Zabraknie aut i części z Japonii?
REKLAMA
REKLAMA
Kłopoty mają producenci nie tylko w USA, ale również w Europie, wzrasta więc w niepokój w branży. Jak donosi "Rzeczpospolita", Peugeot zdecydował o czasowym zmniejszeniu zatrudnienia i ograniczeniu produkcji aż o 60% wyłącznie z powodu braków w dostawach jednego komponentu wytwarzanego przez japoński koncern Hitachi.
REKLAMA
Zobacz też: Koniec epoki diesla?
Opel wstrzymywał produkcję w Hiszpanii i Niemczech. Mówi się, że podobne problemy ma nawet 40% kluczowych dostawców komponentów. Zdaniem specjalistów, sytuacja może się tylko pogorszyć za parę tygodni, gdy skończą się obecne zapasy, akurat w momencie rozpoczęcia sezonu motoryzacyjnego. Analitycy prognozują spadek produkcji aut nawet o 1/3.
Polscy dilerzy zachowują jednak optymizm. Dyrektor Mazda Motor Poland zapewnia, że ma zapasy części w magazynach na dwa miesiące oraz samochody w Europie i na statkach. Problemy z dostawami mogą się pojawić jedynie na niewielką skalę.
Zobacz też: Paliwa: cena w górę, jakość w dół
REKLAMA
Toyota produkuje większość modeli w Europie, poza Land Cruiserem, Rav4 oraz Prius. Również jednak w przypadku tych trzech aut części powinno wystarczyć na trzy miesiące. Problemów nie ma zwłaszcza z najbardziej potrzebnymi komponentami, jak filtry czy klocki hamulcowe. Trudności mogą wystąpić w dalszej perspektywie, za około cztery miesiące, jeśli japońskie fabryki będą jeszcze przez parę tygodni kulały.
Powodów do niepokoju nie widzi Lexus. Choć jego produkcja w całości pochodzi z Japonii, koncern dysponuje magazynem części w Belgii. Wszystkie elementy sprowadzane z Japonii mają być natomiast sprawdzane pod kątem radioaktywności.
Uspokaja także Infiniti - polski rzecznik marki zapewnia, że nie ma problemów z dostawami, a w Europie dostępne są zapasy części zamiennych. Tsunami zalało co prawda około 1300 sztuk samochodów Infiniti, były one jednak przeznaczone na rynek japoński i amerykański.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.