Dakar: Hołowczyc pierwszy, Przygoński zdyskwalifikowany
REKLAMA
REKLAMA
Przygoński aż do chwili awarii zajmował wysoką, czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej. Na pierwszym punkcie pomiaru trzeciego odcinka specjalnego był dwunasty. Do drugiego odcinka kierowca już nie dojechał, ponieważ maszyna stanęła na 69 kilometrze. Problemy techniczne, które Przygoński próbował zlikwidować na własną rękę, uniemożliwiły mu dalszą jazdę. Najprawdopodobniej doszło do wybuchu silnika. Zaliczenie tylko jednego waypointu kończy się dla zawodnika dyskwalifikacją.
REKLAMA
Zobacz też: Polacy nadal w czołówce na Dakarze
- Kuba ma rozerwany silnik. Opuścił way pointy, a regulamin nie przewiduje możliwości dostarczenia mu jednostki napędowej. Wielka szkoda, ale wynika z tego, że to dla niego koniec rajdu – komentował Jacek Czachor.
REKLAMA
Hołowczyc startował z czwartej pozycji. Dobre tempo jazdy pozwoliło mu wysunąć się drugie miejsce, które zarejestrowano na trzecim punkcie pomiaru czasu. Pierwszą pozycję praktycznie od początku do końca zajmował Nanim Roma. Jeden z pretendentów do zwycięstwa w rajdzie i groźny rywal „Hołka” Stephane Peterhansel na trzecim odcinku specjalnym miał problem z przebitymi dętkami. W rezultacie Francuz stracił do Hołowczyca 5.14 i polski kierowca wysunął się na pozycję lidera.
- To niesamowite jak małe różnice są pomiędzy poszczególnymi zawodnikami - splity są mniejsze niż wśród motocyklistów. Staramy się jechać jak najszybciej, a kiedy się jedzie po zwycięstwo zawsze można popełnić błąd, wypaść z drogi, czy złapać kapcia. Dzisiaj właśnie to przydarzyło się Stephanowi Peterhanselowi, który od razu spadł w klasyfikacji. Ale my również trochę pobłądziliśmy. Źle skręciliśmy w jednym z miejsc, pojechaliśmy trasą motocyklistów i musieliśmy wracać pod prąd odcinka. Miałem ogromnego stracha, gdyż się śpieszyłem, a z naprzeciwka jechały na mnie motocykle. To ja jechałem pod prąd więc musiałem im ustępować. Później jadąc przez rzekę uderzyliśmy w gałąź, która przeszyła nam szybę i skończyliśmy tak OS. Bardzo szkoda Kuby, który miał problemy z silnikiem, to dziwna awaria biorąc pod uwagę, że to dopiero trzeci etap rajdu. Wiemy jak Kuba jest szybki i zapewne niebawem będzie znowu walczył o zwycięstwo w tym rajdzie – powiedział Krzysztof Hołowczyc.
Zobacz też: Tragedia pierwszego dnia Dakaru
Adam Małysz zajął 72. miejsce na trzecim etapie z Santa Rosa do San Juan. Debiutujący na trasie Rajdu Dakar kierowca wraz z pilotem Rafałem Martonem w klasyfikacji generalnej są na 51. pozycji.
Stawkę motocyklową zwyciężył Cyril Despres, dzięki czemu awansował na pierwsze miejsce w rajdzie. Jacek Czachor był po trzecim odcinku 26, zaś w generalce jest 23. Marek Dąbrowski na etapie był 58. i jest 38 w stawce.
Dziś kierowców czeka długi i wymagający etap z San Juan do Chilecito. Dojazdówka liczy 388 km, trasa odcinka specjalnego 326 km. Trasa biegnie przebiega przez kaniony i wyschnięte koryta rzek. Na rajdowców czeka wiele pułapek i trudna nawigacja.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.