Test Suzuki Swift: Dobry i…drogi
REKLAMA
REKLAMA
Sylwetka małego Suzuki Swifta wcale się nie zestarzała i nadal budzi bardzo pozytywne skojarzenia ze znacznie droższym od niego MINI. Stosunkowo wysokie nadwozie, pozwoliło konstruktorom na zaprojektowanie wygodnej i przestrzennej kabiny, choć rosłym pasażerom zajmującym miejsca na tylnej kanapie będzie brakować miejsca na nogi. Materiały z których wykonano deskę rozdzielczą nie są niestety najlepszej jakości, są za to dobrze spasowane i ponad wszelką wątpliwość na pewno wytrzymają godnie próbę czasu. Obsługa Swifta jest prosta by nie powiedzieć intuicyjna. W wersji wyposażeniowej Comfort znajdziemy między innymi komplet poduszek gazowych, manualną klimatyzację czy nieźle grające radio z CD/MP3.
REKLAMA
Zobacz również: Opinie kierowców o Suzuki Swift
REKLAMA
Pod krótką maską testowanego Suzuki Swifta znalazł się wysokoprężny silnik pojemności 1,3 litra generujący „aż” 75 KM. Może nie jest to oszałamiająca wartość, ale jak wiadomo w dieslach przede wszystkim liczy się elastyczność i moment obrotowy który w tym przypadku wynosi 190 Nm dostępnych w zakresie 1750-2250 obr./min. Powyżej granicy 4 tysięcy, silniczek Suzuki Swifta traci początkowy wigor a w kabinie znacznie wzrasta hałas i wibracje przenoszone przez jednostkę napędową. Dzięki odpowiednio zestopniowanej i precyzyjnie działającej 5-biegowej skrzyni biegów oraz bezpośredniemu przełożeniu układu kierowniczego, jazda Suzuki Swiftem nie wymaga od kierowcy wysiłku i może być całkiem przyjemnym doznaniem. Swifta prowadzi się lekko i przewidywalnie. Już wiemy dlaczego to auto pokochały kobiety.
Suzuki Swift 1,3 DDiS potrzebuje niemal 14 sekund na rozpędzenie się do „setki”. Maksymalna prędkość została ustalona przez producenta na mało imponujące 165 km/h. Potrafi być za to bardzo oszczędnym autem. Średnia na poziomie zaledwie pięciu litrów jest możliwa do osiągnięcia bez specjalnych „eko-trików”. Nie wiedzieć czemu, Suzuki Swift z silnikiem diesla oferowany jest jedynie w wersji Comfort z 5-drzwiowym nadwoziem. Decydując się na wersję z silnikiem benzynowym 1,3/92KM klienci mają wybór zarówno co do rodzaju nadwozia (3/5 drzwi) jak wyposażenia (Club, Sunlight Edition, Comfort). Cena Swifta z dieslem wynosi 52 900 złotych. Aż o 13 tysięcy więcej od bazowego modelu Club 1,3 zasilanego benzyną. Naszym zdaniem tak ogromna dopłata w tak małym aucie nie ma szans na zwrócenie do czasu kiedy zdecydujemy się pozbyć naszego Swifta.
Zobacz również: Drogie oszczędzanie
Wkrótce do salonów trafi Suzuki Swift po delikatnym liftingu. Przynajmniej z zewnątrz jest on na tyle niezauważalny, że mało kto będzie w stanie rozpoznać „nowego” Swifta. Mamy nadzieję że przy tej okazji importer dokona obniżenia ceny modelu z dieslem. Tym bardziej, że Swift to doskonała propozycja dla osób szukających praktycznego i charakternego małego hatchbacka, który jeździ równie dobrze jak wygląda.
Wybrani konkurenci:
Ford Fiesta, cena od 41 990 zł
Opel Corsa, cena od 41 400 zł
REKLAMA
REKLAMA