Co dziesiąty nabywca auta szuka elektryka
REKLAMA
REKLAMA
- Dużo elektryków w Polsce
- Zakup elektryka: marzenia vs rzeczywistość
- Duży potencjał rynku elektryków
- Optymistyczne prognozy w kwestii elektryków
- Kiedy pierwszy milion elektryków?
Dużo elektryków w Polsce
Polska należy do grona najsłabiej zelektryfikowanych państw UE patrząc przez pryzmat udziału elektryków w rejestracjach nowych samochodów. W Europie jest dosłownie kilka krajów, w których wskaźnik ten jest mniejszy lub zbliżony do Polski. Są to Czechy, Słowacja i Grecja – wskazują najnowsze dane ACEA. Jest jednak światełko w tunelu.
REKLAMA
Co dziesiąta osoba, która rozpoczyna poszukiwanie auta jest zainteresowana pojazdem elektrycznym. To bardzo dużo jak na polskie warunki – ocenia Łukasz Domański.
Zakup elektryka: marzenia vs rzeczywistość
Nie zmienia to jednak faktu, że odsetek osób zainteresowanych zakupem czy wynajem elektryka jest ponad trzy razy większy od udziału aut z napędem elektrycznym w nowych rejestracjach, co pokazuje pewien rozdźwięk pomiędzy marzeniami o zakupie elektryka a rzeczywistością. Do takich wniosków można dojść zestawiając 10-proc. udział elektryków z faktyczną liczbą rejestracji nowych aut z napędem elektrycznym. Tych drugich jest zdecydowanie mniej, chociaż w sprzedaży też widać tendencję wzrostową. Według danych IBRM Samar, udział aut elektrycznych w nowych rejestracjach samochodów osobowych przekroczył już 3% i wyniósł w styczniu 3,1%.
Duży potencjał rynku elektryków
REKLAMA
Pytanie - dlaczego tyle osób, pierwotnie zainteresowanych elektrykami, ostatecznie rezygnuje? Zdaniem G. Grigorieva powodów jest kilka. – Na pierwszym miejscu wymieniłbym cenę. Oczekuję, że marki motoryzacyjne będą dążyć do zrównania cen, aby stymulować sprzedaż pojazdów zeroemisyjnych – mówi Grigoriy Grigoriev. Zwraca też uwagę, że dużo biedniejsza od Polski Rumunia ma już 9-proc., udział aut zeroemisyjnych w nowych rejestracjach. Jest to m.in. zasługa atrakcyjnego rządowego programu wspierania elektromobilności, który polega na możliwości zostawienia w rozliczeniu starego samochodu z tradycyjnym napędem.
Grigoriy Grigoriev uważa, że wiele osób pierwotnie zainteresowanych elektrykami, ostatecznie ulega pesymistycznym opiniom o tych pojazdach, które – póki co – dominują w społeczeństwie. – Wystarczy, że ktoś zapalony do zakupu elektryka podzieli się swoim pomysłem przy rodzinnym stole. A wtedy usłyszy „eksperckie” opinie o małym zasięgu, małej liczbie stacji i innych problemach. Nic dziwnego, że po takich doświadczeniach część entuzjastów elektromobilności zmienia zdanie.
Optymistyczne prognozy w kwestii elektryków
- Spodziewam się w 2023 roku udział aut z napędem elektrycznym osiągnie pod koniec roku poziom 5-7% w łącznych rejestracjach – ocenia Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
REKLAMA
Jego zdaniem popyt na auta elektryczne będzie stymulowany przez zamówienia flotowe z uwagi na fakt, że elektryfikacja flot firmowych jest popularnym i stosunkowo łatwym w realizacji (na tle innych działań pro klimatycznych) sposobem realizacji strategii ESG przez korporacje. Sporo zamówień na pojazdy zeroemisyjne będzie tez napływało z administracji publicznej oraz samorządów ze względu na ustawowy obowiązek zelektryfikowania dużej części flot do 2025 roku W 2022 r. zarejestrowano w Polsce 12,7 tys. nowych aut w pełni elektrycznych – wynika z danych Samaru. PSPA podaje z kolei, że park takich pojazdów wynosił na koniec ub.r. 31,2 tys. sztuk.
Wyzwaniem dla kupujących elektryki jest natomiast uboga infrastruktura do ładowania. Według danych PSPA, w 2022 r. w naszym kraju było ok. 5 tys. ogólnie dostępnych punktów ładowania aut elektrycznych. Do 2025 r. ich liczba ma wzrosnąć, według prognoz stowarzyszenia, do 42,1 tysiąca.
- Widoczny wzrost liczby dostępnych stacji i punktów ładowania nastąpi za ok. dwa lata ze względu na obwiązujące w Polsce procedury. Inwestorzy, zainteresowani finansowaniem, budową i obsługą stacji ładowania nie powinni jednak czekać, aż zwiększy się flota aut elektrycznych w Polsce, tylko wyprzedać ten trend – uważa Grigoriy Grigoriev.
Kiedy pierwszy milion elektryków?
Według symulacji, jeśli Polska wprowadzi spójny i konsekwentny program wspierania elektromobilności, „pierwszy milion” sprzedanych elektryków ma szansę paść w latach 2030-2032. Jeśli natomiast rynek będzie rósł w sposób naturalny, bez wsparcia regulacyjnego i determinacji po stronie producentów aut, osiągnięcie miliona sprzedanych pojazdów zeroemisyjnych będzie trwało bardzo długo. Przypomnijmy, że od 2035 roku w Unii Europejskiej ma obowiązywać zakaz rejestracji aut z tradycyjnym napędem.
Autor: Katarzyna Siwek, Carsmile
REKLAMA
REKLAMA