PKP Cargo działa na rzecz rozwoju transportu między Polską a Chinami
REKLAMA
REKLAMA
PKP Cargo i Zhengzhou International Hub z chińskiej prowincji Henan utworzą spółkę joint venture, która zajmie się kolejowym transportem kontenerów między środkowymi Chinami a Europą - list intencyjny w tej sprawie podpisano we wtorek w Warszawie.
REKLAMA
Dzięki tej współpracy liczba pociągów z Chin do Europy współobsługiwanych przez PKP Cargo może wzrosnąć do około 300 rocznie.
List intencyjny, który podpisali we wtorek przedstawiciele PKP Cargo i Zhengzhou International Hub określa zakres i warunki współpracy między tymi podmiotami. Mają one w ciągu trzech miesięcy utworzyć spółkę joint venture i objąć w niej po 50 proc. udziałów. Zadaniem spółki będzie stworzenie biznesplanu inwestycji w należącym do PKP Cargo centrum logistycznym w Małaszewiczach na granicy polsko-białoruskiej. Chodzi o przystosowanie go do obsługi przywożonych z Chin kontenerów.
Zobacz też: Plany inwestycyjne PKP do 2023 r.
REKLAMA
PKP Cargo liczy, że współpraca z chińskim partnerem pobudzi transport kolejowy na linii Polska - Chiny. Obecnie drogą lądową do Unii Europejskiej trafia 3,5 proc. eksportu z Państwa Środka. Pociąg z centralnych Chin do Niemiec jedzie od 11 do 14 dni. Statkiem towary płyną natomiast około 35-40 dni.
To nie pierwsze podejście PKP Cargo do współpracy z partnerem z Państwa Środka. Przewoźnik snuł już plany uruchomienia polsko-chińskiej montowni wagonów - w czerwcu 2010 r. PKP Cargo wspólnie z chińskim producentem wagonów Jinan Railway Vehicles Equipment, należącym do grupy China CNR Corporation, powołało do życia spółkę CNR Cargo Wagon. Spółka miała opracować studium wykonalności dotyczące uruchomienia w Polsce montowni wagonów z części sprowadzanych z Chin.
Zobacz też: Do 2023 r. na kolej zostaną wydane miliardy złotych
Projekt się przeciągał, a kolejne decyzje były odkładane w czasie. Początkowo przedstawiciele PKP Cargo zapowiadali, że produkcja wagonów ze sprowadzonych z Chin części mogłaby ruszyć do końca 2011 r. Ostatecznie pomysł upadł. PKP Cargo komunikowało wówczas, że taka współpraca byłaby jednak mniej opłacalna, niż wcześniej liczył przewoźnik.(PAP)
REKLAMA
REKLAMA