Portugalia - piękne plaże i klifowe wybrzeża!
REKLAMA
REKLAMA
Odkryjcie Portugalię!
REKLAMA
Krystalicznie czyste morze i złociste plaże, góry i bogate, pełne przepychu pałace – klejnoty na południowo-zachodniom krańcu Europy.
Kości i tylko kości. Czaszki z pustymi oczodołami, które drapowane są w zadziwiające dekoracje i mocowane w tle: na ścianie, w sklepieniu, rząd w rząd, ujęte w mroczne ramy. Tylko z dziedzińca z tyłu za kościołem Igreja do Carmo w Faro wpada światło do Capela dos Ossos, „Kaplica kości” obłożona wokoło fragmentami ludzkich szkieletów i – dokładnie wyliczono – 1245 czaszkami. Umieszczony tam napis wyjaśnia wszystko, że każdy będzie tak kiedyś wyglądać ... Na placu przed kościołem wracamy do teraźniejszości pod żarzącym słońcem.
Portugalia zadziwia, zachwyca, elektryzuje. Co i rusz objawia swoje uroki poprzez kontrasty i niespodzianki. Kaplica kości jest w kipiącej życiem Algarve jedynie małą tego próbką. Gdzie indziej mamy na przemian niekończące się plaże i zapierające dech skaliste wybrzeża, pulsujące miasta i senne wioski, łagodne doliny i warowne wzgórza z ruinami twierdz z czasów, gdy w pełnej niesnasek Europie odrąbywano sobie głowy lub wyprawiano się do walki z Maurami.
Portugalia ma smak typowej dla południowców radości życia;
REKLAMA
smakuje musującym vinho verde, wykwintnym portwajnem z Porto. Spoglądając całkiem na trzeźwo, dopatrzymy się kraju w formie podłużnego prostokąta, wciśniętego między Hiszpanię i Atlantyk, który liczy 10 mln mieszkańców, a ze swoimi niepełnymi 89 000 km² zmieściłby się czterokrotnie na obszarze Niemiec. Portugalia kontynentalna ma 850 km atlantyckiej linii brzegowej, na której jest kilkaset plaż. Algarve na samym południu stoi w stałym turystycznym zenicie i szczyci się tym, że jest regionem wiecznej wiosny.
Jednak w poszukiwaniach nietkniętej jeszcze idylli stratedzy PR i podróżni dawno już posmakowali w innych częściach kraju. Na przykład w Alentejo, w krainie położonej na północ od Górnej Algarve i chętnie wysławianej jako ukryty skarb Portugalii. Gaje drzewek oliwnych i dębów korkowch ciągną się wzdłuż polnych dróg, pagórki falują aż po linię horyzontu, na rozległych łąkach galopują zwierzęta przeznaczone do walk, w powietrzu roznosi się zapach eukaliptusu i rozmarynu. Na zachodzie Alentejo styka się z morzem. W sercu tej prowincji przyciąga miasto katedralne Évora - region przyjmuje z otwartymi ramionami swoich gości, także w obszarach daleko na wschód, aż po stronę Hiszpanię. Zaraz za granicą, na osi Lizbona-Madryt pojawiają się portugalskie gry kolorów. Z zieleni wyłaniają się plamy czerwonych maków i zagajników pomarańczy, kombinacje wybielonych wapniem fasad i czerwono-rdzawych dachów tworzą miasteczka. Na drodze w porze obiadowej spotyka się kilka kobiet na ploteczki; postawiły w cieniu pod drzewem plastykowe krzesełka – uliczki, place są jak druga ojczyzna, jak przedłużenie własnych czterech ścian. Jest to fenomen krajów południowych – podobnie jak codzienne próby harakiri za kierownicą i ta umiejętność oddania się spokojowi duszy na czas sjesty. Albo w międzyczasie mocna czarna kawa, która natychmiast przywraca chęć życia.
