Systemy Start&Stop: nowy wynalazek... z lat 80.
REKLAMA
REKLAMA
Jak to zatem jest? Czy start&stop to faktycznie nowy wynalazek, czy też sprytni marketingowcy próbują nam sprzedać odgrzewanego kotleta?
REKLAMA
Jedna z pierwszych wzmianek o "nowym wynalazku" pojawiła się w magazynie "Popular Science"... w 1974 roku. Tuż nad katalogiem zachęcającym do własnoręcznego zbudowania telewizora kolorowego. W artykule sprzed ponad 30 lat autor opisuje pierwsze próby, jakie Toyota przeprowadziła z prototypowym start&stopem, zamontowanym w modelu Crown. Choć wtedy jeszcze nie walczono o każdy gram emisji CO2 i o zmniejszenie zużycia paliwa, to według wyników badań prototypowa Toyota spaliła o 10 procent mniej paliwa niż jej pozbawiony nowego systemu odpowiednik.
Fiat to miał...
Wiadomo, jeden eksperyment wiosny nie czyni. Gdy jednak w 2009 roku Fiat zaprezentował na targach w Genewie 500-tkę wyposażoną w "nowatorski" system start&stop, nikt z przedstawicieli firmy nie pamiętał, że "to już było". Dokładnie w 1983 roku, kiedy to na rynku pojawił się kompaktowy Fiat Regata. Wersja ES tego samochodu wyposażona była w 68-konny silnik benzynowy o pojemności 1,3 litra oraz... system start&stop.
Zobacz też: Jak ruszać z miejsca i przyspieszać podczas jazdy aby oszczędzać paliwo?
Zasada działania była prosta. W aucie zamontowano elektroniczny zapłon Magneti Marelli "Digiplex" oraz układ odcinający dopływ paliwa do gaźnika Weber. Handlowa nazwa systemu to "Citymatic", a średnie zużycie paliwa w cyklu miejskim wynosiło 7,4 litra na sto kilometrów.
Volkswagen też to miał...
REKLAMA
Volkswagen Polo drugiej generacji pojawił się na rynku w 1981 roku. Nawet na polskich drogach samochód ten rzadko się pojawia, raczej na pewno nie spotkaliście też jego specjalnej, obliczonej na obniżenie zużycia paliwa, wersji Formel E (Economy), wprowadzonej w 1983.
Formel E miał pod maską silnik o pojemności 1,3 litra i tajemniczo brzmiący system SSA... który był niczym innym niż prostym układem start&stop, wyłączającym silnik przy postoju trwającym dłużej niz dwie sekundy. Nieco później podobny system pojawił się też w Volkswagenie Golfie trzeciej generacji (zwanym Ecomatic) oraz w Lupo i Audi A2.
Drobne modyfikacje zamiast wielkiej innowacji
Przed początkiem XXI wieku systemy start&stop były raczej ciekawostką. Kiedy jednak "bycie eko" zaczęło być modne, a surowe normy emisji zmusiły producentów do poszukiwania sposobów na uekologicznienie samochodów, systemy start&stop wróciły do łask.
REKLAMA
Oczywiście nie można powiedzieć, że producenci spoczęli na laurach i tylko wyciągnęli z magazynu stare rozwiązania i sprzedają je jako nowe. Wczesne systemy start&stop nie były zbyt zaawansowane. Opóźnienia w uruchamianiu silnika były duże, a wibracje wywołane gaszeniem i zapalniem motoru dość znaczne. Cierpiał na tym komfort, gorsza była też trwałość osprzętu silnika.
Aby te problemy wyeliminować, w 2006 roku Citroen wprowadził interesującą innowację. Produkowany m.in. przez firmy Denso i Valeo system ISG (integrated starter-generator - zintegrowany rozrusznik-alternator) składał się z silnika elektrycznego który jednocześnie spełniał rolę alternatora i rozrusznika. Dzięki temu układ działał z mniejszym opóźnieniem, a jego działanie nie powodowało wibracji całego nadwozia.
A gdyby tak energię... ponownie wykorzystać?
Inny pomysł na działanie systemu miało BMW. Auto podczas hamowania marnuje olbrzymie ilości energii - która mogłaby zostać wykorzystana w inny sposób.
Tradycyjny układ elektryczny w samochodzie działa w następujący sposób. Silnik uruchamiamy za pomocą energii elektrycznej zgromadzonej w akumulatorze. Pracujący silnik z kolei napędza alternator, który generuje napięcie zasilające wszystkie systemy samochodu: układ zapłonowy, światła, radio, klimatyzację etc.
Zobacz też: Poradnik eksperta: 15 zasad ecodrivingu
Układ opracowany przez BMW zmienia działanie układu elektrycznego. System Efficient Dynamics potrafi odzyskiwać energię hamowania, wykorzystywaną do ładowania akumulatora. Dzięki temu możliwe jest czasowe wyłączanie alternatora, a energia odzyskana z hamowania jest też wykorzystywana przez system start&stop.
Nowoczesne systemy start&stop działają o wiele lepiej, szybciej i efektywniej niż te z lat 80-tych. Warto jednak pamiętać, że automatyczne gaszenie silnika na postoju nie jest wcale taką innowacją, co chciałyby wmówić nam działy marketingu wielu producentów.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.