza, że Outlander może być tani w eksploatacji nie tylko na zasięgu elektrycznym, ale i elektryczno-spalinowym.
Mocno zelektryfikowanej hybrydzie nie brakuje dynamiki. Mimo wszystko warto pamiętać o tym, że Outalnder PHEV nie jest samochodem sportowym, a rodzinnym. A to ma wpływ m.in. na sposób zachowania się modelu na drodze. Zawieszenie jest zdecydowanie nastawione na komfort. Miękko tłumi nierówności i zaczyna delikatnie postukiwać dopiero na drogach naprawdę niskiej jakości. Układ kierowniczy? Z uwagi na wygodę kierowcy jest mocno wspomagany. W efekcie brakuje mu sporo w kwestii precyzji, a jazda w trasie wymaga częstego korygowania toru jazdy.
Test: Mitsubishi Outlander PHEV Instyle Plus - podsumowanie:
Najgorsze w tym teście było to, że niestety Outlander ma tez i nieco smutniejszą twarz. Ma swój styl i swój charakter - to bez dwóch zdań! Jednocześnie też zwiastuje koniec pewnej ery. I nie chodzi o elektryfikację i odejście od spalania benzyny, a… wyjście Mitsubishi z Europy - do którego ma dość w perspektywie dwóch najbliższy lat. Zaraz po moim teście tego auta gruchnęła taka właśnie informacja. I zrozumcie mnie dobrze. Nigdy nie byłem fanatykiem Mitsu. Ale Mitsubishi było też dla mnie nieodzownym elementem rynku motoryzacyjnego. Skupienie się marki na Azji stanowi zatem kolejny sygnał zmian, które ciężko będzie odwrócić…
Ciężko będzie odwrócić tym bardziej, że naprawdę polubiłem Outlandera PHEV. Polubiłem go za łatwość i intuicyjność prowadzenia, za ogromną wygodę jazdy, za to że kierowca wcale nie musi myśleć o jego ekologicznym charakterze, bo ten dokonuje się samodzielnie, za piękne pikowane fotele i świetny system audio oraz za to, że choć jest stylistycznie typowo japoński i ma już 8 lat, rzucał się w oczy w ruchu miejskim. A fajnie jest o tym wiedzieć jak kupuje się hybrydę plug-in za ponad 200 tysięcy złotych.
Test: Mitsubishi Outlander PHEV Instyle Plus 2.4 - dane techniczne:
- Silnik: R4, wolnossący, benzyna + elektryk
- Pojemność silnika: 2360 cm3
- Maksymalna moc: 135 KM (przy 4500 obr./min.)
- Maksymalny moment obrotowy: 211 Nm (przy 4500 obr./min.)
- Łączna moc układu: 224 KM
- Prędkość maksymalna: 170 km/h
- Przyspieszenie 0 - 100 km/h: 10,5 s.
- Skrzynia biegów: automatyczna CVT
- Zbiornik paliwa: 43 litry
- Zużycie paliwa na 100 km w teście (cykl mieszany): 6,2 litra
- Zużycie paliwa na 100 km - dane producenta (cykl mieszany): 2,0 litra
- Długość: 4695 mm
- Szerokość: 1800 mm
- Wysokość: 1696 mm
- Rozstaw osi: 2670 mm
- Pojemność bagażnika: 463/1602 litry
- Cena: od 175 990 złotych
Test: Mitsubishi Outlander PHEV Instyle Plus - cena i wyposażenie:
- Cena: 209 990 zł
- Felgi aluminiowe 18-cali
- Przednie reflektory w technologii Bi-LED (światła mijania i drogowe)Przednie reflektory przeciwmgielne w technologii LED
- Automatyczne światła drogowe
- Podgrzewana szyba czołowa
- Elektrycznie sterowane okno dachowe
- Skórzana tapicerka foteli typu PREMIUM w kolorze czarnym z ozdobnymi przeszyciami
- Tempomat adaptacyjny z radarem
- Zdalne zarządzanie funkcją ogrzewania (ogrzewanie postojowe)
- Zdalne zarządzanie funkcją schładzania kabiny (klimatyzacja postojowa)
- Podgrzewana kierownica
- Elektrycznie sterowana pokrywa bagażnika
- Android Auto/Apple Car Play oraz wbudowanym systemem nawigacji
- Mitsubishi Power Sound System z 6 głośnikami i zewnętrznym wzmacniaczem o mocy 510W
- System ograniczający skutki kolizji czołowych z funkcją wykrywania pieszych
- System informujący o niezamierzonej zmianie pasa ruchu
- System kamer 360°
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.