Mimo wszelkiej ciszy i kontemplacji Portugalia nie jest zaściankiem, lecz stale zwraca na siebie uwagę, czy to przez laureata literackiej nagrody Nobla José Saramago lub światowej sławy piłkarza Luis Figo, który zarobił na boisku miliony euro – co byłoby nie do osiągnięcia tylko z saudade we krwi. Oczywiście, że nie każdy Portugalczyk ulega temu specyficznemu nastrojowi, który słynny portugalski poeta Fernando Pessoa określił kiedyś: „Jestem smutny podświadomie”. Saudade jest światem uczuć, który zdaję się występować tylko w Portugalii. Przeznaczenie i tkliwość, smutek, tęsknota i nieszczęście – wszystko to razem określane jest przez Portugalczyków jako saudade. Pochodząca od łacińskiej »solus« jest mocno związana z pojęciem „tęsknota”. Z samotności wywodzą się myśli, uczucia i tęsknoty, ale też fatalistyczne akceptowanie tego, co dane.
REKLAMA
Ale saudade nie jest stanem trwałym, tak jak Portugalia nie jest już tanim krajem dla turystów. Od dawna już wiadomo, ile warte jest euro – nie oznacza to jednak, że zakłócona została relacja między usługą a ceną! Zalana słońcem Algarve z czarującymi zatokami i plażami kąpielowymi, ze scenerią skalną i orzeźwiającym chłodem gór w głębi lądu warta jest małego poświęcenia finansowego.
Podobnie jak Lizbona, jedna z najpiękniejszych i najżywotniejszych metropolii europejskich, w której nie brakuje zamków i pałaców, parków, szyku staromiejskiego i nastrojowych lokali z muzyką fado. Lizbona kojarzy się ze znanymi postaciami starego narodu żeglarzy: od Vasco da Gama, który stąd pożeglował do Indii, do Pedro Álvares Cabral, który w roku 1500 zawładnął Brazylią. Po tym nastała złota era, w której Portugalczycy zaistnieli na trzech obcych kontynentach: byli u siebie w Południowej Ameryce, w afrykańskim Mozambiku czy azjatyckim Macau.
A’propos odkrywców: W dzisiejszej Portugalii każdy z przybywających rocznie 12 milionów gości znajdzie tu swoje skarby natury i kultury. Bogate znalezisko jest gwarantowane: od parku przyrodniczego w Algarve poprzez pozostający na uboczu region gór i dolin Trás-os-Montes aż po miejsca światowego dziedzictwa kultury, jak przepyszne pałace w Sintra i klasztory w Alcobaça i Batalha. Nie wolno zapominać o miejscu pielgrzymek Fatimie i o starówce w Porto, w której fasady domów zachowują swoją żywotność dzięki niebiesko-białym ilustracjom na płytkach ceramicznych. Inne marnieją po cichu, stanowiąc dziś połączenie starego i nowego w Porto.
Portugalia otwiera się jak wielki ogród, w którym się zieleni, kwitnie i żółci. Rozkładają się janowiec i wrzosy, kasztanowce i sosny, czystki i orchiedee, migdałowce i drzewka owocowe. Na suchym południu dominują drzewa oliwkowe i dęby korkowe, co i rusz rozdzielane dobrze nawodnionymi plantacjami cytrusów. Akurat właściwe otoczenie dla wędrowców pieszych i rowerzystów, jeźdźców i grających w golfa. Wysoko można wspiąć się w paśmie granitowych gór Serra da Estrela, które na północy siągają wysokości 2000 m, a zimą przyciągają nawet narciarzy na stoki, podczas gdy na wybrzeżu tłoczno jest od żeglarzy i surferów. Pełen kontrastów kraj, który nieustannie trzyma w napięciu! Chyba, że wolicie Państwo naprawdę zwiesić znużone kości. Nie, nie w Kaplicy kości w Faro, lecz w przyjemnie ciepłych oazach wellness hoteli z termami. W Portugalii niczego nie brakuje.
Zamów bezpłatny katalog lub ofertę "szytą na miarę"!
Domy i apartamenty wakacyjne w Portugalii.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA