Jak wyprzedzać przy dużym natężeniu ruchu?
REKLAMA
REKLAMA
Wrogiem kierowcy w pojeździe wyprzedzającym jest czas – przy sporym natężeniu ruchu jest go bardzo niewiele na przeprowadzenie i dokończenie manewru.
W takich okolicznościach nie należy zbliżać się zbytnio do pojazdu wyprzedzanego. Trzeba zostawić sobie sporo miejsca i jechać dokładnie z taką prędkością, jak on. Dystans ten powinien być tym większy, im mniejszą moc ma silnik w samochodzie wyprzedzającym. Następnym krokiem jest zjechanie, cały czas pozostając na swoim pasie ruchu, jak najbliżej środka jezdni, aby mieć jak najmniej ograniczoną widoczność do przodu.
REKLAMA
Zobacz również: Jak zachowywać się, kierując pojazdem wyprzedzanym?
Jadąc za innym pojazdem należy zwracać baczną uwagę na jego światła „stop” aby jego ewentualne gwałtowne hamowanie nie było zaskoczeniem. Dotyczy to także jego kierunkowskazów! Często kierowcy wielkich ciężarówek włączeniem lewego kierunkowskazu ostrzegają, że wykonanie wyprzedzania jest w ich ocenie niemożliwe! Włączony prawy kierunkowskaz, jeżeli nie zapalą się światła „stop”, mówi, że wyprzedzanie jest możliwe. Ta informacja może
Co dalej?
Po upewnieniu się, że manewr nasz nie spowoduje zajechania drogi innym pojazdom, które wyprzedanie mogły zacząć nieco wcześniej i zorientowaniu się, że można wyprzedzać, włączyć lewy kierunkowskaz i mocno przyspieszyć, równocześnie stopniowo zjeżdżając na lewą stronę drogi. Chodzi o to, aby różnica prędkości samochodu wyprzedzającego i pojazdu wyprzedzanego była możliwie największa, gdy się one się zrównają ze sobą. Potem, po zobaczeniu przodu pojazdu wyprzedzanego także w lewym wstecznym lusterku, płynnie zjechać na właściwy pas ruchu, nie zapominając o włączeniu przedtem prawego kierunkowskazu, a następnie i zwolnić do zaplanowanej stałej prędkości. prędkości.
Zobacz również: Jak reagować na "żarty" innych kierowców i ich zaczepki?
Sposób ten daje pojazdowi wyprzedzającemu więcej miejsca na przyspieszanie, niż opisany w podręcznikach, a więc prędkość w chwili gdy będzie jechał lewym pasem, będzie znacznie większa, niż gdyby rozpędzał się z pozycji „tuż za” wyprzedzanym. Czas, w jakim będzie pozostawał na lewym pasie jezdni, będzie więc paradoksalnie krótszy nawet o kilka sekund! A to pozwoli na wyprzedzanie nawet wtedy, gdy pojazd wyprzedzający nie będzie dysponował sporym zapasem mocy, pozwalającym na gwałtowne przyspieszenie, czyli gdy na przykład będzie ciągnął ciężką przyczepę.
REKLAMA
REKLAMA