Jak Unia Europejska chce zmienić ubezpieczenia OC?
REKLAMA
REKLAMA
Nie tylko polskie ustawodawstwo ma wpływ na zasady ubezpieczeń komunikacyjnych. Bardzo dużą rolę odgrywają również dyrektywy Unii Europejskiej.
REKLAMA
Już od dłuższego czasu była mowa o tym, że tak zwana dyrektywa komunikacyjna ulegnie zmianie. Niedawno Parlament Europejski głosował nad nowelizacją wspomnianej dyrektywy, która określa między innymi najważniejsze zasady funkcjonowania obowiązkowych polis dla kierowców w obrębie UE.
Europosłowie nie przyjęli wszystkich zmian, o których wcześniej była mowa w mediach. Mimo tego nowelizacja dyrektywy komunikacyjnej będzie miała spore znaczenie, a polski rząd musi niebawem uwzględnić jej skutki. Eksperci porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl postanowili wytłumaczyć, czy zmiany unijnych przepisów wpłyną na sytuację statystycznego polskiego kierowcy.
Sumy gwarancyjne OC ponownie wzrosną
Europarlamentarzyści zajęli się zmianami dyrektywy komunikacyjnej (Dyrektywy 2009/103/WE) między innymi dlatego, że ich zdaniem poprzednia wersja tego aktu prawnego nie zapewniała dostatecznej ochrony ofiarom wypadków drogowych. Największe zastrzeżenia dotyczyły minimalnych limitów odpowiedzialności ubezpieczyciela oferującego obowiązkowe OC dla kierowców.
Wspomniane limity stosunkowo niedawno zostały podniesione przez Unię Europejską. Mimo tego europosłowie uznali, że trzeba je jeszcze raz zwiększyć. Taka zmiana będzie miała wpływ przede wszystkim na ofiary wypadków drogowych z bardziej zamożnych krajów UE. W przypadku Polski nawet poprzednie limity ochrony były bardzo wysokie względem wartości przeciętnego świadczenia z OC sprawcy wypadku.
„Nieco inna sytuacja dotyczyła państw Europy Zachodniej, które cechują się znacznie wyższym poziomem cen (w tym również kosztów dotyczących usług medycznych i naprawy samochodów). We wspomnianych krajach zadośćuczynienia za śmierć lub kalectwo ofiary wypadku także bywają znacznie wyższe niż analogiczne kwoty z Polski” - przypomina Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Już niebawem polski rząd będzie musiał uwzględnić rezultaty zmian dyrektywy komunikacyjnej w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych. Taka implementacja nowych unijnych przepisów zwiększy następująco minimalny zakres odpowiedzialności finansowej ubezpieczycieli z OC sprawcy wypadku:
w odniesieniu do szkód osobowych - wzrost z 5,21 mln euro do 6,07 mln euro na jeden wypadek (niezależnie od liczby poszkodowanych)
w odniesieniu do szkód majątkowych - wzrost z 1,05 mln euro do 1,22 mln euro na jeden wypadek (niezależnie od liczby poszkodowanych)
Czy podwyżka sum gwarancyjnych spowoduje wzrost składek OC?
Można oczekiwać, że podobnie jak dotychczas żaden z krajowych ubezpieczycieli w ramach OC dla kierowców nie zaoferuje limitu ochrony wyższego od minimalnych kwot, które przewiduje ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych.
„Bardzo wyraźny wzrost maksymalnego świadczenia za szkody osobowe (wypłacanego z OC sprawcy wypadku) może budzić obawy o wysokość składek. Wydaje się jednak, że ten czynnik nie będzie miał dużego znaczenia, bo szkody osobowe o wartości przekraczającej np. 1 mln zł są w praktyce bardzo rzadkie” - stwierdza Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Zagraniczna historia ubezpieczeniowa ma wpływać na koszt OC
Drugim bardzo ważnym aspektem zmian przeforsowanych przez Parlament Europejski jest konieczność uwzględniania przez zakłady ubezpieczeń zagranicznej historii ubezpieczeniowej kierowców. Takie rozwiązanie ma się przyczynić do lepszego szacowania ryzyka w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Na pewno pomoże ono osobom, które nie posiadają długiej historii ubezpieczeniowej w kraju obecnego pobytu, ale na terenie innego państwa członkowskiego UE wypracowały wcześniej spore zniżki za bezszkodową jazdę.
„Przepływ” historii ubezpieczeniowej będzie jednak równocześnie oznaczał wyższe składki dla tych właścicieli aut, którzy przed przeprowadzką do innego kraju członkowskiego Unii Europejskiej spowodowali szkodę na drodze. Właśnie dlatego skutki uwzględnienia zagranicznej historii ubezpieczeniowej nie będą dobre dla każdego kierowcy.
„Nowy pomysł europarlamentarzystów może być różnie oceniany także przez samych ubezpieczycieli. W tym kontekście warto pamiętać, że stworzenie systemu umożliwiającego wymianę informacji o historii ubezpieczeniowej (pomiędzy państwami UE) będzie wymagało wielu przygotowań i wydatkowania sporych kwot” - zwraca uwagę Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Nieubezpieczonym kierowcom trudniej będzie uniknąć kary
Niedawna nowelizacja dyrektywy komunikacyjnej z całą pewnością nie wróży dobrze kierowcom nieposiadającym obowiązkowych polis komunikacyjnych (OC). Tacy kierujący stanowią problem przede wszystkim w krajach UE, które są najuboższe albo zostały najmocniej dotknięte kryzysem gospodarczym i wysokim bezrobociem.
Europarlamentarzyści niedawno postanowili, że liczba kierowców bez polisy OC powinna zostać wyraźnie zmniejszona, ponieważ powodują oni szkody o dużej wartości (również poza krajem rejestracji samochodu).
Nowa dyrektywa komunikacyjna wskazuje, że do łatwiejszej identyfikacji kierowców bez ubezpieczenia mają się przyczynić systemy informatyczne, które będą stosowane np. na granicach. Takie systemy błyskawicznie sprawdzą numer rejestracyjny każdego przejeżdżającego auta i porównają go z ewidencją ubezpieczonych samochodów.
„Opisywane rozwiązanie może być bardzo skuteczne w praktyce. Trzeba jednak pamiętać, że najpierw będzie ono wymagało sporych nakładów finansowych i czasu potrzebnego na niezbędne przygotowania” - podsumowuje Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Źródło: Ubea.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.