Jak zarejestrować motocykl sprowadzony z Wielkiej Brytanii?
REKLAMA
REKLAMA
Rejestracja nawet polskiego sprzętu może okazać się drogą przez mękę, jeśli nie dopełnimy odpowiednich formalności lub trafimy na wyjątkowo oporną „panią w okienku”. W przypadku motocykli z Wielkiej Brytanii sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, dlatego warto wiedzieć, czego możemy się spodziewać, by nie dać się zapędzić w urzędzie w przysłowiowy kozi róg.
REKLAMA
Zobacz też: Jakie są rodzaje kasków motocyklowych?
Gra jest zaś warta świeczki, bo jednoślady angielskie w przeciwieństwie do tamtejszych samochodów można stosunkowo niewielkim kosztem dostosować do polskich warunków.
Upatrzymy – kupujemy!
Gdy już znajdziemy swój upragniony sprzęt, zwróćmy koniecznie uwagę na to, czy zostaną do niego dołączone legalne dokumenty. W przypadku Wielkiej Brytanii za dowód rejestracyjny robi arkusz V5C. Po zakupie wypełniamy w owym arkuszu sekcję nr 10 i odsyłamy ją do DVLA - angielskiego wydziału komunikacji. Nowy dowód rejestracyjny zostanie nam przysłany w ciągu kilku tygodni, ale tylko na angielski adres.
Zobacz też: Jak wygląda kurs na prawo jazdy kat. A i A1?
Uwaga! W Wielkiej Brytanii nie potrzeba umowy kupna-sprzedaży, by stać się właścicielem pojazdu. Z jednej strony warto byłoby uświadomić polskich urzędników o tym, że przepisy na świecie mogą się różnić, jednakże jeśli chcemy uniknąć ewentualnych dyskusji w wydziale komunikacji, możemy spróbować namówić poprzedniego właściciela by spisał z nami taką umowę – na wszelki wypadek.
Opuszczając Wyspy z nową maszyną, wypełniamy w V5C sekcję nr 11 – dotyczącą wyeksportowania motocykla z Wielkiej Brytanii i odsyłamy ją do DVLA. Jeśli kupujemy sprowadzony z Anglii motocykl już w Polsce, np. od handlarza, sprawdźmy dokładnie czy wszystkie te czynności zostały dopełnione.
Zobacz też: Karta motorowerowa – jak ją zdobyć, do czego uprawnia?
Kwestie techniczne
Dobra wiadomość jest taka, że od kilku lat pojazdy sprowadzone z krajów Unii Europejskiej posiadające dokumenty potwierdzające dopuszczenie do ruchu, nie muszą ponownie przechodzić w Polsce zeerowego badania technicznego. Zawsze jest to jeden wydatek mniej.
Musimy jednak w pierwszej kolejności odwiedzić tłumacza, który przetłumaczy nam zagraniczne dokumenty. Koszt to około 100 zł. Następnie, podobnie jak to jest w przypadku angielskich samochodów, należy wymienić reflektor bądź reflektory, aby kąt padania światła został dostosowany do ruchu prawostronnego. Gdy to uczynimy, maszyna powinna przejść już obowiązkowy przegląd techniczny, który kosztuje około 120 zł.
Pamiętajmy, że wymiana lampy to nie tylko kwestia formalności. Jeżdżąc po polskich drogach z niedostosowanymi światłami możemy bardzo łatwo oślepić innych kierowców i spowodować wypadek.
Zobacz też: Jak wygląda egzamin teoretyczny na prawo jazdy kat. A i A1? Jakie zmiany nastąpią?
Od okienka do okienka
Zabierając się za rejestrację, musimy być przygotowani na wycieczkę po urzędach. Najpierw z kompletem dokumentów wybieramy się do Urzędu Skarbowego, gdzie wypełniamy dokument VAT-24, czyli wniosek o zwolnienie z podatku pojazdu używanego, sprowadzonego z kraju UE. Mimo to musimy uiścić obowiązkową opłatę w wysokości 160 zł.
Po kilku dniach powinniśmy otrzymać papier VAT-25, który razem z pozostałymi dokumentami zabieramy do wydziału komunikacji. Tam po zapłaceniu 190 zł dostajemy tymczasowy dowód ważny 30 dni oraz upragnioną tablicę rejestracyjną.
Zobacz też: Jak wygląda egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. A i A1?
Motocykl oczywiście musimy ubezpieczyć – niektóre wydziały komunikacji wymagają dostarczenia polisy jeszcze przed rejestracją, natomiast zgodnie z prawem, ubezpieczenie należy zakupić najpóźniej w dniu rejestracji. Koszt OC waha się zwykle od około 70 do 250 zł.
Ostatnim krokiem jest odbiór po około czterech tygodniach stałych dokumentów, czyli tzw. twardego dowodu rejestracyjnego. Wówczas nie pozostaje już nic innego, jak cieszyć się nowym nabytkiem na polskich drogach!
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.