Dlaczego opony piszczą?
REKLAMA
REKLAMA
Nie tylko błaganie o litość...
REKLAMA
Dlaczego opony piszczą? Chodzi oczywiście o utratę przyczepności i uślizg, który wywołany jest... no właśnie tu już odpowiedź nie jest prosta, bo czynników jest wiele i możemy je podzielić na trzy podstawowe grupy:
- Pierwsza to błędy kierowcy,
- Druga grupa to czynniki związane z budowa i zachowaniem samej opony,
- Trzecia to specyficzne właściwości nawierzchni.
Zobacz też: Dlaczego odpowiednie ciśnienie w oponach jest ważne?
REKLAMA
Wyjaśnienia zacznijmy od ostatniej grupy, bo pozwoli to zrozumieć istotę problemu. Słyszalny pisk opon to w rzeczywistości drgania o bardzo wysokiej częstotliwości, w które wpadają kostki bieżnika. Napompowana opona tworzy dodatkowo pudło rezonansowe, co wyraźnie wzmacnia wrażenia akustyczne.
Opona najłatwiej wpada w takie drgania gdy nawierzchnia jest idealnie równa, nie porowata, a przy tym jak najbardziej przyczepna (czyli sucha). To dlatego pisk opon najlepiej słyszalny jest na „starym” wysmołowanym asfalcie, lub na betonie, a opony pracują dużo ciszej na nowoczesnych nawierzchniach bitumicznych.
Zobacz też: Opony w samochodzie: jak o nie dbać?
Co do właściwości opon, to największe tendencję do uślizgów (zarówno tych bocznych jak i wzdłużnych) maja opony wąskie o wysokim profilu. Im profil niższy a bieżnik szerszy tym trudniej zerwać przyczepność. Warto dodać również, że w wypadku identycznych opon liczyć będzie się realna powierzchnia kontaktu bieżnika z podłożem. Zatem nieprawidłowe ciśnienie (czy to zbyt niskie, czy zbyt wysokie) również przyspieszy pojawienie się dobrze słyszalnego zjawiska rezonansu.
W końcu – błędy kierowcy. Wiadomo, że nie ma opony, która nigdy nie straci przyczepności. Uślizg to najczęściej skutek zbyt gwałtownego posługiwania się gazem, sprzęgłem, hamulcem i kierownicą.
Uciszamy opony – jak to zrobić?
Jeśli chodzi o eliminowanie pisku opon to wpływ mamy tylko na dwie grupy czynników: temperament kierowcy i właściwości opony. Na to po czym jeździmy zazwyczaj jesteśmy skazani i kropka. A zatem jak nie piszczeć?
REKLAMA
Zadanie pierwsze: Poskromienie zapędu wyścigowca – zaczynamy od spokojnego i płynnego puszczania pedału sprzęgła przy starcie i hamowania silnikiem. Wyższy stopień wtajemniczenia to opanowanie zasady nie sumowania sił. Jednym słowem jeśli skręcamy to staramy się gwałtownie nie hamować i nie przyspieszać i w drugą stronę: W czasie hamowania i startu trzymamy kierownicę możliwie prosto tak, żeby opony miały największą powierzchnię styku z asfaltem.
Zadanie drugie: Kontrola opon. Jak już wspomnieliśmy opona powinna mieć optymalne ciśnienie. To oznacza, że trzeba je sprawdzać systematycznie co mniej więcej 1500 kilometrów i dostosowywać do temperatury zewnętrznej, a także do warunków jazdy. Pamiętajmy również, że opona w czaje jazdy nagrzewa się od tarcia o powierzchnię drogi. Wraz ze wzrostem temperatury rośnie ciśnienie, ale i elastyczność gumy, co zwiększa jej podatność na uślizg.
REKLAMA
REKLAMA