Test Fiat Freemont: Przyrodni brat
REKLAMA
REKLAMA
Fiat Freemont to dla wielu europejskich kierowców zjawisko egzotyczne. Nie dlatego, że duży, a przywykliśmy że Fiat raczej sprzedaje samochody małe. Dlatego, że amerykański. Koncern Fiat to esencja europejskiej motoryzacji. W swoim historycznym portfolio ma takie modele jak Alfa Romeo Spider, Lancia Fulvia, Fiat 500, o Abarcie nie wspominając. To amerykanie w latach 60-tych z uwielbieniem kupowali zaimportowane na ich rynek Alfy, czy Fiaty 124 Spider.
REKLAMA
Teraz to Europejczycy mają kupować kanciastego Dodge’a Jurney ze znaczkiem Fiat. A skoro tak, to przyjrzyjmy mu się bliżej.
Zobacz też: Test Citroen C4 Picasso: francuska salonka
Nadwozie
Szału nie ma, Freemont nie jest mistrzem stylu. Ale z drugiej strony wyjątkowo szpetny też nie jest. Tu chodzi o coś innego. Spoglądając na kanciaste nadwozie z logiem Fiata nie można pozbyć się wrażenia, że coś tu nie gra. Włosi przyzwyczaili nas, że projektują samochody piękne. I nie chodzi tu tylko o modele historyczne. Urodą na tle konkurencji wyróżniały się przecież takie modele, jak Uno, Punto, czy Brava o Alfie 156 nie wspominając. Dlatego osobom zorientowanym w motoryzacji dość trudno przełknąć tę kanciastą bryłę z przodem przypominającym paszczę krokodyla.
Zobacz też: Test Chevrolet Captiva: Po prostu "Chevy"
Wnętrze
REKLAMA
Tablica przyrządów jest inna niż w Journeyu. I dobrze, bo ta w Fiacie jest lepsza. Ciekawsza, zawłaszcza po zmroku, gdy widać ładne podświetlenie „zegarów”. Egzemplarz, którym jeździliśmy to pośrednia odmiana Urban z doposażeniem stąd znalazły się w niej fotele obszyte miękką w dotyku jasną skórą (koszt 5000 zł).
Mimo, że tworzywa użyte do wykończenia przedziału pasażerskiego są średniej jakości, a rozplanowanie przycisków i przełączników jest rodem zza Oceanu (np. charakterystyczna dla samochodów Jeep i Chrysler jedna dźwigienka po lewej stronie kierownicy, którą włączamy zarówno wycieraczki, jak i kierunkowskazy) we wnętrzu Freemonta można poczuć się dobrze. Głównie za sprawą świetnych foteli. Nie chodzi o trzymanie boczne. Siadając na nich kierowca i pasażer czują się tak, jak w fotelu z salonu. To jedne z najwygodniejszych foteli, na których mieliśmy okazję podróżować. Serio.
W drugim rzędzie siedzi się tylko odrobinę mniej wygodnie. Za to gorzej, gdy przyjdzie nam podróżować na jednym z dwóch dodatkowych miejsc ze składanymi oparciami umieszczonymi w bagażniku. Przestrzeni jest tam sporo mniej.
Jak na porządnego Vana przystało, producent wyposażył Fiata Freemonta w wiele praktycznych schowków, a przedział pasażerski po złożeniu dodatkowych foteli ma 540 litrów. W konfiguracji siedmioosobowej ma objętość 145 litrów. Z kolei maksymalnie Freemont pomieści 1461 l bagaży.
Zobacz też: Test Ford C-Max: Van w rozmiarze mini
Napęd/układ jezdny
REKLAMA
Fiat Freemont waży aż 1874 kg i ma 614 kg ładowności, co oznacza że przy pełnym załadunku będzie ważył prawie 2,5 tony. A to jest informacja, którą warto wziąć pod uwagę przy wyborze wersji silnikowej. Pod maską widocznego na zdjęciach egzemplarza pracowała jednostka wysokoprężna 2.0 Multijet skonstruowana z czterech cylindrów, rozwijająca moc maksymalną 170 KM i moment obrotowy 350 Nm w zakresie 1750—2500 obr./min.
Według danych producenta taki zestaw przyspiesza od 0 do 100 km/h w 11 s. To wynik dostateczny, ale pamiętajmy że dane dotyczą auta bez ładunku. Już przy komplecie pasażerów na pokładzie dynamika dużego Fiata mocno spada. W rezultacie Freemont przypomina w charakterze dzielnego osiołka, który nie jest zrywny, ale jest w stanie ruszyć z miejsca i zawieźć daleko znaczny ładunek, przemieszczając go w swoim spokojnym tempie.
Co ciekawe mimo dużej masy Freemont jest oszczędny. Spalanie w ruchu miejskim w zasadzie nie przekracza 9 l/100 km, natomiast w trasie 7l/100 km.
Zawieszenie Freemonta (z przodu kolumny MacPherson, z tyłu układ wielowahaczowy) zostało zestrojone z naciskiem na komfort, a zachowanie Freemonta na drodze jest przewidywalne. Samochód ma tendencje do podsterowności podczas jazdy po łukach. Układ kierowniczy ma amerykański charakter, czyli nie został stworzony z myślą o chirurgicznej precyzji prowadzenia.
Podobne wrażenie można odnieść podczas zmiany biegów za pomocą dźwigni manualnej sześciobiegowej przekładni. Amerykański charakter Freemonta i brak precyzji prowadzenia lewarka zdaje się jasno udowadniać, że manualna przekładnia jest fanaberią Europejczyków i we Freemoncie znalazła się w zasadzie przypadkiem i od niechcenia.
Dużym plusem w tego typu aucie jest fakt, że przedział pasażerski Freemonta został dobrze wyciszony.
Zobacz też: Mazda5: jaką wybrać? Poradnik kupującego
Podsumowanie
Freemont tani nie jest. Podstawowa wersja dużego Fiata kosztuje 102 990 zł. Podstawowa wersja z opisywanym silnikiem, czyli w opisywanej specyfikacji Urban - 121 990 zł. W zamian dostajemy siedmiomiejscowy samochód wyposażony m.in. w trójstrefową klimatyzację system audio z siedmiocalowym ekranem kolorowym z DVD, komputer pokładowy, czujniki cofania, zintegrowany w tylnym fotelu fotelik dla dziecka, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne oraz tempomat. Jest nieźle choć wielu osobom do pełni szczęścia zbraknie ksenonowych reflektorów. Na osłodę po dopłacie 12 tys. zł możemy zamówić Freemonta z automatyczną przekładnią i napędem 4x4.
Zobacz też: Test Peugeot 5008: krążownik szos
Dane techniczne:
Fiat Freemont 2.0 Multijet 170 KM 4x2 | |
Typ silnika | turbodiesel |
Pojemność | 1956 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Maksymalna moc | 170 KM/4000 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy | 350 Nm/1750-2500 obr./min. |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | man. 6-bieg |
Pojemność bagażnika | 145-1461 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 488,8/187,8/174,5 cm |
Rozstaw osi | 289 cm |
V-max | 195 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11 s. |
Zużycie paliwa* | 8,3/5,3/6,4 l/100 km |
Cena | 121 990 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany |
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.