Chevrolet serii C „Classic Six”: pierwszy Chevrolet

REKLAMA
REKLAMA
Chevroleta założyły dwie osoby – William C. Durant (wcześniej założył też koncern General Motors), a także kierowca wyścigowy Louis Chevrolet. Durant był biznesmenem, ale to zamiłowanie do wyścigów i inżynierskie ambicje Chevroleta ukształtowały model Classic Six.
REKLAMA
Produkowany od 1911 do 1913 samochód był nietuzinkowy. Jego sześciocylindrowy silnik (cylindry były ustawione w dwóch rzędach po trzy) miał pojemność aż 4,9 litra i był największą jednostką napędową zamontowaną w Chevrolecie aż do 1958 roku, kiedy to pojawiła się 5,7 litrowa V8-ka.
Zobacz też: Koncepcyjny Chevrolet Colorado Rally
REKLAMA
Jak na dzisiejsze czasy być może osiągi silnika Classic Six nie są imponujące, jednak w 1911 roku Classic Six, ze swoimi 40 koniami mechanicznymi i prędkością maksymalną 104 kilometrów na godzinę był jednym z szybszych samochodów na drogach.
Classic Six miał też kilka nowinek technicznych, w tym elektryczne światła i składany dach. Pierwsze egzemplarze (oprócz tradycyjnej korby) można było uruchomić za pomocą rozrusznika na skompresowane powietrze, później jednak pojawił się również rozrusznik elektryczny.
W 1911 roku powstał tylko jeden prototypowy egzemplarz Classic Six. Produkcja na pełną skalę ruszyła dopiero w 1912 roku, kiedy to taśmę montażową opuściło około 2998 egzemplarzy. Co zrozumiałe przy tego typu aucie, cena nie była niska i wynosiła pokaźne wówczas 2150 dolarów. W 1913 cena wzrosła jeszcze bardziej, do 2500 dolarów, choć i aut wyprodukowano dwa razy więcej (około 5987).
Zobacz też: Koncepcyjny Chevrolet Miray
REKLAMA
Classic Six był dziełem kierowcy wyścigowego Louisa Chevroleta, jednak Bill Durant wcale nie był autem zachwycony. Uważał, że firma powinna konkurować o masowego klienta, a to oznaczało produkowanie aut tej samej klasy co Ford T. Doprowadziło to do otwartego sporu z Chevroletem, który w 1915 roku sprzedał swoje udziały i opuścił firmę.
Słowo Duranta przeważyło, późniejsze Chevrolety nie były już ani tak duże, ani tak szybkie, ani tak luksusowe jak Classic Six. W późniejszych, tańszych i mniejszych autach montowano już jednostki czterocylindrowe, a Chevrolet stanął w szranki z Fordem T. To już jednak trochę inna historia...
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA