Seat Ibiza III/Volkswagen Polo IV: sprawdzenie układu hamulcowego
REKLAMA
REKLAMA
Kontrolę układu hamulcowego wykonujemy przy okazji innych przeglądów i napraw. Jeżeli nie mamy takiej możliwości, proponujemy wykonać tą czynność minimum raz na rok. Niewymagane są żadne specjalistyczne narzędzia. Zaczynamy od uniesienia auta do góry. W tym celu będzie nam potrzebny podnośnik warsztatowy. Dobrym rozwiązaniem jest też skorzystanie z kanału. Jeśli chodzi o lewarek i podstawki jest to dosyć ryzykowna opcja.
REKLAMA
Zaczynamy od umycia przewodów hamulcowych. Jeśli dokładnie się im przyjrzymy to zauważymy, że pokryte są warstwą tworzywa sztucznego, które chroni przed korozją. W tym przypadku nie zaleca się używania szczotki drucianej lub papieru ściernego, ponieważ dojdzie do uszkodzenia warstwy ochronnej. Za pomocą lampy sprawdzamy przewody od pompy hamulcowej do cylinderków poszczególnych kół.
Zobacz też: Test Seat Altea XL: urodziwy i praktyczny
REKLAMA
W przypadku znalezienia jakiegoś uszkodzenia należy wymienić ten odcinek aż do miejsca najbliższego łączenia. Przewody elastyczne łączą cylinderki z przewodami sztywnymi. Te również są podatne na uszkodzenia. W celu sprawdzenia chwytamy je oburącz i przeginamy w poszukiwaniu pęknięć. Na koniec kręcimy kołem kierownicy w prawo i lewo sprawdzając, czy nie ocierają o żadne części samochodu. Wszystkie przewody elastyczny lub sztywne nie powinny być pozaginane ani poskręcane
Kolejnym krokiem będzie sprawdzenie płynu hamulcowego. Zbiornik płynu hamulcowego znajduje się pod przednią maską. Zakręcony jest korkiem, który ma po środku odpowietrznik. Nie powinien być ona zatkany. Poziom płynu powinien zawierać się pomiędzy oznaczeniem „MIN” a „MAX”. Oczywiście zbyt niski stan zostanie nam oznajmiony poprzez kontrolkę na tablicy rozdzielczej.
Zobacz też: Test: Volkswagen Golf VI: co dziś znaczy 1,4?
W przypadku kiedy będzie go zbyt mało to należy uzupełnić brakującą ilość świeżym płynem DOT4. Jednak należy brać pod uwagę zużycie klocków hamulcowych. Efektem tego jest niższy stan płynu w zbiorniczku. W takim przypadku nie ma potrzeby dolewki. Jeżeli ubytki są duże i występują w krótkich odcinkach czasu może to świadczyć o wyciekach płynu. W takiej sytuacji należy jak najszybciej znaleźć nieszczelność.
REKLAMA
Przechodzimy do sprawdzenia grubości klocków hamulcowych i tarcz. Jeżeli mamy na wyposażeniu alufelgi to możemy dokonać wzrokowej kontroli. Przez ich ramiona można zobaczyć zacisk wraz z klockiem. Jeżeli grubość jest ponad 7mm (razem z płytką) to nie ma konieczności wymiany. Podobnie robimy z tarczą, dotykam ją i sprawdzamy czy jest wyczuwalny rant. Jeśli nie jest zbyt duży możemy się wstrzymać z wymianą.
W przypadku bębnów musimy zdjąć koło. Na bębnie jest specjalny otwór kontrolny po jego tylnej części. Można przyświecić latarką i ocenić stan. Jednak dla lepszego rozeznania proponujemy zdjąć bęben i wykonać dokładną kontrolę. Graniczna grubość okładziny to 2.5 mm, pomijając szczękę.
REKLAMA
REKLAMA