Czy odpalanie „na pych” może uszkodzić samochód?
REKLAMA
REKLAMA
Stara szkoła
REKLAMA
Odpalanie "na pych" to metoda stara jak świat i to jest właśnie jej wada. Kiedy samochody były dość proste i odporne na złe traktowanie, start z rozbiegu nie mógł im specjalnie zaszkodzić. Z biegiem czasu auta przestały być jednak niezniszczalne.
Zobacz też: Co może popsuć się w rozruszniku?
Łańcuchy rozrządu zastąpiły delikatniejsze paski, w układzie wydechowym pojawił się katalizator, w końcu zarządzanie zapłonem i dawkami paliwa przejęły uzależnione od prądu sterowniki elektroniczne. Obecnie odpalanie na pych może być po pierwsze niewykonalne, a w skrajnych przypadkach „szarpnięcie” na lince holowniczej może doprowadzić do poważnej awarii silnika.
Co może się uszkodzić?
REKLAMA
Po pierwsze odpalanie "na pych" może wywołać szereg błędów elektronicznych. Wszystko przez to, że sterownik ECU nie będzie widział co się dzieje... Będzie dostawał szereg informacji od czujników, mimo braku wysłania sygnału o rozruchu.
Każdy błąd zapisany w pamięci sterownika da się jednak wykasować. Gorzej, gdy dojdzie do awarii mechanicznej. Gwałtowne szarpnięcie może spowodować przeskok paska rozrządu. To już nie przelewki, bo w skrajnych przypadkach może dojść nawet do kolizji zaworów z tłokami i zniszczenia silnika.
Zobacz też: Jakie są najczęstsze usterki silnika?
Odpalanie "na pych" to również zabójstwo dla katalizatora. Niedopalone paliwo wybuchające dopiero po rozgrzaniu układu wydechowego może zniszczyć stosunkowo delikatny ceramiczny wkład. Nie mówiąc już o nadmiernym zużyciu tego elementu. Uszkodzona, a dokładnie spalona, może zostać również sonda lambda.
Rozładowany automat
Odpalanie "na pych" nie jest możliwe w przypadku automatycznej skrzyni biegów – to większość kierowców wie. Sprzęgło kinetyczne jest w zasadzie jednostronne, a więc silnik skrzynię napędzi, ale w drugą stronę to już nie zadziała. Co zatem zrobić gdy auto „umrze” na środku drogi i trzeba je usunąć?
„Automat” można zepchnąć i holować na lince, ale dopiero po odłączeniu blokady skrzyni
W instrukcji obsługi auta zawsze znajdziemy informację, jak awaryjnie zwalnia się blokadę, czyli mechanicznie zupełnie odłącza skrzynię od silnika. Warto również sprawdzić, czy po takiej przygodzie elektronika sterująca skrzynią nie wymaga „zerowania”.
REKLAMA
REKLAMA