Prototypy samochodów PRL: rewolucyjne i nieodżałowane

REKLAMA
REKLAMA
Polska Rzeczpospolita Prototypowa
Polscy konstruktorzy tworzyli auta, które śmiało mogły konkurować z produktami zza Żelaznej Kurtyny. Pokazywały również ogromną kreatywność ludzi żyjących w tamtych czasach. Niestety prototypy pozostały nimi z wielu względów np.: braku środków na produkcję seryjną. Przedstawimy 5, naszym zdaniem najciekawszych i, czasami, wręcz wyprzedzających swoje czasy samochodów, które przewinęły się przez lata Polski Ludowej, a do produkcji seryjnej nigdy nie weszły. Oto samochody PRL.
REKLAMA
Warszawa 210
Na przełomie lat 50. i 60. XX w. podjęto decyzję o stworzeniu następcy przestarzałej (już w momencie wejścia do produkcji) Warszawy 201. W celu obniżenia kosztów, zdecydowano się na skopiowanie konstrukcji, która już istniała. Posłużono się więc Fordem Falconem z 1961 r. Warszawa 210 miała 6-cylindrowy rzędowy silnik o pojemności 2.5, napęd na tylne koła, w pełni zsynchronizowaną, czterostopniową skrzynię biegów. Samonośne nadwozie z przodu zawieszono na kolumnach McPhersona. Planowano również wdrożenie do produkcji mniejszego, bardziej ekonomicznego silnika czterocylindrowego. Prace nad prototypem przerwano, gdy władze polskie rozpoczęły negocjacje z Fiatem w sprawie zakupu licencji na auto klasy średniej. Powstały rzekomo dwa egzemplarze Warszawy 210. Jeden z nich znajduje się obecnie w Muzeum Przemysłu w Warszawie. Drugi zaginął.
FSO Wars
Na początku lat 80. stwierdzono, że Fiat 125p to przestarzała konstrukcja. Podobnie było z ciężkim Polonezem. Rozpoczęto więc prace nad nowoczesnym, ekonomicznym autem z napędem na przód. W 1982 r. pierwowzór w skali 1:5 został poddany testom aerodynamicznym. Współczynnik oporu powietrza wynosił 0.35. Pełnowymiarowy prototyp został wykonany w 1985 r. Był to pięciodrzwiowy hatchback o nowoczesnej sylwetce. Miało w nim mieścić się 5 osób i 300 litrów bagażu. Ponadto samochód posiadał kontrolowane strefy zgniotu i dzieloną kolumnę kierowniczą. Wars był nieco mniejszy od swoich potencjalnych konkurentów z Zachodu (Volkswagena Golfa czy Opla Kadetta). Prace nad projektem zostały zawieszone ze względu na podpisaną z Fiatem umowę na przekazanie licencji na produkcję samochodu osobowego. Warsa można oglądać w Narodowym Muzeum Techniki w Warszawie.
Polski Fiat 1100 Coupe
Prototyp polskiego samochodu sportowego. Prace rozpoczęto nad nim w 1973 r. Rok później został zaprezentowany podczas wystawy ,,Warszawa XXX” na 30-lecie PRL. Sylwetka w kształcie klina przywodzi na myśl takie auta jak Lotus Esprit czy Lamborghini Countach, a tu proszę, Polski Fiat. Za projekt nadwozia odpowiadał Zbigniew Wattson. Rozwiązania techniczne oraz części zaadoptowano z wielu modeli (Polskiego Fiata 125p, Zastawy 1100, ale też Fiata 132 czy Fiata 128 Rally). We wnętrzu mieściły się cztery osoby. Deskę rozdzielczą wykonano z tworzyw sztucznych i była, jak na tamte czasy, bogato wyposażona. Niestety, samochód tylko dobrze wyglądał. Miał słabe właściwości jezdne i rozpędzał się zaledwie do 140 km/h. Jedyny egzemplarz zniszczono po kilku latach od powstania.
FSO Syrena Mikrobus
Pierwszy w dziejach polski minivan. Prace rozpoczęto w 1959 r. W 1960 r. zaprezentowano prototyp. Nadwozie o konstrukcji drewniano-stalowej zaprojektował inż. Cezary Nawrot (w swojej karierze odpowiadał również m.in. za Syrenę Sport). Auto miało trzy rzędy siedzeń, z czego dwa ostatnie można było demontować. Powstawała wtedy dość pokaźna przestrzeń ładunkowa. Trzydrzwiowe nadwozie oznaczało znaczące ubytki na praktyczności. Przednie zawieszenie, układ kierowniczy i hamulcowy zaczerpnięto bez zmian ze ,,zwykłej” Syreny. Źródłem napędu, ważącej 900 kg konstrukcji, był 27-konny silniczek o pojemności 0.7 litra.
WFM Fafik
Prototyp mikrosamochodu zaprojektowany przez…Warszawską Fabrykę Motocykli. Prototypy wykonała jednak FSO. Konstrukcja bazowała na podzespołach skutera WFM Osa, a stylistycznie miała nawiązywać do modeli włoskiej Vespy. Nakłady finansowe konieczne do rozpoczęcia produkcji seryjnej nie były duże, a jednak nigdy jej nie podjęto. Szkoda. Samochód miał oferować nadwozie o wadze 270 kg, mieszczące 3 osoby i posiadające 200 kg ładowności. Umieszczony silnik z tyłu i napędzający tylną oś miał rozpędzać auto nawet do 70 km/h.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA