Jak skutecznie i racjonalnie hamować?
REKLAMA
REKLAMA
Uważa się, że poziom umiejętności kierowcy można rozpoznać po liczbie hamowań – im jest ich mniej na przykład w ciągu doby, tym z lepszym kierowcą mamy do czynienia. Nie jest jednak możliwa jazda całkowicie bez używania hamulców, dlatego warto poznać kilka elementarnych zasad posługiwania się nimi.
REKLAMA
Hamować można na wiele sposobów. Sztuka polega na tym, aby hamowanie było skuteczne. Powinno być także racjonalne, czyli w każdej sytuacji dokładnie takie, jakie jest niezbędne - ani za słabe, ani za mocne. Przemawiają za tym między innymi względy ekonomiczne.
Zobacz też: Jak uniknąć podsterowności?
REKLAMA
Ostre, częste hamowanie to szybsze zużycie okładzin ciernych klocków lub szczęk hamulcowych oraz opon. To także ryzyko stłuczki – kierowca jadącego z tyłu samochodu może mieć gorsze hamulce lub osłabiony refleks. To również większe zużycie paliwa.
Z drugiej strony, nie należy też jeździć "z nogą na hamulcu", wciskając go na dłuższą chwilę przy każdej okazji. Długie hamowania bardzo rozgrzewają tarcze i klocki, co prowadzi do ich szybszego zużycia i "piszczenia".
Nerwy na bok
Nerwowa jazda, połączona z gwałtownymi przyspieszeniami i hamowaniami, jest bardzo męcząca, przy czym występuje głównie najniebezpieczniejsze zmęczenie: psychiczne. W jego wyniku osłabia się refleks, może pogarszać się także ostrość widzenia, często występuje niespodziewana senność, czasem – rozdrażnienie, a najczęściej „huśtawka nastrojów”. Z tego powodu wielogodzinne, często całodobowe wyścigi samochodowe takie jak „24h Le Mans” wygrywają najczęściej ci kierowcy, którym udaje się zachować maksymalną płynność jazdy. Stopień zmęczenia jest u nich mniejszy, niż u konkurentów.
Zobacz też: Jak ratować się po przypadkowym wjechaniu na miękkie pobocze?
REKLAMA
Racjonalne hamowanie to także hamowanie we właściwym miejscu i czasie. A więc jeżeli nie jest to absolutnie konieczne, nie należy rozpoczynać hamowania podczas pokonywania ostrych zakrętów, zwłaszcza w terenie górskim. Nie ma na świecie żadnego zakrętu, w którym przyczepność opon byłaby taka sama lub większa niż podczas jazdy po prostej, o ile nawierzchnia w zakręcie jest taka sama, jak na prostych odcinkach. Przyczyną jest między innymi nierównomierne obciążenie opon, wnikające z działania siły odśrodkowej na karoserię pojazdu.
Przy skręcie w lewo opony po prawej stronie pojazdu są bardziej obciążone, niż po przeciwnej. Analogicznie dzieje się w przypadku skrętu w prawo: większe obciążenie przyjmują na siebie opony po lewej stronie samochodu. Dodatkowe ich dociążenie, wynikające z użycia hamulca, może przyczynić się do zerwania ich przyczepności, co zakończy się poślizgiem nawet na suchej nawierzchni, lub, co gorsza, wywrotką na dach, zwaną popularnie dachowaniem.
REKLAMA
REKLAMA