System monitoringu pojazdu - proces odzyskiwania skradzionego auta
REKLAMA
REKLAMA
Zwykle procedura odzyskiwania samochodu wyposażonego w system lokalizacji wygląda następująco: właściciel lub użytkownik auta informuje o kradzieży policję i centralę alarmową firmy oferującej rozwiązanie do monitoringu. Po weryfikacji zgłoszenia rozpoczyna się akcja poszukiwawcza, prowadzona w ścisłej współpracy z mundurowymi.
REKLAMA
Zobacz też: Droższy mandat za leasingowane auto
Czy pracownicy centrum monitoringu wyruszają w pościg za złodziejem?
REKLAMA
„W trakcie działań kontaktujemy się z Policją i w chwili, kiedy ustalimy rejon, w którym znajduje się poszukiwany pojazd, wzywamy funkcjonariuszy w celu finalnego zlokalizowania samochodu lub wskazania dokładnego miejsca jego ukrycia. Następnie, na podstawie protokołu, przekazujemy odnalezione mienie Policji do dalszych czynności procesowych” – mówi Mirosław Marianowski, security manager, Gannet Guard Systems.
Podkreśla, że przy okazji zwalczania przestępczości samochodowej zawsze trzeba się liczyć z zagrożeniem ze strony przeciwnej. „Dlatego nie podejmujemy żadnych pościgów, aby nie narażać na niebezpieczeństwo własnych pracowników i osób postronnych. Zdarza się, że w trakcie interwencji policyjnych przy zatrzymywaniu złodziei samochodowych dochodzi do pościgów i kolizji, a nawet do użycia broni palnej” – podkreśla Marianowski.
Zobacz też: Likwidacja szkody powypadkowej przy nieznanym sprawcy albo braku OC w Niemczech
Jak do kwestii monitoringu podchodzą policjanci?
REKLAMA
Jak na działania firm oferujących systemy monitoringu reagują mundurowi? Wszystko zależy od konkretnych osób. „Zdarzali się tacy policjanci, którzy po wskazaniu im miejsca ukrycia kilku skradzionych maszyn budowlanych stwierdzali, że przez nas zarwali noc, bo musieli przygotowywać stosowną dokumentację. Inni po przyjeździe na miejsce zlokalizowanego pojazdu witali nas słowami >Wreszcie poznaliśmy ekipę, o której sprzęcie do namierzania krążą legendy<, a następnie pisali podziękowanie za odnalezienie skradzionej koparki” – wspomina Marianowski.
Podkreśla jednocześnie, że odnalezienie pojazdu wymaga z jednej strony nakładów finansowych na sprzęt, a z drugiej odpowiedniego wyszkolenia pracowników. „Aby działania w ramach świadczonych usług były skuteczne, firma Gannet Guard Systems musiała zainwestować duże pieniądze w infrastrukturę, tj. stacje monitorujące nieunijne przejścia graniczne, maszty antenowe itp. Konieczne było także przystosowanie wynajmowanych samolotów do montażu instalacji systemów radionamiarowych (Gannet Guard Systems oferuje systemy bazujące na lokalizacji radiowej, a nie tylko bazującej na rozwiązaniach typu GPS/GSM – przyp. red.), zakupienie odpowiedniej ilości sprzętu i umieszczenie go w samochodach radionamiarowych, a także wyszkolenie personelu obsługującego systemy radionamiarowe” – podkreśla Marianowski.
Autorem tekstu jest Maciej Pobocha, Lokalizacja.info
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.