Jazda w deszczu: Jak pokonywać kałuże?
REKLAMA
REKLAMA
Kałuże na drodze najlepiej omijać, a jeśli już musimy przez nie przejechać, to trzeba to zrobić ze znacznie ograniczoną prędkością. Powodów jest kilka.
REKLAMA
Po pierwsze: Im większa prędkość przejazdu samochodu przez kałuże, tym większa ilość wody pompowana jest przez koła na zewnątrz, ale i do wewnątrz zakoli i pod spód pojazdu. Woda wykorzystuje wtedy każdy, nawet najmniejszy otwór w nadwoziu. Nierzadko potrafi przeniknąć do bagażnika lub do kabiny.
Po drugie: Wraz ze wzrostem prędkości przejazdu pojazdu przez kałużę rośnie niebezpieczeństwo wystąpienia zjawiska poślizgu wodnego, czyli tzw. aquaplaningu. Bieżnik kół nie nadąża wtedy z odprowadzaniem wody w miejscu styku opony z powierzchnią drogi i wytwarza się poduszka wodna. Koło traci przyczepność, wpada w poślizg, a samochód wymyka się spod kontroli kierowcy.
Zobacz również:Dlaczego nie należy jeździć „na luzie”?
REKLAMA
Po trzecie: Nigdy nie mamy pewności, że na dnie kałuży nie ma głębokich wyrw. Kiedy koło samochodu wpadnie w taką dziurę, można uszkodzić oponę, felgę a nawet elementy zawieszenia. Ryzyko takich uszkodzeń rośnie wraz z prędkością auta.
Po czwarte: Wodnej kąpieli nie lubią hamulce, które chwilowo tracą swoją skuteczność. O wiele gorzej może być, jeśli w kałużę wjedziemy z mocno rozgrzanymi tarczami hamulcowymi. Im większa prędkość tym więcej wody zacznie je oblewać. Takie gwałtowne studzenie może pokrzywić tarcze, co objawiać się będzie przy następnych hamowaniach drganiami kierownicy lub pulsowaniem pedału hamulca.
Po piąte: Szybkiego oziębiania może nie wytrzymać również katalizator. Nadmierna ilość wody, która zacznie oblewać jego osłony i obudowy, spowoduje znaczne ochłodzenie rdzenia katalizatora. W skrajnych przypadkach ceramiczny rdzeń, obecny jeszcze w części aut, po prostu popęka. Tak uszkodzony katalizator traci swoją sprawność.
Zobacz również:Czy przebitą oponę zawsze można naprawić?
W końcu: Im głębsza kałuża i szybkość samochodu, tym większe prawdopodobieństwo, że woda zaleje komorę silnika. Kiedy znajdzie się w bezpośrednim sąsiedztwie wlotu do filtra powietrza, silnik nie będzie miał trudności z zassaniem jej do cylindrów. Jeżeli do komory spalania trafi nieznaczna ilość wody, wówczas silnik tylko na moment zgaśnie. Jeśli jednak woda wypełni większą objętość niż komora spalania, silnik będzie się nadawał do poważnego remontu albo już tylko na złom - woda jest nieściśliwa, więc tłok nie będzie w stanie jej sprężyć w cylindrze i w efekcie najprawdopodobniej powyginane zostaną korbowody.
REKLAMA
REKLAMA