Legendarni kierowcy: Luigi Villoresi
REKLAMA
REKLAMA
Luigi Viloresi był jednym z najbardziej znanych i cenionych przez sportową publiczność Europy kierowców. Wielokrotnie wygrywał na torach wyścigowych. Mimo, iż II Wojna Światowa zabrała mu najlepsze lata w karierze, to i tak zwyciężał na czterech kontynentach. Wygrał wiele etapów La Temporada. Triumfował także w I Grand Prix Wielkiej Brytanii w Silverstone w 1948 r., następnie we Włoszech m.in. w Mille Migilia, Targa Florio i Giro di Sicilia. Wyścigi torowe i drogowe to nie wszystko, czym się zajmował. Aktywnie uczestniczył też w rajdach motocrossowych. Zwyciężał między innymi w: Sestriete, dwa razy Monte Carlo. To dzięki niemu Włochów dopuszczono do udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 1948 roku. Zwycięstwa Villoressiego sprawiały, że przywracał w świecie sympatię do kraju podnoszącego się z faszyzmu. Ostatnim wyścigiem, w którym Villoresi stanął na podium było Grand Prix Zandvoort w roku 1949. W sumie Viloresi brał udział w 52 imprezach, gdzie ośmiokrotnie stawał na podium. Nigdy jednak w wyścigu nie zajął pierwszego miejsca.
REKLAMA
Zobacz też: Legendarni kierowcy: Jerzy Landsberg
Villoresi startował głównie w samochodach marki Maserati, Ferrari, Lancia, Scuderia Centro Sud. Stanowczo unikał aut marki Alfa. Był jedynym włoskim kierowcą będącym w czołówce, który nie ścigał się autami tej marki. Miał do nich uraz, ponieważ jego młodszy brat - Emilio, zginął podczas testowania bolidu z fabryki Alfy Romeo na Monzie w 1939 r. Sprawa tajemniczego wypadku do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ rozbity bolid, w którym zginął Luigi, ukryto.
Zobacz też: Legendarni kierowcy: Joey Dunlop
Do Alfy wsiadł dopiero za namowom zespołu w 1985r. podczas Grand Prix aut historycznych. Wyjechał na tor i już po kilku spokojnych kółkach publiczność spostrzegła, że coś dziwnego się dzieje. Ludzie przerywali rozmowy i podchodzili bliżej do barierek. Kiedy inne samochody zjeżdżały do boksów Villoresi został na torze sam. Dał popis, który wpisał się w historię tych zawodów. Swój wyczyn nazwał swoim ostatnim wspaniałym przeżyciem za kierownicą oraz symbolicznym pogodzeniem z Alfą Romeo. Karierę podsumował 27 lat po debiucie w Rajdzie Akropolu. Viloresi zmarł w 1997 roku w wieku 88 lat.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.